Tomasz Gdaniec
Bitwa pod Bosworth Anno Domini 1485
Bitwa pod Bosworth jest jedną z najważniejszych bitew w historii Anglii. Sierpniowe tygodnie roku 1485 były świadkami ostatecznego upadku dynastii Plantagenetów. Właściwie można się spierać czy śmierć Ryszarda III była faktycznie znaczącym wydarzeniem w kontekście całej bitwy. Przyjmuje się że bitwa kończąca wojnę "dwóch róż" kończy też w Anglii Średniowiecze. Jej efektem jest wygaśnięcie męskiej linii Yorków ( poza Edwardem hr. Warwick, który został trzecim księciem uwięzionym w więzieniu Tower, Wydarzenia związane z bitwą bardzo dobrze ilustrują dramatyzm, intrygi i wielkie indywidualności obu domów , zarówno Yorków jak i Lancasterów.
Nim wstało słońce 22 sierpnia 1485 król Ryszard i jego dowódcy uformowali swoje oddziały w szyku bojowym. Kiedy zaczęło świtać, a raczej kiedy opadła mgła jeden z problemów Ryszarda został rozwiązany. Z jego pozycji na północno-zachdnim stoku Ambion Hill można było zobaczyć połorzenie i przygotowanie wojsk braci Stanley'ów - obecnie popierali króla, ale byli bardzo zmienni i w każdej chwlil wraz ze swojmi oddziałam mogli prześć na stronę rebeliantów [co z resztą później uczynili]. Hrabiowie popełnili jeden strategiczny błąd - podzielili swoją armię i rozmieścili ją na przeciwległych skrzydłach. Kiedy rozkazano wojskom królewskim wykonanie pewnych korekt w ustawieniu, bracia Stanley'owie nie zrobili niczego, aby połączyć swoje armię z żadnym z obozów walczących. Król i jego dowództwy uważali hrabiów za potencjalnie wrogo nastawionych i dlatego sporządzili tajne plany operacyjne bitwy. Żołnierze hrabiego Northumberlanda zostaki rozmieszczeni jako tylna straż na północnych spadzistych stokach, aby przeciwdziałać możliwym atakom oskrzydlającym ze strony braci Stanley'ów. To połorzenie hrabiego choć bardzo dobre nie miało odegrać większej roli ponieważ głowne oddziały były jeszcze daleko ze względu na problemy ze sforsowaniem niebezpiecznych wschodnich szczytów.
Henryk Tudor zgromadził swoje wojska i rozmieścił je w następującym szyku - na lewym skrzydle Gilbert Talbot, w centrum hrabia Oxford, a na prawym ekstremalnie trudnum skrzydle został umieszczony John de Hardwick. Było całkiem wcześnie kiedy rozpoczęli marsz w kierunku obronny pozycji rojalistów. Pocieszeniem dla wojsk Lancasterów było kłótnie i znechęcenie sprzymierzeńców króla. Kiedy Henryk dotarł do końca marszu zajął się złorzonymi manewrami mającymi na celu okrążenie stoków od wschodu i stawienie czoła oddziałom królewskim na otwartym polu. Wtym czasie król Ryszard wydał rozkaz do frontalnego ataku. Żołnierze ustawieni na najbardziej dogodnych pozycjach na szczytach górskich, mieli pewne problemy z celnością. Grad strzał łuczników z Norfolk zebrał krwawe żniwo w szeregach armii Henryka. Wówczas żołnierze hr. Norfolk zaatakowali. Oznaką dyscypliny i profesjonalizmu jest fakt, że momęcie kiedy żołnierze Ryszarda dotarli do obozu rewolucjonistów, ci byli już przegrupowani i gotowni do obrony, ponieważ dostali wsparcie od łuczników ze skrzydła Talbota. Teraz następuje pierwszy przełomowy momęt bitwy. Taktyka Ryszarda III została rozpracowana i rozbita dzięki łucznikom pikinierom oraz topornikom, a także byłskotliwemu i sprwanemu dowodzeniu. Walka pomiędzy frontami została wznowiona, a wojska hr. Norfolk'a mogły zrobic mały postęp rozbijając centrum dowodzone przez hr. Oxfrdu, co przyczyniłoby się do zniwelowania przewagi liczebnej wroga w tej części frontu, a co więcej usunięcie takiego klina stało by się nie możliwe, ale na szczęście dla Henryka hr. Norfolk padł na polu bitwy nie robiąć tego manewru, a komęde objął jego syn hr Surrey. Bitwa przyjęła charakter patowy i każda z armii miała swoje problemy. Przednia straż Henryka nie mogła dłużej utzymać takiego obciążenia wobec przeważających sił wroga. Problem króla Ryszarda był równie poważny - dezercja; nie było do końca jak się zachowają William Stanley i hr. Surry. Czas grał na niekorzyść króla, im dłużej bitwa trwała, tym większe było ryzyko dezercji. W tym momencie król podjął ryzykowną decyzje podytkowaną zdradą braci Stanley'ów [którzy zaatakowali oddziały wierne królowi od tyłu] samodzielnie na czele wiernych sobie jednostek ruszył do ataku. Zaskoczeni wrogowie początkowo gineli jak porażeni piorunem, a król swoim mieczem torował sobie drogę do Lancastera, przeszywając po drodze lancą Sir Williama Brandona.
Był to trzeci i ostatni przełom w bitwie . Wszyscy byli zaskoczeni, panował wszechogarniający chaos. Henryk odnalazł w sobie tyle zimnej krwii, aby dobrze kierować oddziałami, lecz mimo to mogli zostać pokonani gdyby nie postawa Williama Stanley'a , który w porę przyszedł z odsieczą. Było to również na ręke Sir Williamowi ponieważ jeśli przegrałby to musialby stawić czoła swoim występkom - zostałby oskarżony o felonie. Dzięki temu że zaatakował skrzydło króla Ryszarda uratował siebie oraz nowego króla. Atak ten odwrócił bieg wydarzeń i inicjatywę posiadał już jedynie Henryk Tudor. Król walczył mężnie do samego końca, ginąc poprzez ścięcie mieczem po przegraniu beznadziejnej walki. W ten sposób dokończył swego żywota Ryszard III ostatni król z dynastii Plantagenetów. Zginął jak przystało na Średniowiecznego wojownika - na polu chwały. Nowym królem obwołano Henryka VII Tudora.