"W białym płaszczu z podbiciem koloru krwawnika posuwistym krokiem kawalerzysty wczesnym rankiem czternastego dnia wiosennego miesiąca nisan pod krytą kolumnadę łączącą oba skrzydła pałacu Heroda Wielkiego wyszedł prokurator Judei Poncjusz Piłat."
Poprzez wieki utarła się tradycja traktowania postaci Poncjusza Piłata jako okrutnika uległego wołaniom tłumu jerozolimskiego: "Ukrzyżuj Go!" i całkowicie posłusznego Cezarowi. Zasadniczym piętnem na jego reputacji -oprócz wyroku śmierci wydanego na Chrystusa - stał się gest, który miał go oczyścić z winy, a został symbolem tchórzostwa; Piłat umył ręce przed tłumem i nie będzie mu to nigdy zapomniane. Choć wydał Jezusa w ręce ludu, jednak to jego imię widniało pod wyrokiem śmierci. Historia nie wspomina Piłata jako gospodarnego namiestnika Judei, ale jako kata Chrystusa.
Piłat jako prokurator Judei stał się znaczącym symbolem literackim w wielu utworach współczesnych, znanych liryków i epików. W poczet tego grona pisarzy i twórców literackich z pewnością można zaliczyć osobę rosyjskiego twórcy literatury faktu – Warłama Szałamowa, autora opowiadania Prokurator Judei. Opowiadanie to ilustruje zdarzenie które miało miejsce w 1947 roku piątego grudnia, oraz charakter i okrucieństwo życia więźniów w rosyjskich łagrach na odizolowanej od świata i rzeczywistości Kołymskiej ziemi.
Część pierwsza pod tytułem „Rozładunek” to dowód wynaturzenia ludzkiej psychiki i natury przez wojnę i wszechobecną bezwartościową śmierć. „Piątego grudnia tysiąc dziewięćset czterdziestego siódmego roku do zatoki Nagajewo wszedł parowiec „Kim” z ładunkiem ludzkim”. Okrutny los, jaki spotkał więźniów frachtowca rosyjskiego był spowodowany ostatnim tchnieniem, wolności która była dla nich tak nieosiągalna, jak fakt pogodzenia się z myślą o nieuchronnej śmierci w lodowych męczarniach ładowni statku. Własna śmierć i konanie pozostałych trzech tysięcy współtowarzyszy to cena, jaką trzeba było zapłacić za ludzki odruch ocalenia własnego życia. Jednak straszniejsze i bardziej odrażające jest postępowanie władz miejskich, które zjawiły się w mieście, aby osobiście dopilnować rozładunku tego ludzkiego martwego transportu. Nie można zaakceptować i pogodzić się z takim okrutnym postępowaniem. Nie jestem w stanie oddać słowami wiarygodnie uczucia tragedii jakie we mnie wzbiera, kiedy myślę o zaistniałym zdarzeniu, ale zdaję sobie jednocześnie sprawę z faktu że najtrafniejszym rozwiązaniem jakie pozostało jest tylko milczenie wyrażające szacunek dla ofiar, które poległy broniąc swojego najważniejszego prawa – prawa do życia.
Części druga zatytułowana „Segregacja” to dowód jak sprawnie i mechanicznie bezlitośnie funkcjonuje cała machina systemu totalitarnego, gdzie wszystko co okrutne i nieludzkie unika zadośćuczynienia i kary, która powinna spotkać każdego oprawce .
Bohaterem opowiadania Szałamow uczynił człowieka wykształconego –lekarza. Obowiązki, jakie pełnił na Kołymie chirurg Kubancew wynikały zapewne z faktu, iż pobyt w Nagajewie na Syberii – o czym sam autor opowiadania nie wspomina lecz co czytelnik może przewidywać - były karą za domniemane przestępstwo, w opinii NKWD, wymierzone przeciwko państwu socjalistycznemu.
Postawa lekarza zaprezentowana jest w trzeciej części zatytułowanej „Bezradność”. W tym fragmencie świadomość, charakter i ludzkie oblicze bohatera wystawione są na konfrontację z nieludzką rzeczywistością, której sam lekarz nie może podołać. To co było uważane za największy koszmar stało się przytłaczającym i obezwładniającym faktem. „Doświadczenie frontowe żołnierza w żadnym wypadku nie może stanowić przygotowania do widoku śmierci w łagrach”. Kołyma w całej swej bezlitosnej krasie stanowiła dla chirurga zbyt wielki ciężar. Rozdarty pomiędzy służbowym obowiązkiem a własną ludzka słabością staje się słaby i bezradny. Przytłoczony sytuacją, której beznadziejność potęguje znany odór gnijącego ludzkiego ciała oraz postępujące zgony pacjentów , całkowicie traci kontakt z rzeczywistością odgradzając się od niej grubym murem.
Na zasadzie kontrastu Warłam Szałamow przedstawia więziennego chirurga Braudego, który widząc alienacje i bezsilność wobec zaistniałej sytuacji przełożonego, prosił go o przyzwolenie przejęcia jego lekarskich obowiązków. Ta sytuacja zaprezentowana jest w części czwartej, która stanowi zarazem ostatnią część opowiadania i nosi tytuł „Wymuszona amnezja”. Wspomniany chirurg więzienny objął kierownictwo na bloku operacyjnym, po czym sprawnie przeprowadzał kolejne amputacje kierując jednocześnie równoległymi lekarskimi zespołami. To, czego doświadczył bohater było przerażające i jak stwierdza autor opowiadania : „O wszystkim tym należało zapomnieć, i Kubancew który był człowiekiem zdyscyplinowanym i z charakterem, tak też uczynił. Zmusił się do tego, by zapomnieć.” Z całych sił Kubancew chciał zapomnieć o całym zdarzeniu. Dla człowieka takiego jak on inne wyjście równałoby się z klęska moralną, i jednoczesnym popadnięciem w stagnacje i marazm. Po siedemnastu latach służby na Kołymie pamiętał wszystko: imiona, nazwiska, stopnie wojskowe towarzyszy lecz tak, jak Poncjusz Piłat nie może sobie przypomnieć Jezusa Chrystusa, tak on nie pamięta jedynie : „Parowca „Kim” z trzema tysiącami zamrożonych więźniów.”
Zapomniał – żyje.