PRZEJAW PATOLOGII WŁADZY W PAŃSTWIE POLSKIM
KORUPCJA I OLIGARCHIZACJA GRUP RZĄDZĄCYCH
Jedną z głównych patologii władzy w państwie polskim jest wszechobecna korupcja i w pewnym stopniu wynikający z niej swoisty rodzaj oligarchizacji grup rządzących.
Korupcja jest zwalczanym przez prawo przestępstwem polegającym na nadużyciu stanowiska politycznego w celu uzyskania prywatnych korzyści majątkowych lub osobistych albo jej obietnicy w zamian za dokonanie czynności urzędowej lub bezprawnej (łapownictwo bierne) lub też udzielenie takiej korzyści (łapownictwo czynne). Korupcji sprzyja skupienie mocy podejmowania decyzji (centralizacja uprawnień) na szczeblach centralnych i samorządowych, zaangażowanie funduszy państwowych w duże inwestycje i brak jakiegokolwiek konkretnego nadzoru prawnego nad tymi inwestycjami, zły program gospodarczy państwa oraz niskie pobory. Należy przyznać, iż korupcja faktycznie występuje w każdej formie rządów, przyjmuje jednak różny kształt- od świadczenia drobnych usług („pomocy”) lub oddania przysługi (łapówkarstwo), aż do postaci „państwa- złodziei” (kleptokracji), gdzie nawet pozorna uczciwość nie jest zachowana. W niektórych przypadkach można doszukiwać się takich form rządów w państwie polskim, na podstawie masowych przecieków na temat skorumpowanych urzędników na najwyższych stanowiskach. Ostatnio takie zarzuty pojawiły się we Włoszech wobec Sylvio Berlusconiego. W Polsce bardzo często społeczeństwo jest informowane na temat afer (tzw. „przekrętów na dużą skalę”) z udziałem przedstawicieli dużych firm, spółek państwowych lub prywatyzowanych (np. afera Rywina, prywatyzacja PZU, afera związana ze spółką PKN Orlen).
Warta zwrócenia uwagi jest sprawa, która wywołała ostatnio ogromną reakcję w społeczeństwie, a mianowicie „ujawnione zeznania lobbysty Marka Dochnala, który korumpował polityków w rządzie Leszka Millera. Jest podejrzany o dawanie łapówek politykom i pranie brudnych pieniędzy. Lobbysta, który uczestniczył w największych prywatyzacjach i przetargach, od 2,5 roku siedzi w areszcie. Protokoły przesłuchań trafiły do warszawskiego sądu, który zajmuje się sprawą przekupionego przez Dochnala posła SLD Andrzeja Pęczaka”. Marek Dochnal zeznał 14 marca 2006 w Katowicach, iż „były prezydent Aleksander Kwaśniewski był sponsorowany przez dwóch zagranicznych biznesmenów, a czołówka polskiej lewicy miała tajne konta w szwajcarskim Coutts Banku. Dochnal podaje nazwiska Jacka Piechoty, Marka Ungiera i Marka Siwca, Mariusza Łapińskiego oraz Aleksandra Neumana. Powołuje się na informacje od Petera Vogla z Coutts Banku, który był jego bankierem i miał prowadzić rachunki polityków”. Chodzi o tajne konta numeryczne na hasła, na które miały być transferowane nielegalne dochody. Zabezpieczeniem dla polityków miało być to, że szwajcarscy bankierzy skrupulatnie strzegą anonimowości klientów. Sprawa tajemniczych kont powraca w kontekście największych prywatyzacji i przetargów ostatnich lat- sprzedaży Polskich Hut Stali czy wyboru myśliwca dla naszego wojska. Trudno na razie analizować, czy są to jedynie pomówienia, czy nie, ale skądinąd wiadomo, że Aleksander Neuman, szef NFZ w rządzie Leszka Millera, miał konto w Zurychu. Sprawę bada prokuratura. Politycy, których nazwiska padły w trakcie przesłuchań, zaprzeczają rewelacjom lobbysty, a SLD na te oskarżenia zareagowało jedynie stwierdzeniem: „Tonący brzytwy się chwyta”. Wiadomo, iż Dochnal na każdy możliwy sposób korumpował polityków z ówczesnego rządu i trudno nie rozpatrywać jego zeznań pod kątem prawdy (Dziennik, 62(275)/2007 ).
