Gogol w ?Rewizorze? przekroczył granicę klasycznej komedii. Język komedii gogolowskiej służy realizmowi, nie jest wygładzonym językiem książkowym, lecz pełnym ekspresji, żywym językiem mówionym. Jest bardzo dosadny i cięty.
Przede wszystkim pierwszym chwytem komediowym jest nadanie ośmieszających nazwisk bohaterom. Tak więc Horodniczy Skwoznik-Dmuchanowski to po polsku naczelnik miasta Świszczypała, rewizor Chlestakow z Petersburga chlasta ozorem na lewo i prawo, a komisarz Uchowiertow prawdopodobnie ma zwyczaj wykręcać swym podwładnym uszy.
W tej komedii Gogol użył także innego chwytu, a mianowicie przekręcanie wyrazów ośmieszające bohaterów. Tu zajmuje się tym służący tytułowego bohatera-Osip. Publika myli mu się z publikacją, zamiast elegancki mówi galanteryjny, zamiast bulwar-burwal itp.
Język komedii jest bardzo dosadny. Każda replika Osipa nadaje się do zacytowania w całości jako przykład skondensowanej ekspresyjności. Bardzo wyrazisty jest język horodniczego, który w rozmowie z Chlestakowem zachowuje się uniżenie, lecz na stronie jego język staje się tak wulgarny, iż staje się on prawie nieprzetłumaczalny. Udaje on dobrego ojca miasta, stara się używać mądrych przysłów np. ?im bardziej wszystko rozkopane, tym większą działalność ojca miasta oznacza..? Z drugiej strony w rozmowie z kupcami przestaje być miły( zwraca się do nich Liczykrupy, skurczybyki babilońskie).
Język Chlestakowa to komiczna mieszanina wielkomiejskiej i wulgarnej mowy. Raz słyszymy iż ?Dusza ma pragnienie światła nauki?, a następnie ?Oszusty, kanalie czym ludzi karmia..?
Komizm języka osiąga często Gogol przez posługiwanie się amplifikacją, czyli niepotrzebnymi powtórzeniami, wtrącaniem nic nie znaczących słówek typu ?niejako? ?jakoś? ?że tak powiem?. Amplifikacji nadużywają zwykle ludzie ograniczeni, a chcący uchodzić za coś więcej niż są w istocie- tu posługuje się nią szczególnie Chlestakow i horodniczyna Anna Andriejewna. ?Jakże jestem szczęśliwy, o pani, że mam niejako przyjemność poznać panią?? ?Ależ niech pan pozwoli zaznaczyć, że jestem w pewnym sensie mężatką?.
Zawarł tu humor oparty na hiperbolizacji. Wyprowadza swój pomysł z realiów życia i niepostrzeżenie doprowadza do granic absurdu. Przykładem jest choćby scena ?natchnionych kłamstw? Chlestakowa, który opowiadając o swym życiu w Petersburgu zaczyna od mówienia prawdy ? ośmielony jednak głupotą i tchórzostwem słuchaczy nadaje sobie coraz wyższą rangę i maluje przed ich oczami coraz bardziej nieprawdopodobny świat. Posługując się niespotykaną wcześniej w literaturze postacią oszusta mimo woli, Gogol ośmieszył cały ówczesny aparat władzy. Żywy, jędrny, do dziś mówiony przez aktorów przekład Tuwima oddaje sprawiedliwość oryginałowi.