Wniosek:
Moim zdaniem jedna i druga strona miała rację w osądzeniu Antygony. Ale jej tragizm polegałna tym, że nie miała co wybrać, ponieważ:
1.Sprzeciwiła się zakazowi króla, lecz dobrze postąpiła według prawa Bożego, które nakazywało, aby zwłoki zmarłego pogrzebać. W innym razie dusza zmarłego błądziła i nie mogła dojść do krainy wiecznego spoczynku. Odwarzyła sie ona na "duży krok" wiedząc co ją czeka, a przecież prawo królewskie nie oszczędzało nawet członka królewskiego rodu. Sam zakaz pogrzebania zwłok zdrajcy miał na celu podkreślenie, że zdradzieckie napadnie na własny kraj nie może nikomu ujśc bezkarnie. Dokonała więc takiego wyboru, jaki podyktowało jej sumienie, nie bojąc się konsekwencji, które musiała podnieść. Myślę, że pomimo tego odniosła zwycięztwo.