profil

Felieton - Za, a nawet przeciw

poleca 85% 513 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze



Jakiś czas temu, na polskiej scenie politycznej byliśmy świadkami dużych emocji związanych z wyborami do Sejmu oraz Senatu RP. Mogliśmy zaobserwować coraz to nowe ugrupowania i tworzone na poczekaniu programy polityczne, z których wynikało tyle, że „jeśli nas wybierzecie wszystko zmieni się o 360 stopni”. W dosłownym tłumaczeniu znaczy to mniej więcej tyle, że ktokolwiek by nie wygrał i tak będzie tak samo. Do rywalizacji jak zwykle stanęły wielkie osobowości polskiej sceny politycznej. I tak np. Andrzej Lepper postanowił chwilowo zejść z blokady drogowej, by w chwili wolnej od wysypywania zboża na tory, wystartować w wyborach. Tonący Andrzej Olechowski i Donald Tusk w porę chwycili się platformy, co pozwoliło im także na kandydowanie. Wśród tych twarzy nie mogło zabraknąć również braci Kaczyńskich, którzy sami siebie nie mogą odróżnić.
Bez znaczenia pozostawiam wynik wyborów, gdyż każdemu i tak chodzi o to samo, czyli o pieniądze i władzę.
Po okresie przedwyborczych obietnic, przyszła pora na powyborcze wykręcanie się z obietnic danych przed wyborami. SLD głośno krzyczało o zlikwidowaniu Senatu, ale zaraz po tym jak się okazało, że mają w nim więcej niż 3 senatorów stwierdzono, że Senat jest jednak potrzebny.
Andrzej Lepper w swoim programie wyborczym głosił rewelacje dotyczące sposobu załatania dziury w budżecie. Lecz zaraz po wyborach doszedł do wniosku, że po co spłacać istniejący dług, jeśli można się jeszcze bardziej zadłużyć. Na marginesie dodał, że zanim gospodarka się rozkręci minie jakieś 200 lat, a do tego czasu długi będą spłacać nasze dzieci oraz dzieci naszych dzieci. Jeśli jesteśmy już przy kwestii pana Leppera, to zaintrygował mnie pewien incydent, jaki niedawno miał miejsce. Pan poseł razem z grupą około 500 osób protestował przeciwko hipermarketom. Swoje zdanie argumentował tym, że przez takie instytucje plajtują małe sklepiki. Jednak w swoich przemyśleniach nie wziął pod uwagę, że taki hipermarket to także cała otoczka (jak np. reklama czy usługi), w której pracuje masa ludzi. Tak więc, w jego genialnym planie pracę miałoby stracić ok. 1000 pracowników po to, by uratować mógł ją jeden „stragan z burakami”.
Wiele emocji wzbudziło również pierwsze posiedzenie rządu. Marszałek senior w swoim przemówieniu wyraził życzenie, a zarazem prośbę o jedność i łamanie klubowych barier posłów dla dobra Polski. Przemówienie to wyraźnie trafiło do odbiorców, ponieważ zaraz po ekspoze premiera rozgorzała gorąca dyskusja. LPR wyraziła zaniepokojenie, że premier z pierwszą wizytą pojechał właśnie do Niemczech oraz, że w ekspoze nie było mowy o kwestii kościoła. Na to J. Oleksy powiedział, że nie ma się co martwić, gdyż premier nie wspominając o kościele dowiódł, że polityka w Polsce wreszcie wraca do normy.
LPR zaproponowała SLD pielgrzymkę do Gniezna na najbliższą środę popielcową, by tam z popiołem na głowie prosić Boga o rozum oraz przebaczenie. SLD odpowiedziało tym, że jeśli LPR miałaby zamiar wziąć na swoją głowę cały popiół swoich win, to zostaliby przysypani na 2m.
Jak więc widać, nie mamy się co martwić o przyszłość naszego kraju, gdyż rządzą nim tak wybitni specjaliści, potrafiący dążyć do porozumienia ponad partyjnego. W takiej sytuacji wypada mi zakończyć sentencją znanego, polskiego polityka, pana Lecha Wałęsy, za taką władzą to ja „jestem za, a nawet przeciw”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Ciekawostki ze świata