Dwór szlachecki Sopliców stoi tuż obok głównej drogi na niewielkim pagórku w pobliżu lasu. Okolica obfita w zboże, gdyż dom znajduje się wśród pól. Prowadzą tam podmokłe ścieżki, gdzie położone są dwie drewniane karczmy: jedna należy do Soplicy, a druga do Horeszków.
Zacznę od wyglądu gospodarstwa i zabudowań. Budynek jest nieduży, a ściany pobielane. Wokół rosną topole. W pobliżu stoi stodoła pełna zboża. Dziedziniec jest zarosły, ze wrzosowym gajem. W ogrodzie ze starą sernicą dojrzewa mnóstwo kwiatów, buraki i krzaki agrestu. Po podwórku biegają indyki, kury i pawie. Nieopodal znajdują się dwa malownicze stawy. Pierwszy czysty z piaszczystym brzegiem drugi zabrudzony i ciemny, a wokół niego rosną piękne wierzby. Niedaleko wybudowana została studnia, z której czerpano wodę i obora. Za dworkiem widoczny jest zamek z wysoką wieżą, dachem z blachy i powybijanymi oknami. Zupełnie nie pasuje do całości, ponieważ jest stary i zniszczony.
Z kolei przejdę do wnętrza budynku. W pokoju, gdzie mieszka Zosia, znajduje się fortepian, na którym leżą nuty i książki. Na poręczy krzesła niedbale rozwieszona jest biała sukienka. W izbie młodej panienki panuje bałagan. Na ścianach pozostałych pomieszczeń wiszą portrety bohaterów wojennych. z głębi budynku rozbrzmiewa "Mazurek Dąbrowskiego" wygrywany przez stary zegar. Świadczy to o patriotyzmie mieszkańców, który potwierdzono cytatem: "Wpadam do Soplicowa jak w centrum polszczyzny:/Tam się człowiek napije i nadyszy Ojczyzny". Po zawartości kuchni można stwierdzić, że gospodarze dworku żyją w dostatku i niczego im nie brakuje. Jeszcze jedną cechą charakteryzującą domowników jest gościnność. Mówi o tym zawsze otwarta brama.