profil

Tragizm Edypa.

poleca 85% 104 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles

Jedna z tragedii antycznych Sofoklesa pt. ,,Król Edyp? opowiada o życiu tytułowego bohatera obarczonego klątwą, o jego nieświadomych zmaganiach z fatalnym przeznaczeniem, o niezawinionej winie i konsekwencjach jakie musiał za tę winę ponieść. Wszystkie te zdarzenia możemy określić mianem niekończącego się tragizmu ciążącego na głównej postaci utworu.
Tragizm dotyczący Edypa rozpoczyna się wraz z poznaniem nieodwracalnej woli bogów czyli z przepowiednią wyroczni delfickiej. Król Teb, Lajos któremu doskwierała bezdzietność udał się po wróżbę, dotyczącą jego rodzinnej przyszłości. Otrzymał straszliwą odpowiedź na swoje dociekania od wyroczni. Ta przepowiedziała królowi iż na świat przyjdzie jego pierworodny syn, który zabije go, a następnie ożeni się z własną matką. Przerażony Lajos postanowił nie mieć potomstwa, jednak los pokierował życiem według innych planów. Jokasta, żona króla miała urodziła syna, którego później rodzice porzucili w górach, przekłuwając mu stopy dla zwabienia dzikich zwierząt. Niemowlę nie umarło, uratował je pasterz, poddany króla Polybosa i królowej Meropy, i zaniósł na dwór, gdyż małżeństwo to nie mogło mieć dzieci. Władcy Koryntu uznali chłopca za własnego syna, nadając mu imię Edyp, co z języka greckiego tłumaczyło się jako człowiek o spuchniętych, lub zniekształconych stopach.
Polybos i Melopa kochali Edypa jak własne dziecko i zapewniali mu wszystko, czego potrzebował. Wychowując syna nie zdradzili mu jednakże prawdy, o tym iż nie są jego prawdziwymi rodzicami. Chłopiec wciąż zaznawał złośliwości ze strony swoich rówieśników, którzy śmieli się nazywać go podrzutkiem i bękartem. Kiedy Edyp dorósł postanowił samodzielnie rozwikłać tajemniczą zagadkę o swojej nieznanej, nurtującej go przeszłości. Od delfickiej wyroczni dowiedział się, że zabije swego ojca, a później ożeni się z matką. Nie będąc świadomy, że nie jest synem swoich dotychczasowych rodziców, opuścił w panice Korynt i wyjechał do Teb.
W czasie podróży, przejeżdżał przez wąski, górski wąwóz, gdzie natrafił na grupę kilku dworzan, z których jeden krzyknął, aby zszedł z drogi, nazywając go przy tym przybłędą. Wywiązała się krwawa walka, w której wszyscy zginęli z ręki Edypa. Młodzieniec nie był świadomy, że w ten sposób spełniła się pierwsza część przepowiedni, gdyż jednym z pokonanych był jego prawdziwy ojciec, Lajos. Bohater popełnił swoim czynem tragiczne zbłądzenie, nie chcąc i nie zdając sobie sprawy zagłębia się w tragicznej winie, która później doprowadzi go do finalnej klęski.
Kiedy w końcu Edyp dotarł do Teb, natrafił na poważny kryzys w mieście, które nękał sfinks. Potwór ten porywał ludzi i niósł spustoszenie. Kreon, obecny król Teb, następca po Lajosie ogłosił, że ten który odgadnie zagadkę sfinksa, zatem uwolni miasto z rąk potwora otrzyma koronę i pojmie za żonę Jokastę, wdowę po Lajosie. Bohater odkrył tajemnicę sfinska, zasiadł na tronie Teb oraz za żonę nieświadomie pojął własną matkę, wypełniła się druga część przepowiedni. Edyp, jako bohater tragiczny nie mógł w żaden sposób odwlec okrutności przeznaczenia. Nie był w stanie niczemu zaradzić, tym bardziej, że żył w niewiedzy jakie winy popełnia. Skąd miał wiedzieć, że tak młodo wyglądająca kobieta jest jego matką, a żeniąc się z nią popełni grzech kazirodztwa. Przez cały czas sądził, że opuścił swoich prawdziwych rodziców, więc nawet nie przypuszczał, że przepowiednia którą kiedyś usłyszał może się ziścić. Edyp był nie świadomy rzeczywistego znaczenia okoliczności w jakich się znalazł. Jego dotychczasowe działanie zapowiadało dopiero wielką tragedię.

