CZY I JAK MOŻNA WYKORZYSTAĆ WIEDZĘ PEDAGOGICZNĄ W UZDROWIENIU WSPÓŁCZESNEJ EDUKACJI?
Myśląc o edukacji mamy na myśli ogół procesów, których celem jest zmienianie ludzi, przede wszystkim dzieci i młodzieży – stosownie do panujących w danym społeczeństwie ideałów i celów wychowawczych .
Współczesna edukacja jest ściśle związana z sytuacją w polskim szkolnictwie. Szkoła jak wiadomo to obok rodziny drugie najważniejsze środowisko wychowawcze dzieci i młodzieży. Całokształt procesów wychowawczych oraz sposób kształcenia stanowią składowe elementy pojęcia szkoła czy też szkolnictwo. Szkoła to instytucja oświatowo-wychowawcza zajmująca się kształceniem i wychowaniem dzieci, młodzieży i dorosłych, stosownie do przyjętych w danym społeczeństwie celów, zadań oraz koncepcji oświatowo-wychowawczych i programów. Realizacją tych celów zajmuje się odpowiednio do tego celu przygotowana i wyszkolona kadra pedagogiczna, nadzór oświatowy, baza lokalowa i wyposażenie oraz zabezpieczenie budżetowe ze skarbu państwa, samorządów lokalnych lub innych źródeł. Szkoła oddziałuje na podopiecznego zapewniając mu jego rozwój osobisty, umysłowy, emocjonalny, fizyczny. Od zastosowania odpowiednich metod nauczania i wychowania można albo zachęcić ucznia do uczestnictwa w zajęciach i do uczęszczania do niej, ale można również niezdrowym podejściem do wychowanka zniechęcić go skutecznie.
Dziedziną, która odpowiada na problem właściwego wychowywania, kształcenia oraz kształtowania uczniów przez nauczycieli jest pedagogika. To ona także pozwala odpowiedzieć na wszelkie wyzwania, jakie stoją przed nauczycielem współczesnym. Pedagogika jest to nauka o wychowaniu, której przedmiotem jest wszelka działalność dydaktyczno – wychowawcza podejmowana przez nauczycieli względem uczniów.
Nauczyciele najczęściej jawią się w oczach uczniów jako osoby wszystko wiedzące, nieomylne i takie, z którymi nie można dyskutować. Uczniowie wyczuwają, iż stosunek nauczycieli do nich nie jest partnerski a jedynie przybiera postać relacji: władca – podwładny. Niestety najczęściej jest to „podwładny” zbuntowany, niepokorny, odmawiający współpracy, unikający ważnych pytań i nie oczekujący na odpowiedzi na nie.
Nauczyciel to osoba według słownika j. polskiego osoba trudniąca się najczęściej zawodowo uczniem kogoś to również wykładowca jakiegoś przedmiotu, człowiek udzielający lekcji.
Według słonika pedagogicznego Wincentego Okonia nauczyciel to pracownik o uznanych przez władze oświatowe kwalifikacjach do nauczania i wychowani dzieci, młodzieży, dorosłych. Według UNESCO to osoba, której obowiązkiem jest kształcenie i wychowywanie uczniów w szkołach. Kształcenie to ogół czynności i procesów umożliwiających ludziom poznanie przyrody, społeczeństwa i kultury, a zarazem uczestnictwo w ich przekształcaniu, jak również osiągnięcie możliwe wszechstronnego rozwoju sprawności fizycznych i umysłowych, zdolności i uzdolnień, zainteresowań i zamiłowań, przekonań i postaw oraz zdobycie pożądanych kwalifikacji zawodowych .
Wychowaniem zaś określa się świadomie zorganizowaną działalność społeczną, której celem jest wywołanie zamierzonych zmian w osobowości człowieka.
Zadania nauczyciela to przekazywanie wiedzy, świadome wychowywanie uczniów, współpraca z różnymi instytucjami społecznymi na rzecz wychowania i kształcenia społeczeństwa, współpraca z kuratorium, rodziną, placówkami opieki społecznej, zdrowotnej, z organizacji społecznymi i placówkami naukowymi czy też ze środkami masowego przekazu, które wysyłają na osobowość szczególnie młodego człowieka.
W pedagogice mówi się o roli nauczyciela, którą można ująć następujących kategoriach:
· Organizator, animator działań wychowanków i inspirator w zakresie pracy dydaktycznej, ale również uczestnictwa w kulturze szkolnej i pozaszkolnej.
· Prezenter i inspirator wszelkich treści przekazywanych w szkole, omawianych zjawisk, problemów, procesów dotyczących człowieka i jego otoczenia;
· Wpływa na psychiczne życie dzieci, czyli twórca specyficznej struktury psychologicznej u wychowanków.
