Analizując Tren XVIII i Pieśń XXV postaram się opisać wizerunek Boga oraz relacje zachodzące między Nim a człowiekiem.
Określając odbiorcę w obu utworach, można zauważyć, iż w Pieśni XXV jak i w Trenie XVIII podmiotem lirycznym jest podmiot zbiorowy. W Pieśni XXV wypowiada się on w imieniu ludzi wierzących, którzy wychwalają Boga za Jego dokonania, okazują mu wdzięczność i dziękują. Natomiast w Trenie XVIII podmiot liryczny mówi w imieniu ludzi z nieczystym sumieniem, którzy poddają się woli Stwórcy i kajają się za popełnione grzechy.
Porównując obraz Boga, stwierdzam, że w Pieśni XXV Kochanowski przedstawia Boga jako władcę wszelkiego stworzenia oraz dobrodzieja. Wyraźnie widzimy Go jako architekta cudownego świata. Jest On wszechobecny na świecie i wszechmogący. W ostatniej strofie Bóg jest określony jako nieśmiertelny. Podmiot liryczny oddaje wierzących pod ogrom Jego łaski i dobroci. Jest On również wymieniony jako opiekun człowieka, dzięki czemu człowiekowi wiedzie się lepiej: "Jeno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi". Natomiast analizując Tren XVIII można dostrzec Boga jako ojca, który potrafi łaskawie wymierzyć karę za grzechy swoim dzieciom. Staje się On strażnikiem ludzkiego grzechu i w odpowiedni sposób potrafi upomnieć grzeszącego. Kochanowski wielokrotnie podkreśla ogrom miłosierdzia, jakie Bóg okazuje, karząc ludzi grzesznych.
W relacji między Stwórcą a wiernymi stosunek człowieka wobec Boga w Pieśni XXV jest dopełnieniem do wizerunku Boga. Człowiek podziwia Boga za dzieło stworzenia: "Tyś pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował". Jest on także wdzięczny za otrzymane dary, o czym świadczy pierwszy wers pierwszej strofy. Odczuwa również szacunek dla samego Stwórcy. Natomiast w Trenie XVIII człowiek występuje w roli grzesznika. Autor ukazuje nam sylwetkę człowieka, który w chwilach uniesienia zapomina o swoim Ojcu. Staje się niewdzięczny. Jednak pomimo świadomości swojego grzechu prosi Boga o rozgrzeszenie, cierpi z powodu swoich nieposłuszeństw. Dostrzega miłosierdzie boże i liczy na przebaczenie.
Porównując obydwa utwory dostrzegamy nieznaczne różnice. Oba wizerunki przedstawione przez Jana Kochanowskiego niezwykle trafnie oddają ducha filozofii epoki, która zmieniła wyobrażenie Boga ze średniowiecznego, surowego na miłosiernego, doskonałego architekta, którego dziełem jest otaczający człowieka, piękny świat.