Program pozytywistów, w Polsce kształtowany przez absolwentów Szkoły Głównej oraz publicystów takich jak Eliza Orzeszkowa, Bolesław Prus czy Henryk Sienkiewicz, miał kilka podstawowych zasad. Główne z nich to praca u podstaw, praca organiczna, emancypacja kobiet, solidaryzm społeczny, asymilacja Żydów oraz kult filantropii. W kontekście tych założeń będę analizowała postać Izabeli Łęckiej. Czy jest ona pozytywistką tylko?
Izabela Łęcka to jedna z głównych postaci w ?Lalce? Bolesława Prusa. W przytoczonym fragmencie oraz w całym utworze narrator jest jednoosobowy i wszechwiedzący. Jego nastawienie do Izabeli, opisy wyglądu jak i charakteru mają wyraz zachwytu jej urodą, stylem bycia. Niejednokrotnie jednak są to tak dalece wyidealizowane wypowiedzi, że ironia jest widoczna sama przez się i nie wydaje się być przypadkiem.
Panna Łęcka ma niepospolitą urodę, wszystko miała oryginalne, a każda część jej ciała wydawała się być doskonałą, nie mającą żadnej skazy. Wzrostu była więcej niż średniego, o kształtnej figurze, włosy blond z popielatym odcieniem szczególnie podkreślały jej twarz: prosty nosek, lekko odchylone usta, przepiękne perłowe zęby , idealnie gładka cera. Ręce i stopy także miała modelowe. Do tej mieszanki piękna i doskonałości zostały wplecione subtelne odczucia oddawane przez jej cudowne oczy. Czasem były ciemne i rozmarzone, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód, bywały też pełne radości. Kiedy jednak Izabela zaczynała mówić, poruszać się, cała ta ?modelowa? postać nabierała życia. Razem ze słowami płynęły gesty i ruchy oddawane przez usta, brwi, ręce, a nawet nozdrza. Słuchając, całą sobą wtapiała się w mówcę, tak jakby chciała wzmocnić każdy wyraz a rozmówcę pochłonąć.
Taką Izabelę przedstawia nam narrator. Ironia przemawia przez każde kolejne podkreślenie piękna a wręcz jej majestatyczności.
W społeczeństwie panna Izabela zajmowała szczególne miejsce. Obracała się wśród szlachty, panów, hrabiów i hrabianek, biskupów, dzieci, zamężnych dam. Nie pełniła żadnej konkretnej społecznej roli, wystarczyło, że była. W kontaktach z innymi osobami była szczególnie powściągliwa. Lubiła patrzeć na ?świat zewnętrzny?, jednak zdecydowanie wolała swój ?zaczarowany ogród?, w którym była boginią. Wolała ludzi, do których przywykła, a którzy zwykli jej usługiwać. Zamknięta w hermetycznym świecie piękna i nadludzkich zwyczajów, trwała w swojej wiekuistej wiośnie.
Wiekuista wiosna to pojęcie najlepiej oddające stan rzeczy mający się panny Izabeli. Nie znała ona zimy, czy lata, niedogodności z tym związanych ani nawet, przypuszczam, nie wiedziała czym są owe zima czy lato. Ona miała jedną porę roku, wiosnę, wieczną i nieskończoną, przepełnioną łagodnym światłe, kwiatami. Wiekuista wiosna to beztroska i życie bez nawet siły ciążenia, która przecież dotyczy każdego. Nie widziała ona różnicy nie tylko między porami roku ale również między miejscami i zwyczajami. Wszędzie było tak samo, gdzie była ona, tam był też jej świat, zwyczaje, ci sami ludzie a nawet potrawy.
Świat zewnętrzny, zwyczajny to dla panny Łęckiej coś na co lubi patrzeć. Twierdzi, że nawet podoba jej się ?tamta? rzeczywistość. Określała go jako świat niższy. Jednak był on całkiem ładny i nawet lepszy od obrazków, bo poruszał się i zmieniał. Tu możemy zaobserwować rozbieżność między nią a pozytywistami. Gdzież w tym zachowaniu zauważyć można solidaryzm społeczny?
Praca u podstaw nie dotyczyła panny Izabeli na pewno. Nie miała ona przecież czasu myśleć o tak błahych rzeczach jak kształcenie niższych warstw. Praca organiczna jednak może wiązać się ze sposobem bycia obywateli. Organicyzm to pojęcie, które ukazuje społeczeństwo jako organizm. Panna Izabela też była jego częścią, a więc dbano o nią należycie. Czy jednak tak samo jak o innych?
Szerzej można przedstawić Izabelę Łęcką w kontekście innego założenia programu pozytywistycznego. Mianowicie kult filantropijny. Łęcka często wspierała działalność charytatywną, bywała czasem na uroczystościach, lubiła nawet przeznaczać środki na ten cel. Zastanawiające jest tylko czy robiła to z chęci pomocy innym czy tylko dlatego aby pokazać się innym, bo tak wypadało.
Zastosowane we fragmencie środki stylistyczne dają jeszcze lepszy obraz zachowań panny Izabeli. Jest on pełen ironii i idealizacji poprzez nagromadzenie dużej ilości epitetów (choćby opis wyglądu niesie ze sobą kilkanaście określeń). Opisy otoczenia oddają dosadniej to, co już mogliśmy wywnioskować, panna Izabela nie zna prawdziwego życia, jest ponad tym, a czasem nawet ponad prawami natury (?Ten świat wiecznej wiosny, gdzie szeleściły jedwabie, rosły tylko rzeźbione drzewa, a glina pokrywała się artystycznymi malowidłami(?)?)
Podsumowując, uważam, że Izabela Łęcka nie była pozytywistką. Myślę, że założenia czy główne myśli epoki były jej obce. Była ona osobą zamkniętą w innym świecie, który nie znał zwyczajnego życia, a więc oparł się pewnie także i filozofii pozytywistów.