Cesarka - zmora czy dobrodziejstwo
Zabieg cesarskiego cięcia jest niewątpliwie jednym z największych osiągnięć medycyny ubiegłego wieku.
Kobiety, które nie mogły nawet marzyć o urodzeniu dziecka (z powodu różnych dolegliwości medycznych lub wad wrodzonych), dzięki temu wielkiemu osiągnięciu mogą mieć potomstwo.
Z czasem jednak lekarze zaczęli, niestety, traktować cięcie cesarskie (czyli operację ratującą życie w wyjątkowych sytuacjach) jak rutynowy zabieg, często stosowany z pobudek komercyjnych. Także kobiety, zwłaszcza w zachodnich częściach świata, zaczęły wraz ze zmierzchem XX wieku uważać cesarskie cięcie za "nowoczesny" sposób rodzenia.
Wiele znanych kobiet wybrało tą formę porodu i w ten sposób powstała "moda na cesarkę". Cesarskie cięcie stało się dobrem konsumenckim, a kultura je popierająca szerzyła się szybko. Nawet w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat można zauważyć niepokojący wzrost ilości cięć cesarskich wykonywanych na życzenie.
Zjawisko cięcia cesarskiego na żądanie ciężarnych najwcześniej pojawiło się we Włoszech i w największych miastach latynoamerykańskich. Obecnie obserwuje się stały wzrost liczby kobiet, które wybierają cesarskie cięcie jako alternatywną do naturalnej formę rodzenia. Dlaczego w ciągu kilku dekad ratująca życie matki i jej dziecka operacja stała się zwykłą drogą narodzin i zyskała tak dużą popularność? Oto kilka powodów, które składają się na odpowiedź na to pytanie.
Brak dostatecznego zrozumienia potrzeb rodzącej
Dr Odent w swojej książce The Caesarean pisze, że głównym powodem wzrostu liczby cięć cesarskich jest ogólny brak zrozumienia podstawowych potrzeb rodzącej kobiety. Według nowoczesnych fizjologów aktywna część mózgu odpowiedzialna za wydzielanie hormonów biorących udział w porodzie znajduje się w starej, prymitywnej części mózgu, zwanej podwzgórzem i przysadką.
Z kolei główni "hamulcowi" procesu porodowego mają swój ośrodek w tzw. nowej korze (neocortex) - wysokorozwiniętej części ludzkiego mózgu, która może być rozumiana jako mózg myślący.
Kluczem do ponownego odkrycia uniwersalnych potrzeb kobiety w czasie porodu jest unikanie stymulowania nowej kory mózgu rodzącej. Kiedy kobieta wie, że funkcje jej ciała są nieustannie monitorowane, jej nowa kora jest stymulowana, co sprawia, że poród staje się dłuższy i bardziej uciążliwy. Efektem będzie zatem większe prawdopodobieństwo interwencji lekarskich w rodzaju cesarskiego cięcia (Michel Odent, The Caesarean,, Free Association Books, Great Britain, 2004, s. 18).
Bezpieczna operacja
Nowa technika, która zrewolucjonizowała cięcie cesarskie, zakłada otwarcie mięśnia macicy przez cięcie poprzeczne w cienkiej strefie zwanej dolnym odcinkiem macicy. Szyjka macicy dzieli się na część pochwową i część wewnątrzbrzuszną. Część wewnątrzbrzuszna pod koniec ciąży rozwija się i tworzy dolny segment. Jest on pokryty ruchomym płatem otrzewnej (błony wydzielniczej pokrywającej organy wewnętrzne). Ryzyko powikłań zostało znacząco zmniejszone dzięki zastosowaniu techniki wykonywania cięcia w dolnym odcinku macicy. Ponadto postęp medycyny nastąpił także na innych poziomach: bezpieczniejsze są metody znieczulenia, ogólnodostępne są antybiotyki, co sprawia, że ryzykowna operacja ostatniej szansy na przestrzeni kilkunastu lat stała się bezpiecznym, a przez to szeroko stosowanym zabiegiem.
Czynnikiem warunkującym masowe stosowanie cięcia cesarskiego jest bezpieczeństwo. Nie jest to jednak najważniejszy powód upowszechnienia tej procedury. Pierwszoplanową przyczyną jest brak dostatecznego zrozumienia fizjologii porodu.
Dlaczego warto rodzić naturalnie
Pomimo tego, że cesarskie cięcie jest z pozoru procedurą całkowicie bezpieczną, nie można uznać go za optymalny sposób rodzenia. Jest wiele powodów, dla których należy starać się, żeby tego rodzaju droga interwencyjna była wykorzystywana jedynie w wyjątkowych sytuacjach.