Uczniowie najbardziej cenią w nauczycielu liberalność, sprawiedliwość, wiedzę i rzetelne przygotowanie; jego stosunek do tego, co robi; kontakt emocjonalny z uczniem; stosunki interpersonalne; tolerancję; zrozumienie; kulturę osobistą; oryginalne metody wychowawcze i dydaktyczne; konsekwentność. Jak widać lista wymagań jest dość długa, ale można ją skrócić do jednego punktu? A mianowicie uczeń wymaga od nauczyciela by ten był w stosunku do niego CZŁOWIEKIEM, ale i PARTNEREM.
To, co należałoby uzdrowić we współczesnej szkole moim zdaniem to stosunek nauczyciela do ucznia. Rozpracowanie świadome tej relacji i ustalenie w niej pewnych reguł mogłoby być bardzo pomocne w uzdrowieniu procesu edukacji.
W tej chwili w szkołach obraz czy model relacji nauczyciel –uczeń to metoda oparta na wzajemnej niechęci – często graniczącej niemal z nienawiścią jawną bądź ukrytą, na wzajemnym braku szacunku oraz na wzajemnym braku zrozumienia. W jakim stopniu wiedza pedagogiczna mogłaby być przydatna w tym aspekcie? świadomy swej roli nauczyciel oraz świadomy swego powołania wychowawca czy też pedagog powinien ciągle się doskonalić w metodach nauczania, kształcenia. Powinien dbać o wprowadzanie ciekawych sposobów nauczania. Powinien wykorzystywać wiedzę na temat najbardziej oryginalnych pomysłów na kształcenie młodych ludzi.
Współcześnie w szkołach modna jest rutyna i brak wzajemnego zaangażowania. Nauczyciele ograniczają się do przekazania w sposób sztywny i schematyczny wiedzy, potem wymagają jedynie jej opanowania. Nie kładą nacisku na to by uatrakcyjnić swoją lekcję i powodować u ucznia naturalne zainteresowanie tym, co wykładają. Świadomy nauczyciel powinien wykorzystywać wiedzę pedagogiczną w celu uatrakcyjnienia w sposób maksymalnie możliwy zajęć lekcyjnych.
Nauczyciel powinien poprzez lekturę oraz porównanie z metodami w innych placówkach próbować dokształcać siebie po to by uczeń czerpał z nauki nie tylko korzyść, ale i przyjemność.
Zupełnie inaczej odbierana jest przez ucznia nudna lekcja np. języka niemieckiego na temat świąt. A zupełnie inaczej byłaby ona postrzegana gdyby uatrakcyjnić ją jakimś nagraniem albo ozdobami świątecznymi.
Metody poszukujące – niegdyś tak bardzo modne w procesach edukacji, współcześnie odchodzą w niepamięć. Uczniom nie chce się samodzielnie docierać do wiedzy, a nauczycielom brakuje zaangażowania i chęci by zmotywować ucznia do własnych poszukiwań.
Następną wadą, jaką dostrzegam we współczesnej szkole to brak odpowiedniego podejścia do ucznia. Uczeń jest traktowany przedmiotowo i to w niektórych przypadkach w dosłownym sensie tego słowa.
Odbiera się uczniowi jego prawo do bycia sobą, do swobodnego wyrażania swoich opinii, zabija się w nim twórcze myślenie i podchodzenie do problemów czy dyskutowanych zagadnień.
To, co powinno zostać zmienione to wykorzystanie wiedzy o metodach indywidualnych nauczania i podchodzenia do ucznia.
Współcześnie nauczyciele a szczególnie wychowawcy niewiele wiedzą o sowich wychowankach. Nie znają ich realnych problemów, nie dostrzegają ich prawdziwych emocji. Nie starają się dotrzeć do problemów uczniów słabszych czy też szykanowanych.
Uważam, że w tej kwestii pozostaje bardzo dużo do zrobienia. Bez echa nie pozostają liczne przykłady bierności i nieznajomości problemów młodych, coraz to młodszych ludzi, nauczycieli wobec sowich podopiecznych. Ta nieznajomość nie zawsze kończy się jedynie wagarami czy obniżeniem oceny z zachowania czy też brakiem przejścia do następnej klasy. Często wyniki są o wiele bardziej drastyczne a mówię tutaj o samobójstwach młodych ludzi, które w ostatnich miesiącach wręcz zalały Polskę.
Uważam, iż gdyby nauczyciele, wychowawcy nastawieni byli na indywidualne podejście do uczniów uniknęlibyśmy wielu dramatów młodych ludzi.
To właśnie nieodpowiednie podejście wychowawców do dzieci powoduje tak wielką niechęć do szkoły i brak zaanagażowania w uczestniczenie w zajęciach. Jeśli zmieni się podejście nauczyciela do ucznia, w którym uczeń nie pozostanie bez opieki, bez świadomego i rozsądnego nadzoru, który nie będzie ingerował w jego wolność jako człowieka, to nadal w tej kwestii nasze szkolnictwo będzie przeżywało kryzys i coraz częściej będziemy świadkami tak dramatycznych scen i wydarzeń.
