Powstały już w 1493 r. Senat był w I Rzeczypospolitej jednym z trzech stanów sejmujących - tak jak izba poselska i monarcha. Istnienie izby senatorskiej zakładała Konstytucja 3 maja. Senat działał również od początku II Rzeczypospolitej, od 1922 r. Jego powrót do życia publicznego w III Rzeczypospolitej miał wymiar symbolu: był jednym z ważnych znaków nowego, ustrojowego porządku.
Żeby odpowiedzieć na pytanie, czy Senat tak naprawdę jest potrzebny, należałoby przytoczyć słowa naszego prezydenta, Aleksandra Kwaśniewskiego: „Te lata współpracy, o których przed chwilą wspomniałem, pokazują, iż nie tylko ze względu na polską tradycję parlamentarną Senat jest potrzebny. Ta Izba odgrywa istotną rolę w niełatwym i ciągle przecież kulejącym w Polsce procesie legislacyjnym. Niech tego potwierdzeniem będzie choćby liczba poprawek zgłoszonych w poprzedniej kadencji do ustaw uchwalonych przez Sejm. Było ich, proszę tu szczególnie nowych senatorów, żeby się nie przerażali, pięć i pół tysiąca! Co istotne, aż 85% spośród nich posłowie uznali za zasadne. Patrząc na te dane można oczywiście zastanawiać się, czy Sejm nie stanowi prawa nazbyt szybko, nieuważnie, ale przecież można też powiedzieć: chwała, Wam Senatorowie, bowiem dzięki Waszej Izbie ustawy zyskały na jakości, są lepsze. A więc na jakości zyskało również polskie prawo. Gdy krytycy mówią, że istnienie Senatu opóźnia proces ustawodawczy, odpowiadam, że przy tak ważnych kwestiach jak legislacja warto przywołać łacińską maksymę cesarza Augusta: spieszmy się powoli.”
Osobiście uważam, że Senat sprawuje się lepiej niż Sejm, przytakując byłemu prezydentowi Polski. Jeżeli miałabym decydować, to lepiej pozostawić Senat niż Sejm. Po co nam dwie izby w parlamencie? Można by zrobić jedną, mniej liczną, ale za to z pewnymi wymogami – jak wykształcenie i przeszłość, a pod tym względem senatorowie sprawują się lepiej. Senat jest bardzo potrzebny. Po pierwsze z uwagi na kilkusetletnią tradycję, którą należy zachować w imię stałego podkreślania ciągłości państwa polskiego i jego wielkich tradycji parlamentarnych. Po drugie koryguje błędy ustawodawcze Sejmu. Gdyby nie Senat polskie prawo byłoby jeszcze gorsze. Gdyby w ostatnich czterech latach go nie było, weszłoby w życie o wiele więcej bubli prawnych kosztujących podatnika znacznie więcej niż utrzymywanie tej instytucji. Prawie 50 lat prawo stanowiła jedna partia: PZPR za pośrednictwem Sejmu. Teraz Senat poprawia prawo, które niedoskonale - wychodzi z Sejmu. W większości Sejm akceptuje te poprawki. Dopóki Sejm będzie źle pracował - Senat ma pełne ręce roboty. Nie przeczę, że instytucja ta wymaga drobnych zmian. Powinna stać się bardziej izbą ekspercką (w porównaniu do tego, co jest teraz) - ale jest konieczny!