Naszym obowiązkiem jest stworzenie ciężarnym kobietom odpowiednich warunków, w których mogą one realizować swoje życiowe zadanie - rodzić w sposób naturalny. Jedna z mam ujęła to w następujący sposób: (...) nie doradzałabym żadnej kobiecie porodu przez cesarkę na własne życzenie. Brakowało mi tej pełni, niepowtarzalnej euforii, która towarzyszyła mi przy wcześniejszych porodach fizjologicznych..."
Oksytocyna - hormon miłości
Jak mówi dr Niles Newton, gdziekolwiek jest miłość, tam jest oksytocyna, hormon wydzielany przez pierwotną część mózgu i uwalniany przez tylny płat przysadki. Do niedawna hormon ten znany był tylko ze swych mechanicznych efektów, takich jak skurcze macicy przy porodzie dziecka, wydalenie łożyska i wypływ mleka z pobudzanych piersi kobiety. Wykazanie efektu behawioralnego oksytocyny trwało długo. Podana dożylnie oksytocyna nie dociera do mózgu; dopiero gdy Pedersen i Prange wstrzyknęli oksytocynę bezpośrednio do mózgu dziewiczych szczurów, odkryto, że nabywają one skłonności do opieki nad młodymi osobnikami, o ile tylko znajdują się one w pobliżu. Dziś jest jasne, że bez względu na rodzaj miłości, zawsze zaangażowany jest w nią hormon - oksytocyna.
Hormony uwalniane przez matkę i dziecko podczas porodu nie są natychmiast usuwane; przeciwnie, każdy z nich, w czasie pierwszej godziny po porodzie, ma do odegrania specyficzną rolę w budowaniu więzi pomiędzy matką a noworodkiem. Po naturalnym porodzie poziom oksytocyny we krwi matki jest bardzo wysoki. To dzięki oksytocynie rodząca naturalnie kobieta może ze zwielokrotnioną siłą rozwijać swą zdolność do miłości. Zauważono, że matki, które odrzucały dziecko przed urodzeniem, często - w pierwszych godzinach po porodzie, kiedy dochodziło do głębokiego kontaktu z noworodkiem - rezygnowały z oddania go do adopcji.
Zupełnie inaczej może rzecz wyglądać w przypadku matek, które okazują radość z poczęcia dziecka - czasem zdarza się tak, że odseparowane od maluszka po porodzie, stają się oziębłe emocjonalnie. Jeśli zatem tuż po porodzie (czyli w okresie największej wrażliwości na bodźce, jakie wysyła matka do dziecka) nie zostaje naturalnie nawiązana więź z dzieckiem, to więź tę buduje się wolniej i z większym trudem.
Badania Primal Health wykazały związek pomiędzy tym, jak zostaliśmy urodzeni a zaburzeniami w sferze zdolności do miłości - kochania siebie i kochania innych. Zaburzenia w sferze naturalnej zdolności do wyrażania miłości mogą w późniejszym wieku skutkować patologiami: brutalną przestępczością, skłonnością do samobójstwa, uzależnieniem od narkotyków, anoreksją i autyzmem.
Badania nad długoterminowymi konsekwencjami tego, w jaki sposób się rodzimy, są zwykle ignorowane przez środowisko medyczne. Jak wynika z licznych doświadczeń na zwierzętach, konsekwencje wczesnych wydarzeń, takich jak użycie leków podczas porodu czy uszkodzenie mózgu w czasie porodu, często zostają wykryte dopiero w okresie dojrzewania (Michel Odent, Primal Heath, first edition, Century -Hutchinson, London, 1986; second edition, Clairview, Forest Row, West Sussex, 2002).
Karmienie piersią po cięciu cesarskim
Uwalniane przez matkę i dziecko podczas procesu porodowego hormony (endorfiny, oksytocyna, noradrenalina) są obecne także po porodzie, kiedy to - jak już powiedziałam - wzrasta ich poziom (najbardziej w ciągu pierwszej godziny). Wszystkie one odgrywają określoną rolę w interakcjach pomiędzy matką a dzieckiem. Kobieta może lepiej znosić bóle porodowe dzięki wydzielanym, przypominającym morfinę, substancjom, zwanym endorfinami. Udowodniono, że endorfiny stymulują uwalnianie prolaktyny, kluczowego hormonu laktacji. Przeprowadzone we Włoszech badanie wykazało, że stężenie endorfin w mleku matki, która rodziła naturalnie, jest wyższe niż w przypadku kobiet, które poddane zostały cesarskiemu cięciu. Dr Odent przypuszcza, że efektem działania substancji morfinopodobnych jest rodzaj uzależnienia od mleka matki - uzależnienia, które sprawia, że karmienie piersią stanie się łatwiejszym zadaniem tak dla matki, jak i jej dziecka.
