Każdy z nas pewnie nie raz słyszał powiedzenie "Fortuna kołem się toczy". A czy jest w tych słowach choć ziarnko prawdy? Uważam, że tak. A o tym, że to powiedzenie jest słuszne przekonało się już wiele osób, min. tytułowa bohaterka tragedii Juliusza Słowackiego-Balladyna.
Na początku utworu Balladyna nie miała nic - mieszkała w małej chacie z matką i siostrą. Aż pewnego dnia na moście koło ich domu królewiczowi psuje się powóz i puka on do drzwi domu Balladyny. To dla niego i dla jego bogactw Balladyna zbija siostrę, by zostać królową. Gdy osiąga ten cel pozbywa się matki wyrzucając ją z pałacu. Następnie pozbywa się męża - Kirkora zabijając go. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Do pałacu Balladyny przychodzi jej matka prosząc o sprawiedliwą karę dla zabójcy jej córki - Aliny. Nie chce ona jednak powiedzieć kto jest zabójcą. Balladyna wiedząc, iż matka wie, że to ona jest sprawczynią zabójstwa Aliny- skazuje starą wdowę na tortury. Wdowa umiera, nie podając imienia zabójcy. Słudzy proszą Balladynę by to ona wydała sprawiedliwy wyrok na morderczynię Aliny. Wtedy Balladyna mówi, że zabójca powinien zginąć. W tym momencie w królową uderza piorun, Balladyna ginie tracąc zarazem wszystko co miała.
Jak się więc okazuje powiedzenie "Fortuna kołem się toczy" jest prawdziwe, czego dowodem jest historia Balladyny-bohaterki tragedii Juliusza Słowackiego.