Szanowni państwo!
Spotykamy się tutaj, ponieważ chcemy ustalić winę tego młodego człowieka. Otóż dnia 2 października samowolnie opuścił budynek szkolny i udał się na wagary. Nie mamy wątpliwości, co do winy oskarżonego. To, czego dopuścił się uczeń zasługuje na karę.
Drodzy państwo, wiemy, że ucieczka z lekcji nie jest wielkim przestępstwem. Każdy z nas zapewne był kiedyś młody i czasem też chodził na wagary. Chciał choć jeden dzień odpocząć od nauki.
Opuszczając mury szkoły, nigdy nie zastanawiamy się nad tym, co może nam się przydarzyć. Idziemy szczęśliwi, bo nie musimy pisać klasówki. Nazajutrz jednak, gdy znów siadamy w ławce i nauczyciel prosi nas do odpowiedzi, zadając jeszcze trudniejsze pytania niż były na sprawdzianie, czar pryska. Zaczynamy żałować tego, co zrobiliśmy.
Ucieczka z lekcji wiążę ze sobą wiele konsekwencji. Mianowicie brak szacunku do nauczycieli i kolegów z klasy. Gdy inni ciężko pracują, a nauczyciel poświęca nam swój czas, wagarowicz nie myśląc o niczym, cieszy się z tego, co zrobił. Na wagarach może nam się przydarzyć wiele złych rzeczy. Możemy paść ofiarą jakiegoś przestępstwa lub może dojść nawet do najgorszego. Przechodząc przez ulicę, możemy znaleźć się pod kołami nadjeżdżającego samochodu.
Wiele jest jeszcze tych niebezpieczeństw, ale mam nadzieję, że uczeń zrozumiał swój błąd i nigdy więcej nie popełni już tego przestępstwa. Jednak winny musi ponieść karę. Co prawda nie będzie to kara surowa. Uczeń zobowiązany jest posprzątać całe boisko szkolne, bez pomocy kolegów.