Moja wakacyjna przygoda!
Janki są niedużą, za to pięknie położoną sią.Z prawej strony opływa je rzeka Bug,z lewej zamyka wysoka skarpa,za którą zciągają się pozostałości dawnej puszczy.Niedaleko skąd do brzgów Narwi, tuż obok rozlewa się Jezioro Zegrzyńskie.Mnóstwo tu ptaków, co roku przylatują bociany, widziano nawet siwe czaple.
Gdy pierwsz raz pojechaliśmy na kolonie do Janek,moją uwagę zwrócił przede wszystkim stary młyn.Stał w kępie wysokich drzew, doś daleko od Bugu - widac rzeka zmieniła koryto.Kiedyś jej wody poruszały ogromne, młyńskie koło.Cały młyn był otoczony wysokim płotem.Niewiele można było zobaczyc.Postanowiłam mojego najstarszego druha spytac o historię młyna.Powiedział, że od lat pięcdziesiątych ubiegłego wieku nie przywożą do niego zboża, bo właściciel umarł młodo.Każdej nocy o dwunastej młyn rusza i słychac głos młynarza. Powiedział to z zagadkowym uśmiechem na twarzy, zaproponował, żebym udała się tem z koleżankami w nocy o 24:00.Nie uwierzyłam mu.Namówiłam dziewczyny, żeby poszły ze mną sprawdzic stary młyn, wyruszyliśmy jeszcze tej nocy.Na tle ciemnego nieba kępa drzew sprawiała niezwykłe wrażenie.Z centrum wsi biegliśmy nad Bug w wysokich trawach, potykając się o kłujące krzaki jałowców.Na miejscu byłyśmy tuż przed dwunastą. Usiadłyśmy pod wielkim, zawalonym przez wiatr drzewem.W oddali pochukiwała sowa. Dziewczyny przysunęły się do mnie ja też wolałam ich dotyk niż zimne drzewo. Siedziałyśmy tak przytuleni do siebie przynajmniej z piętnaście minut.Było cicho, zupełnie cicho.Umilkły już ptaki, ucichł żabi rechot.Siedziałyśmy w milczeniu, nagle usłyszałyśmy skrzypienie.Zerwałyśmy się na równe nogi i ruszyłyśmy przed siebie biegiem.Gnałyśmy, wpadając na krzaki i przewracając się na korzeniach.Dopadłyśmy domu zziajane i poobijane.Nazajutrz, przy śniadaniu, temat młyna został podjęty.Druh pytał czy sprawdzałyśmy,lecz skłamałyśmy, że nie.
Uschłymi konarami drzew wokół młyna w Jankach wciąż kołysze wiatr.Skrzypią przy tym niczym źle naoliwione osie starych, chłopskich wozów.Sprawdziłam sama z koleżankami.