Inny bardzo ważny hormon, oksytocyna (hormon miłości), odpowiedzialna jest nie tylko za wywoływanie skurczów macicy, ale także za prowokowanie skurczów przewodów mlekowych. Dzięki niej mleko może łatwiej przepływać przez kanały mlekowe, co sprawia, że ssanie matczynej piersi jest ułatwione. Szwedzkie badanie wykazało, że 2 dni po porodzie, podczas przystawiania dziecka do piersi, kobieta, która rodziła w sposób naturalny, wydzielała oksytocynę pulsacyjnie, a zatem bardziej efektywnie. W badaniu odkryto również związek pomiędzy sposobem wydzielania oksytocyny dwa dni po porodzie a długością karmienia dziecka wyłącznie piersią. W wyniku badania okazało się również, że kobiety po cięciu cesarskim nie wykazują znaczącego wzrostu poziomu prolaktyny, nawet po 20 - 30 minutach karmienia piersią. Innymi słowy, sukces karmienia piersią w dużej mierze jest uzależniony od tego, w jaki sposób dziecko się urodziło. Dlatego matki po cesarskim cięciu muszą wykazywać się większym zdeterminowaniem i wytrwałością w postanowieniu karmienia piersią niż te, które rodziły naturalnie, bez interwencji medycznej.
(...) Po dwóch fizjologicznych porodach nie byłam przygotowana na cesarskie cięcie, dlatego źle zniosłam konieczność leżenia przez dobę (bez podnoszenia głowy) i powstrzymania się od jedzenia przez dwie doby - opowiada jedna z mam. Jak nakarmić dziecko bez podnoszenia głowy? Zresztą przez pierwsze 24 godziny nie miałam przy sobie maleństwa. Musiałam bardzo prosić o przyniesienie Tereski - udało mi się nakarmić ją dwa razy. Całe szczęście w drugiej dobie zostałam przeniesiona do jednoosobowej sali, w której starałam się nadrobić kontakt z córką. Karmiłam, tuliłam, oglądałam, śpiewałam i modliłam się do Boga, dziękując za naszą cudowną Kruszynkę. W trzeciej dobie, wypełniona szczęściem i mlekiem w piersiach, marzyłam już tylko o powrocie do domu, gdzie czekał na mnie i Terenię mąż z dwoma starszymi szkrabami. Radość i tęsknota nie pozwalały mi pamiętać o cesarskim cięciu, które przeszłam trzy dni temu...
W pierwszych dniach matki po cesarce potrzebują pomocy, przynajmniej do momentu, gdy zaczną oddawać gazy jelitowe. Kobiety potrzebują wówczas kogoś, kto przyniesie im dziecko, poprawi poduszki i przystawi dziecko do karmienia. W tych pierwszych dniach karmienie w pozycji leżącej może okazać się najlepsze. Pielęgniarka, która przynosi dziecko, może pomóc matce ułożyć się wygodnie i nakarmić dziecko piersią. Położna powinna zachęcać, by kobieta opowiadała o swoich problemach. Wsparcie emocjonalne położnej z jednej strony stan psychiczny matki z drugiej strony to elementy niezmiernie ważne:
...Cesarka uprzedmiotowiła mnie jako kobietę. Czułam się jak rzecz, z której wyciągają dziecko. Miałam lekką depresję, że nie urodziłam fizjologicznie. Jednak fakt, że od początku byłam nastawiona na karmienie naturalne jakoś mi to zrekompensował. Pomyślałam sobie, że wprawdzie nie urodziłam tak, jak bym sobie życzyła, ale teraz zajmę się dzieckiem jak należy. Wszyscy się dziwili, bo miałam nawał pokarmu już w trzeciej dobie. To chyba jest uzależnione od psychiki. Miałam tyle pokarmu, że nie dawałam sobie rady..
Zapach mamy
Dokładnie w momencie, kiedy dziecko wchodzi w atmosferę i zaczyna oddychać, błona śluzowa jego nosa zostaje wystawiona, po raz pierwszy, na działanie czynników lotnych. Jak wykazują ostanie badania, naturalnie pojawiające się zapachy odgrywają istotną rolę w zachowaniu dziecka. Dowodzono wielokrotnie, że dziecko najbardziej pociąga zapach sutka, pachy i płynu owodniowego. Wiadomo też, że istnieje wyraźny związek pomiędzy systemem węchowym noworodka a uwalnianiem się hormonu miłości - oksytocyny. Jak się okazuje, noworodek nie odnajduje sutka łatwo, jeśli sala porodowa była niedawno czyszczona, a ostre zapachy nie do końca wywietrzały. Zmysł zapachu u rodzącej kobiety jest bardzo wyostrzony. Wzmożony zmysł zapachu matki i dziecka pomaga im rozpoznawać się i nawiązać optymalną więź.
Gorąco zachęcam wszystkie kobiety: zanim zdecydujesz się na cesarskie cięcie na własne życzenie, zastanów się, czy jest to rzeczywiście optymalna decyzja dla ciebie i twojego dziecka.