Zastanawiając się nad tym, co jeszcze należałoby zmienić w edukacji by szkoła stała się bardziej przyjazna moją uwagę zwraca kryzys wartości i brak autorytetów moralnych.
Polskie szkolnictwo czy raczej wychowanie przeżywa głęboki kryzys pod tym względem. Uczniowie nie traktują poważnie nauczycieli, nie ma dla nich świętości, nie znają pojęcia szacunek, godność. Uczniowie na pierwszym miejscu stawiają wolność osobistą odbieraną przez nich jako samowolę. Dlatego tak niepokojącym według mnie jest masowe uczestnictwo młodych ludzi w akcjach, których cel sam w sobie jest bardzo szlachetny – mowa tutaj o Orkiestrze Świątecznej Pomocy prowadzonej przez nijakiego Jurka Owsiaka. Tylko problem tkwi w idei, którą on propaguje, być może nieświadomie – jest to jego niepokojące w moim odczuciu hasło:RÓBTA, CO CHCETA. Młody człowiek w mig chwyta to, co chce widzieć i rozumieć pod tym hasłem i przenosi je na grunt szkoły. I rzeczywiście robi w niej, co chce. Nie liczy się dla niego drugi człowiek, nie liczą się już rodzice ani tym bardziej nauczyciele. Dla współczesnego ucznia najważniejszy jest on sam – jego pragnienia, które wypowiada w postaci kolejnych żądań. Jeśli nie zostaną one wypełnione to uczeń czyje się sfrustrowany, zły, zdenerwowany a jak wiadomo frustracje muszą kiedyś zostać rozładowane. Dzieje się to za pomocą agresji wobec nauczycieli i innych uczniów. Zakłócona zostaje równowaga między tym, co ważne i dobre a tym, co złe, szkodliwe, chociaż pozornie bardzo łatwe do osiągnięcia.
Szkoła polska przeżywa głęboki kryzys przemieszania się wartości w ich hierarchii. Brakuje mocnego i stanowczego autorytetu moralnego, który zmieniłby tą postać rzeczy.
Demoralizacja uczniów to proces, który unicestwia polskie szkolnictwo i zajmuje miejsce wszelkich wartości.
W jaki sposób w tym miejscu wiedza pedagogiczna mogłaby uzdrowić ten stan rzeczy? Kolejny raz uważam, iż należałoby zmienić przede wszystkim metody wychowawcze. Pokazanie uczniom właściwych postaw alternatywnych zachowań to droga do pełnego sukcesu w tej kwestii.
Współczesna szkoła przeżywa w moim odczuciu bardzo głęboki kryzys. Jest on obecny w dwóch głównych płaszczyznach edukacji: wychowaniu i kształceniu. Dzieje się tak gdyż nauczyciele popadli w rutynę czyniąc ze swojego zawodu nie powołanie, ale smutną konieczność. Nauczyciele przenoszą na arenę szkolną swoje frustracje domowe. Zmieniając to miejsce w obszar krzyku i strachu, w obszar wyładowania swoich wszystkich złych emocji. Czynią tym samym szkołę nieprzyjazną uczniowi. Kształcąc ich nie starają się wykorzystywać ich możliwości rozwojowych, nie angażują uczniów w sam proces przygotowania zajęć. Ograniczają jego swobodę w tym zakresie. Odbierają mu możliwość nauczenia się i poznania, czym jest odpowiedzialność czy też wrażliwość na drugiego człowieka. Szkoła nie współpracuje z rodzicami a jeśli już to robi to jest to jednorazowy zryw w momencie, gdy zadzieje się coś złego albo, gdy na zmianę jest zbyt późno.
Uczniowie zaś nie traktują szkoły jako miejsca gdzie mogą zostać zrozumieni, potraktowani z godnością i szacunkiem. Oni również tutaj wyładowują swoje frustracje, wyrażają swoje niezadowolenie, swój bunt. Nie chcą mówić, ale żądają by byli wysłuchiwania.
Szkoła nie sprzyja współczesnemu uczniowi. Jest ona areną wspólnych potyczek słownych, wymiany agresji, areną do wyrażania wszelkich swoich złych nastrojów.
Jeśli naucz ciele nie zdobędą się na wysiłek by zrozumieć i dotrzeć do tego najtrudniejszego z uczniów – zbuntowanego i zamkniętego w sobie. Jeśli nie pokuszą się o dokładne zbadanie, jakie metody kiedyś przynosiły pożytek zarówno w kształceniu jak i w modelu wychowania to nie będzie nigdy dobrze na tej płaszczyźnie.