Wielu analityków gospodarczych i ekonomicznych twierdzi, iż doskonałym miejscem dla ludzi, którzy pozyskali ogromne fundusze na drodze korupcji, jest chociażby giełda, gdzie pieniądze te stają się kapitałem inwestycyjnym (m.in. na tym polega „pranie brudnych pieniędzy”). Jest to najgorszy przejaw korupcji, gdyż społeczeństwo dowiaduje się o tym, iż jest otwarcie oszukiwane. Równorzędną wagę ma jednak korupcja na niższych szczeblach, kiedy to daje się łapówki lekarzom, urzędnikom, policjantom. Wielu ludzi ukrywa ten zgubny proceder, gdyż przestępstwem jest nie tylko wręczenie, ale i przyjęcie łapówki. Często głośno jest na temat tego rodzaju korupcji w mediach, gdy okazuje się, że na miejsce w szpitalu czeka się kilka miesięcy, na transplantacje ustawione są kolejki do 2012 roku, ale po „załatwieniu sprawy” czas ten znacznie się skraca (sprawa dr Mirosława G. kardiochirurga z warszawskiej kliniki MSWiA), straszne też były doniesienia, iż w karetkach specjalnie uśmiercano pacjentów, gdyż ratownicy mieli podpisaną „umowę” z zakładami pogrzebowymi („łowcy skór”, Łódź, 2004). Ponadto łapówki wręczane są policjantom zamiast wypisywania mandatów (sprawa krakowskiej drogówki nagłośniona w październiku 2006), a urzędnikom po to, aby „przyśpieszyć” załatwianie potrzebnej dokumentacji. Patologia następuje również w samym społeczeństwie, kiedy to dowiaduje się ono o korupcji wśród niezawisłych sędziów, prokuratorów i adwokatów (19 marca 2007 doszło do zatrzymania prokuratora z warszawskiego Sądu Okręgowego podczas przyjmowania 300 tys. zł łapówki za uchylenie aresztu dla groźnego przestępcy).
Warto również zaznaczyć, iż w ramach korupcji zawierają się również takie przestępstwa jak defraudacja, nepotyzm, przekupstwo, wymuszenie, oszustwo oraz „płatna protekcja” (klientelizm). Przykładem swoistego nepotyzmu jest polityka ministra Przemysława Gosiewskiego, „którego powinowaci robią karierę w agencjach rolniczych (...) Szwagier ministra Ireneusz Jabłoński jest wiceszefem Agencji Rynku Rolnego, która prowadzi zakupy interwencyjne na rynku rolnym (...) Przemysław Gosiewski przyznaje się do powinowactwa: Nie ukrywam, że prezes Jabłoński jest osobą, którą znam. Został wiceszefem ARR, zanim ja wszedłem do rządu, nawet nie wiem, w jakich okolicznościach (...) Jabłoński robi karierę równolegle z liderami PiS. Kiedy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy, pracował w stołecznej administracji. To zresztą nie jedyny członek rodziny Gosiewskiego, który pracuje w instytucji rolniczej. Beata Gosiewska, siostra Jabłońskiego i żona ministra jest urzędniczką w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wcześniej także pracowała w ARR. Jednocześnie jest stołeczną radną, wiceprzewodniczącą Rady Dzielnicy Wola z ramienia PiS. Zasłynęła sprzeciwem wobec nadania imienia Jacka Kuronia jednej ze szkół” (Newsweek, 12/2007) Trudno powstrzymać kwaśny uśmiech, wspominając przy tym również stację PKP Intercity Włoszczowa.
Korupcja stanowi poważne zagrożenie dla prawidłowego rozwoju ekonomicznego i gospodarczego państwa, jest także wrogiem demokracji i praworządnych instytucji. Pomija się wiedzę czy doświadczenie pracowników w imię korzyści materialnych. Dochodzi przez to do sytuacji, kiedy to na pewnych stanowiskach znajdują się ludzie nie mający na dany temat żadnego pojęcia (często obserwuje się to przy doborze osób do kierowania resortami ministerstwa). Korupcja prowadzi do osłabienia rządów, a politycy faworyzują prawa i zasady chroniące łapówkarstwo na każdym szczeblu, co doprowadza również do upadku uczciwych przedsiębiorstw. Dzięki temu ludzie czują się bezkarni, gdyż mają świadomość, że za pieniądze da się „załatwić” wszystko. To prowadzi do upadku autorytetu władzy, wartości moralnych i ogólnej degeneracji społeczeństwa. Trwałe i sprawiedliwe rządy nie są możliwe, jeśli na wysokich stanowiskach znajdują się skorumpowani urzędnicy (co obecnie przedstawia polska scena polityczna), dlatego korupcję należy bezwzględnie zwalczać. Polska jest na 17. miejscu w Europie pod względem skorumpowania polityków, a 112. na świecie (Newsweek, 2005).
Nowy rząd, głoszący ideę sprawiedliwego i praworządnego państwa, powołał tzw. „Program Przeciw Korupcji”, mający na celu zwalczanie tego przestępstwa w Polsce poprzez zmianę nastawienie obywateli do tego zjawiska w życiu codziennym, wprowadzenie ostrzejszych przepisów oraz organizowanie stałego nacisku społeczeństwa na przestrzeganie przez władzę przepisów antykorupcyjnych. Organem wykonawczym tego programu jest Centralne Biuro Antykorupcyjne, którego celem jest zwalczanie korupcji w urzędach państwowych i instytucjach publicznych.