Rok 1812 w naszej historii narodowej był czasem szczególnym. Wtedy to Napoleon, w którym Polacy pokładali nadzieje na odnowę Królestwa Polskiego dokonał inwazji na wrogą nam wtedy Rosję.
Adam Mickiewicz porównuje ów czas do wiosny. Ta pora roku jest okresem, w którym po martwicy zimy, natura budzi się do życia. Tak samo, po utożsamianym z zimą okresie rosyjskiego zwierzchnictwa, miał na nowo obudzić się kwitnący duch wolnej Rzeczypospolitej. A to za sprawą Napoleona, który przy okazji podboju Rosji miał oswobodzić Polskę. Poruszenie jakie ta wieść wywołała wśród zniewolonego narodu było zdumiewające. Potwierdza to cytat:
„(…)pytają młodzieńce
Chwytają broń, kobiety wznoszą w niebo ręce
Wszyscy pewni zwycięstwa, wołają ze łzami:
<>”
Do podkreślenia wielkiej rangi tamtych zdarzeń Mickiewicz używa powtórzeń – „O wiosno!”, pytań retorycznych – „gdzie? W której stronie?”, epitetów – „piękna maro”, personifikacji – „nadzieją brzemienna”, i porównań – „jak cienie, błądzące patrole”. Środki te doskonale oddają panujące wtedy nastroje.
Soplicowo to miejsce, gdzie ulokowano obóz czterdziestu tysięcy żołnierzy polskich. Ponadto mieścił się tam sztab generała Dąbrowskiego, pułkownika Małachowskiego, generałów dywizji Giedrojcia i Kniaziewicza oraz generała brygady Grabowskiego. Stało się tak dlatego, że dworek leżał przy drodze, którą szli Książe Józef i westfalski król Hieronim. Jako kolejny przykład bezwzględnego zaangażowania Polaków w walkę o swoją sprawę, można przytoczyć fragment:
„Już zajęli część Litwy od Grodna po Słonim,
Gdy król rozkazał wojsku dać trzy dni wytchnienia.
Ale polscy żołnierze mimo utrudzenia
Skarżyli się, że król im marszu nie dozwala,
Tak radzi by co prędzej doścignąć Moskala.”
W pobliskim natomiast mieście „stanął główny sztab książęcy”.
Mickiewicz umieścił te wydarzenia w swoim dziele nie bez powodu. Chciał w ten sposób skłonić czytelników – uciskany naród polski – do wyzbycia się poczucia beznadziei. Postawił sobie za cel podniesienie morale panujących w Rzeczypospolitej. Zresztą posłużenie się przykładem przejścia natury z zimowego uśpienia w stan wiosennej aktywności ma na celu to samo.
Nie tylko ludziom czynnie walczącym o wolność Polski leżało na sercu jej dobro. Nadzieją pałali także zwykli ludzie. Oni to właśnie tłumnie zgromadzili się wokół kaplicy, aby prosić Boga o powodzenie w walce. Co ciekawe, prócz katolików przyszli tam również ludzie niezwiązani z tym wyznaniem. Przyciągnęła ich w to miejsce chęć ujrzenia na własne oczy wielkich dowódców legionów, którzy mieli się tam zjawić. Nasuwa się prosty wniosek. Jeśli gdzieś obecny jest ktoś ważny, to musi wiązać się z tym jakieś ważne wydarzenie. Litewskie pospólstwo zdawało sobie z tego sprawę. Mickiewicz nadaje generałom rangę niemalże porównywalną z ranga Boga. Nazywa ich patronami Litwy, a ich perypetie „ewangelią narodową”. Zważywszy na fakt, iż Bóg w tamtych czasach stanowił najwyższy z możliwych autorytetów, a jego dzieła stanowiły niepodważalny ideał, wywnioskować można, że osoby generałów i to co mieli zdobyć miało wartość bezcenną. Ludziom ich widzącym przed oczyma malował się obraz oswobodzonego już kraju. Autor ubiera to w słowa w sposób następujący:
„Już przyszło oficerów kilku, tłum żołnierzy;
Lud ich otacza, patrzy, ledwie oczom wierzy
Oglądając rodaków mundury noszących,
Zbrojnych, wolnych i polskim językiem mówiących.”
Podsumowując, historia opowiedziana w XI księdze „Pana Tadeusza” ma za zadanie pokazać, że mimo trudności i utyskiwań, naród Rzeczypospolitej nie stracił nadziei i jest zdeterminowany do obrony swojej tożsamości.