Józef Skawiński był człowiekiem honorowym. Bardzo tęsknił za ojczyzna. Nie miał szczęścia: spalił się jego warsztat, tratwa rozbiła się na Amazonce, został okradziony przez wspólnika. Ale mimo to wierzył że będzie dobrze, był optymista. Za wyróżniającą się odwagę otrzymał odznaczenia. Był on dobrym człowiekiem, co pokazał w czasie epidemii na Kubie, kiedy to oddal chorym cala swoją chininę, a sam zachorował na febrę. Okazał się bezinteresowny i ofiarny. Pracowity i uczciwy, nieraz dorabiał się grosza i zawsze tracił go. Jego przeżycia budzą w nas współczucie, ale tez podziw. Był on człowiekiem pełnym ufności. Nie bal się złego fatum i starał się zawsze z nim zwyciężyć. Osobiście mnie Skawiński "zauroczy" swoim patriotyzmem, miłością do ojczyzny, na która tylu ludzi teraz nie ma odwagi się przyznać.