Głównym wątkiem w dziele „Pan Tadeusz” jest historią Jacka Soplicy. Adam Mickiewicz przedstawia go jako Księdza Robaka i jedynie dzięki wspomnieniom Gerwazego oraz spowiedzi samego Jacka dowiadujemy się czegoś o młodości bohatera. Jego życie można podzielić na dwa zasadnicze etapy. Pierwszym z nich jest młodość.
Jacek Soplica był młodszym synem podczaszego ziemskiego oraz bratem Sędziego. Pochodził z ubogiej rodziny szlacheckiej. Posiadał jedynie skrawek ziemi i, jak dodaje ironicznie Gerwazy, szablę oraz wąsy „od ucha do ucha” (Ks. II, 273). Jacek był dobrze zbudowanym, postawnym młodzieńcem. Przystojny, zwinny młodzieniec z pewnością imponował dziewczętom. Bohater świetnie jeździł konno, doskonale władał mieczem. Nie było nad niego lepszego strzelca na całej Litwie (Ks. X, 707-709).
Z natury był człowiekiem bardzo żywiołowym. Kłótliwy i gwałtowny niejednokrotnie sięgał po swoją szablę. Decyzje podejmował często pod wpływem chwili. Jacek Soplica prezentuje postawę szlachcica zawadiaki, dobrego do wypitki, dobrego do wybitki (Ks. IX, 754). Miał posłuch wśród braci szlacheckiej. Bano się go, ale i lubiano. Dumny, pyszny, pewny siebie był zarazem naiwnym i łatwowiernym lekkoduchem.
Soplica wiele znaczył w ówczesnej polityce - zwano go Wojewodą. Przydomek ten otrzymał, gdyż mógł rozporządzać trzystoma głosami swojej rodziny na sejmiku ziemskim. W życiu Jacka dużą rolę odegrał magnat Horeszko. Stolnik chciał pozyskać sobie owe trzysta kresek, którymi zarządzał Jacek (Ks. II, 271), dlatego też musiał zbliżyć się do Soplicy. Wielokrotnie zapraszał go do siebie na zamek, zapewniając chłopaka o swojej przyjaźni. Ufny młodzieniec wierzył mu, dlatego też pozwolił sobie coraz częściej bywać w zamku, nawet bez zaproszenia. Powód tych wizyt z czasem stał się oczywisty – Jacek zakochał się w córce Stolnika, Ewie. Miłość ta stała się początkiem tragedii. Stolnik udawał, że nie zauważa uczuć swego gościa, ale kiedy był pewny, że ten chce się oświadczyć podał mu czarną polewkę – subtelny znak, że nie uważa go za odpowiedniego zięcia.
Jacek był zrozpaczony. Nie mógł sobie poradzić z niespełnionym uczuciem. Postanowił wyjechać, aby w odległości od ukochanej móc zdusić w sobie tę miłość. Wtedy Stolnik zachował się okrutnie. Zapytał Jacka co sądzi o zaręczynach Ewy z kasztelanem witebskim. Był to ostateczny cios dla zakochanego młodzieńca. Od tego momentu pragnął jedynie zemsty na Horeszce. Czuł się zdradzony i wykorzystany. Aby zapomnieć poślubił nieznaną nam z imienia, ubogą kobietę. Dała mu ona syna – Tadeusza. Pomimo że kochała swego męża, była do niego przywiązana, Jacek nie potrafił obdarzyć jej uczuciem. Był zimny, zły i opryskliwy. Niespokojny. Nie mogąc poradzić sobie z własnym bólem i zaczął pić. Pijaństwo doprowadziło go do całkowitego upadku. Jego żona umarła z żalu, a Jacek był coraz bardziej zdesperowany (Ks. X, 676).
Niedługo potem nastąpił moment zwrotny w jego życiu. Oszalały z bólu i tęsknoty za Ewą Jacek częstokroć jeździł w pobliże zamku. W czasie jednej z takich wypraw na zamek napadli Moskale. Soplica, który do tej pory myślał jedynie o odwecie, uważał najazd wroga jako doskonałe narzędzie zemsty. Był wściekły, gdy Rosjanie padali jak muchy od ognia Stolnika i Gerwazego. Kiedy ujrzał Stolnika na ganku wydawało mu się, że ten z niego szydzi, grozi mu. Pod wpływem impulsu chwycił karabin Rosjanina i, nie mierząc, wypalił. Stolnik zginął. Natomiast do Spolicy przylgnęło imię zdrajcy. Podejrzewano go o spisek z Moskalami – zabił przecież polskiego patriotę i to podczas napadu wroga na zamek Horeszków. Nie potrafiąc żyć ze splamionym honorem Jacek uciekł z kraju.
Tu zaczyna się drugi etap życia Soplicy. Z dumnego zawadiaki przeistoczył się w skromnego, uczciwego zakonnika. Zmienił się też jego wygląd zewnętrzny. Zgolił sławne wąsy, przywdział bernardyński habit. Lata zgryzoty i żalu sprawiły, że szybko się zestarzał. Na jego brodzie widoczny był ślad po wystrzale, za uchem natomiast miał bliznę na szerokość dłoni. Jego ruchy miały w sobie coś z żonierszczyzny, a oczy groźne wejrzenie. Lata walki o ojczyznę zmieniły naiwnego, łatwowiernego chłopaka w dojrzałego mężczyznę
Ksiądz Robak był cichy i pokorny, o czym świadczy jego przybrane imię („Że jako robak w prochu...” Ks. X, 832) oraz fakt, iż zgodził się kwestować na rzecz zakonu, co kłóciło się parzcież z jego dawną pychą. Stał się szlachetny i rozważny. Często powściągliwy, zawsze opanowany uważany był przez innych bohaterów epopei za postać zagadkową. Towarzyszące temu spryt i inteligencja czyniły z niego aktywnego, ofiarnego wojownika o kraj ojczysty. Ten okrzyknięty niegdyś zdrajcą człowiek zorganizował na Litwie powstanie. Najbardziej istotnym argumentem świadczącym o zmianie, jaka zaszła w jego osobowości jest moment pożegnania syna, gdy Tadeusz musiał uciekać z Soplicowa. Nawet wtedy Ksiądz Robak nie zdradził swojemu dziecku prawdziwej tożsamości. Pozbawił się miłości Tadeusza, uznając cierpienie za część pokuty za popełnione w afekcie morderstwo.
Kontrowersyjność Jacka Soplicy sprawia, że trudno jest ocenić tę postać. Jego dzieje to jakby dwie różne biografie wpisane w życie jednego człowieka: pełnego pychy szlachcica, wiernego swej pierwszej, nieszczęśliwej miłości aż po kres dni, który w przypływie emocji zabija nieprzychylnego mu Stolnika oraz bojownika o wolność, który pokorą i ofiarnością próbuje zmazać swoją winę i czynnie walczyć o kraj. Myślę, że życie bohatera można podsumować sentencją: Errare humanum est, mylić się jest rzeczą ludzką. O sile człowieka nie świadczy to, że upada, ale to, że potrafi podnieść się z tego upadku. Uważam, że Jacek jest wzorem do naśladowania. Potrafił przezwyciężyć swoje słabości i odkupić swoje winy. O zupełnym zadośćuczynieniu Soplicy świadczy sam Mickiewicz pisząc:
„(...) promyki słoneczne
(...) ubrały mu złotem oblicze i skronie,
Że błyszczał jako święty w ognistej koronie”
Skoro sam Bóg wybaczył Jackowi Soplicy, czy my możemy uczynić inaczej?