W roku 1826 Francuz Joseph Nicephore Niepce odtworzył obraz ukazujący widok z okna jego pracowni, który przedstawiał spadzisty dach stodoły i rozłożystą gruszę z gołębnikiem. Ten niedoskonały, zamazany wizerunek został uznany za pierwszą na świecie fotografię wykonaną za pomocą urządzenia, które dziś określamy mianem aparatu fotograficznego. Niepce ochrzcił on swoje dzieło i technikę, którą zastosował, mianem heliografii, czyli „obrazu namalowanego światłem słonecznym”.
Pierwowzór aparatu fotograficznego znany był już przed wiekami. Leonardo da Vinci narysował projekt urządzenia o nazwie camera obscura. W rzeczywistości była to światłoszczelna skrzynka z niewielkim otworem w przedniej ściance. Wpadające przez otwór światło rzucało na tylnią ściankę odwrócony obraz oświetlonego przedmiotu, który znajdował się na zewnątrz. Twórcom czasów renesansu camera obscura służyła do badania zasad perspektywy, których stosowali podczas malowania i rysowania. Urządzenie najprawdopodobniej wynaleźli już starożytni Grecy. W średniowieczu używano ich w celu obserwacji zaćmień Słońca. Dopiero jednak w wieku XIX Niepce i inni pionierzy fotografii zastosowali światłoczułe substancje w celu utrwalenia na papierze otrzymanego wizerunku. Początkowo naświetlanie trwało bardzo długo, nawet 8 godzin. Joseph Niepce zmarł w
1833 r., zaś cała sława i zasługi na polu rozwoju fotografii zostały przypisane jego partnerowi, z którym wspólnie pracował od 1829 roku, malarzowi i dekoratorowi dekoratorowi nazwisku Louis Jacques Mande Daguerre. Był on autorem metody umożliwiającej „wywoływanie” obrazu przy użyciu oparów rtęci, co skróciło proces naświetlania do ok. 30 minut. Dopiero jednak w maju 1837 r. wpadł na genialny pomysł utrwalania obrazu na papierze, poprzez zastosowanie roztworu soli kuchennej
Narodziny fotografii
Wynalazek Daguerre`a nazywany przez autora dagerotypią, został przedstawiony publicznie 19 sierpnia 1839 roku. Datę tę przyjmuje się umownie za dziś narodzin fotografii. Na pokazie zgromadziły się tłumy ludzi i wg jednej z ówczesnych gazet radość była tak wielka, iż można ją było porównać z euforią po zwycięskiej bitwie. W dzisiejszych czasach, fotografia wydaje się być czymś tak naturalnym, że trudno sobie wyobrazić, jak niesamowitym, wręcz bajkowym zjawiskiem wydawała się 150 lat temu. Możliwość otrzymania odwzorowania rzeczywistości mechanicznie, bez pośrednictwa artysty przeraziła współczesnych malarzy. Francuski portrecista, Paul Delaroche, stwierdził zrozpaczony: „W dniu dzisiejszym umarła sztuka malarska”. Szczęśliwie słowa te nie okazały się proroctwem, co nie przeszkodziło fotografii z powodzeniem rozwijać się nie zależnie od malarstwa – zyskała sobie ona nawet miano jednej z dziedzin sztuki. Kariera nowego wynalazku stała się możliwa dzięki serii udoskonaleń. Po roku 1839 nastąpił dynamiczny rozwój techniki fotografowania – ulepszono soczewki i metody oświetlenia, obrazy utrwalano zarówno na papierze oraz szkle, jak i na podłożu celuloidowym, z czasem pojawiła się fotografia kolorowa. Od samego początku duży wpływ na sztukę fotografowania wywierało malarstwo. Na zdjęciach z końca XIX i początku XX wieku wyraźnie widać elementy stylów malarskich: impresjonizm, ekspresjonizmu, naturalizmu, kubizmu czy surrealizmu. Z drugiej strony wielu artystów – malarzy zafascynowanych było fotografią jako środkiem wyrazu, co widać np. na obrazach Aleksandra Gierymskiego malowanych pod silnym wpływem wczesnych technik fotograficznych. Fotografia okazała się więc zjawiskiem kształtującym spojrzenie ludzi i artystów na rzeczywistość.
Dyskusjom nie było końca; próbowano odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy nowy wynalazek zasługuje na miano prawdziwej sztuki?