Od dnia swojej cudownej przemiany Scrooge wiódł szczęśliwe życie. Był człowiekiem radosnym, cieszył się każdym dniem. Przełamał swoje skąpstwo, niechęć do towarzystwa i z radością patrzył na szczęście innych ludzi.
Scrooge mieszkał w ogromnym domu, lecz nie czuł się tam dobrze. Ten dom był wypełniony pustką, zaniedbany i szary. Przypomniał sobie, że od śmierci swojego wspólnika Marley'a nic w nim się nie zmieniło. Prócz tego, że wyglądał dużo gorzej. Scrooge postanowił, że odnowi tę ruinę, ściany pomaluje na jasne kolory, wymieni okna i drzwi. Jednym słowem Scrooge chciał ożywić swoje ponure otoczenie. Remont trwał długo, to było oczywiste, że tak ogromnej i starej rezydencji nie można wyremontować w tydzień. Na czas prac Scrooge przeprowadził się do rodziny, chyba jedynej jaką miał - do swojego siostrzeńca Freda i jego żony. Fred ucieszył się, że jego niegdyś zgorzkniały wujaszek zamieszka z nim pod jednym dachem. Gdy Scrooge wrócił do swojego odnowionego domu, był zaskoczony. nigdy by nie pomyślał, że jego stary dom może tak wspaniale wyglądać. Czuł się tam jakoś dziwnie. Wiedział doskonale, że czegoś mu brakuje. Zorientował się, że choć ma teraz taką wspaniałą willę, tak naprawdę jest w niej sam. Na myśl o tym, że nie może z nikim porozmawiać lub z kimś zjeść kolacji, zrobiło mu się smutno i przykro. Jednym słowem był sam jak palec. Scrooge był samotnym człowiekiem, ale do czasu, Fred - jego siostrzeniec - podsunął mu świetny pomysł. Zaproponował swojemu wujaszkowi aby wybrał się z nim do schroniska dla zwierząt i kupił sobie największego przyjaciela człowieka - psa. Na drugi dzień Fred i Scrooge odwiedzili schronisko, wybrali psa, który najbardziej spodobał się Scrooge'owi. Przy okazji Scrooge przeznaczył na schronisko mały datek. Po długim ale radosnym dniu Scrooge i jego nowy zwierzak wrócili do domu. Po paru dniach pies i jego pan przyzwyczaili się do siebie i bardzo się polubili. Od dnia, w którym Scrooge znalazł przyjaciela ani na chwilę się z nim nie rozstawał. Postanowił, że odda swoją kancelarię Bob'owi Cattricht'owi, bo chce sobie odpocząć na stare lata. Scrooge był już stary i nie miał siły zajmować się interesami. Bob nie wiedział, jak ma mu dziękować. Nie mógł w to uwierzyć, był szczęśliwy, bo wreszcie poprawiła się jego sytuacja finansowa. Scrooge nie żałował tego co zrobił.
Nasz bohater zrobił jeszcze bardzo dużo dobrych uczynków dla innych ludzi, wspomógł finansowo przytułki i inne biedne rodziny. A gdy był już bardzo starym człowiekiem, mógł odpocząć w domu ze swoim wiernym przyjacielem. któremu też pomógł, zabierając go z biednego schroniska i stwarzając mu prawdziwy dom.