Pierwsze lata rządów Edypa były dla Teb pomyślne. Jokasta urodziła Edypowi dwóch synów- Eteoklesa i Polinejkesa oraz dwie córki- Ismenę, i Antygonę. Gdy dzieci bohatera już prawie dorosły, bogowie postanowili ukarać go za ojcobójstwo i kazirodztwo. Na Teby zesłali nieurodzaj, klęskę, katastrofy i cierpienie, straszliwy był gniew bogów. Edyp jako odpowiedzialny, wrażliwy i troszczący się o dobro państwa władca postanowił natychmiast zaradzić tej fatalnej sytuacji. Wysłał Kreona do Delf w celu poznania przyczyny klęski miasta. Władca dowiedziawszy się o zabójcy poprzedniego króla Teb, który nie został ukarany postanowił go odnaleźć za wszelką cenę i z góry wymierzył mu karę wygnania. Edyp po raz kolejny popełnia tragiczne zbłądzenie w chwili gdy nie wie, że mordercą Lajosa jest ona sam. Wówczas gdy chce wymierzyć sprawiedliwość winowajcy, wymierza ją sobie. Określa się mianem spadkobiercy Lajosa, z czego jest dumny i za swoją powinność uważa poszukiwanie zabójcy. Jednak wciąż nie jest świadom, że doszukiwanie się prawdy będzie dla niego zgubne, wciąż popełnia czyny prowadzące do dalszego zawikłania jego losu i ostatecznie do katastrofy.
Edyp w końcu zasięga rady u nieomylnego wróżbity imieniem Tyrezjasz. Starzec milczy, nie chce wyjawić prawdy królowi, doskonale wiedząc o okrutnej klątwie, która ciągle nęka nie zdającego sobie z tego sprawy bohatera. Podczas tych dociekań prawdy Edyp popełnia hybris, jest dumny, pyszny i nazbyt pewny siebie, co uniemożliwia mu prawidłowe rozpoznanie sytuacji, w której się znalazł. Oskarża Kreona oraz Tyrezjasza o popełnienie tej zbrodni, wówczas gdy to on sam jest jej wykonawcą. Rodzą się w nim negatywne emocje, podejrzliwość, brak zaufania, gniew. Znów jest daleko od rzeczywistości, daleko od prawdy.
Tyrezjasz wyjawił Edypowi, że to on jest przyczyną wszystkich nieszczęść zesłanych na Teby, że to on zabił własnego ojca i żyje z własną matką. Król nie uwierzył. Był zagubiony, niepewny i zawzięcie pozostał przy swoich racjach. Jednakże, gdy Jokasta opowiedziała o okolicznościach śmierci Lajosa przed Edypem zaczęła się odkrywać prawda. Bohater poczuł niepokój, który rósł w siłę po każdym następnym słowie jego żony. W końcu niepokój przerodził się w rozpacz i w cierpienie. Jokasta ujawniła, że jeden ze służby z życiem uszedł podczas walki. Edyp zaczął spowiadać się ze swojej przeszłości. Czy to nie tragiczna ironia? Młodzieniec ten przecież kierował się jak najdalej od Koryntu, usłyszawszy przerażającą przepowiednię. Lękał się, że własnego rodzica mógłby zabić, uciekał od nieszczęścia. Pragnął dobra. A tymczasem przybył do miejsc, w których zabił ojca swojego i ożenił się z matką.
Wraz z przybyciem posłańca z Koryntu pojawiła się nadzieja. Posłaniec chciał przekazać dobrą nowinę nieszczęsnemu Edypowi. Polybos umarł. Syn nie zabił ojca. Lecz posłaniec nagle wyjawił, że to nie był prawdziwy ojciec Edypa, opowiedział o tym, jak znalazł się na dworze Koryntu i że to sługa Lajosa dał mu go. Jokasta dowiadując się prawdy nie chciała wyjawić, że zna człowieka który przekazał Edypa posłańcowi. Król natomiast konsekwentnie i uparcie chciał poznać swoją przeszłość, dociec prawdy która go zniszczy. Gdy odnalazł się dawny sługa Lajosa, wyjawił że to on i Jokasta kazali mu porzucić Edypa. W tym samym czasie Jokasta z rozpaczy powiesiła się. Ujawnił się ogrom nieszczęść Edypa. Tragiczny bohater po poznaniu prawdy poczuł się podle i fatalnie. Uświadomił sobie, że jako człowiek jest słaby i bezradny. Nagle dotarło do niego, że przegrał walkę z losem. Odczuwał wstręt do siebie samego z powodu popełnienia kazirodztwa i oślepia się. Zrozumiał, że to on sam jest zabójcą którego szukał. Bez względu na swoją pozycję władcy postanawia konsekwentnie przyjąć karę jaką wcześniej wyznaczył dla zbrodniarza. Przywdział żebracze łachmany i poprosił o wygnanie z Teb.
Edyp to bohater tragiczny ponieważ cokolwiek by zrobił nie mógł zapobiec nieszczęściom, które spadły na niego i jego rodzinę. Był bezsilny wobec przeznaczenia, życie jego jeszcze przed narodzeniem obarczone zostało fatum przemożne dążenie bohatera do prawdy i sprawiedliwości doprowadziło go do straszliwego samopoznania. Edyp Przede wszystkim był niewinny, poniósł karę bez jakiejkolwiek własnej winy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut

Ciekawostki ze świata
Teksty kultury