Wokulski – romantyk i pozytywista, społecznik i skrajny indywidualista, idealista i racjonalista. Czy te sprzeczne ze sobą postawy, mogą się wzajemnie nie zwalczać? Czy mo-gą tworzyć jedną, spójną całość?
Wokulski to romantyk zabłąkany w epoce pozytywizmu. Urodził się o kilkadzie-siąt lat za późno. Pod koniec XIX wieku nie było już dla niego miejsca w nowo powstałym społeczeństwie, które diametralnie zmieniło swoje wartości. Ludzie zaczęli wierzyć w moc pieniądza, rozpoczęła się epoka badań, doświadczeń - scjentyzmu i rozsądku w podejmowa-niu decyzji. Skończyły się czasy miłosnych uniesień, potęgi wiary i miłości – a takim właśnie był Wokulski.
Moim zdaniem, główny bohater od początku skazany był na falę niepowodzeń, które wypełniały jego życie, a w końcowym rezultacie na tragiczną klęskę. Największą prze-szkodą była jego romantyczna dusza, będąca kontrastem do pozytywistycznego myślenia. Z jednej strony ukształtowała go romantyczna poezja Mickiewicza, pełna niespełnionej miłości i spirytualizmu, a z drugiej postępowe idee epoki – praca u podstaw, scjentyzm i utylitaryzm. Te dwie sprzeczne z sobą postawy, nie mogły mieć pozytywnego wpływu na życie Wokul-skiego. To one doprowadziły do załamania psychicznego, utraty wiary i porzucenia wszela-kich wartości.
Jednakże z drugiej strony, mógł on też odnieść chociaż częściowe zwycięstwo, które być może pozwoliłoby mu na odnalezienie swego miejsca w świecie. Niestety, zakochał się w kobiecie, dla której nie liczyły się prawdziwe uczucia – miłość, przyjaźń, czy przywią-zanie. Izabela Łęcka, pochodziła z zamożnej rodziny, która straciła całą swoją fortunę. Wy-chowała się pomiędzy rodową arystokracją, szczycącą się szlacheckim pochodzeniem i ma-jątkiem. Nie mogła więc poniżyć się do tego stopnia, aby zakochać się w zwykłym kupcu! A dla niego było to przecież jedynym pragnieniem, jedynym celem w życiu, czymś, za co od-dałby wszystko. Niestety, zakochana w arystokratycznych ideach Izabela, była nieczuła na poświęcenie i oddanie Wokulskiego.
Pomimo, iż czasami postępowanie Beli wydawało się być już tym dobrym, wła-ściwym, wszystko to było jedynie obłudą. Panna Łęcka wykorzystywała swego adoratora jedynie, do tego, ażeby znów dostać się do wyższej sfery. Wciąż przekonana była o wyższości i specyficznym zadaniu arystokracji. Tymczasem, pod koniec XIX wieku, rola arystokracji już zdecydowanie zmalała, wzrosła natomiast rola innych warstw społecznych, a szczególnie mieszczaństwa.
Izabela dostarczała Wokulskiemu złudnych nadziei, które jeszcze bardziej spy-chały go na dno – doprowadziły do jego zguby psychicznej i moralnej. Po prostu, panna Łęc-ka nie była godna tak czułego, wartościowego i oddanego mężczyzny. Wykorzystała go, a potem bezczelnie i bezdusznie porzuciła na pastwę losu. Jego, który zrezygnował dla niej ze swoich najskrytszych marzeń, jego, który zmarnował dla niej połowę swojego życia, a wresz-cie tego, który oddał się jej całym umysłem, duchem i ciałem.
Tak więc, Wokulski z jednej strony wykorzystywany przez nieczułą, nie posiada-jącą żadnych głębszych uczuć Izabelę, z drugiej strony oszukiwany był przez arystokrację, która widziała w nim jedynie partnera do interesów, a nie jakichkolwiek bliższych kontaktów. Traktowała go oschle i obłudnie. Otwarcie okazała to dopiero po sprzedaniu sklepu i spółki do handlu z Cesarstwem, jednakże nieprzychylne, a nawet obraźliwe pogłoski rozpuszczała dużo wcześniej. Nie mogła przecież publicznie utrzymywać kontaktów ze zwykłym kupcem, pochodzącym ze zwykłej mieszczańskiej rodziny.
Młodość Wokulskiego upłynęła pod znakiem walki narodowowyzwoleńczej (kontrast do idee epoki) oraz dążeń do wiedzy i zdobycia wykształcenia. Odbiło się to także na jego przyszłych losach. Nigdy nie mógł zapomnieć o niespełnionym marzeniu bycia na-ukowcem i wielkim odkrywcą. Nie współgrało to jednak z jego romantyczną duszą, a wręcz kolidowało. Wokulski oddał swe serce Izabeli, porzucił dla niej marzenia, a ona go nie doce-niła, pogardziła jego kupieckim pochodzeniem.
Jego tragizm polegał na braku umiejętności wyboru między wartościami. Z jednej strony był zagorzałym przeciwnikiem arystokracji, z drugiej zaś zabiegał o jej względy w imię miłości do tej jedynej.
Od dziecka mówiono mu, iż nigdy nie wygra z arystokracją, nigdy nie będzie mógł jej dorównać. Jednak, pokusa była zbyt wielka, pracował, uczył się, aby osiągnąć jak najwięcej. W końcu udało się. Wykształcił się, dorobił się majątku, lecz niestety, na jego dro-dze pojawiła się tak niewdzięczna i bezduszna osoba – Izabela Łęcka. Złamała mu serce i najprawdopodobniej doprowadziła do śmierci.
Być może losy Wokulskiego potoczyłyby się inaczej, gdyby wcześniej poznał in-ną kobietę – np. panią Stawską, osobę podobną mu charakterem i duchem. Tylko wtedy miał-by szansę na zwycięstwo, lecz na pewno nie na zwycięstwo w pełnym tego słowa znaczeniu. Był on przecież przedstawicielem okresu przejściowego. W jego psychice dochodzą do głosu sprzeczne idee pozytywistyczne i romantyczne, których przemieszanie doprowadza do klęski.
Przyczyny klęski Wokulskiego trafnie ujął doktor Szuman w jednej ze swoich wypowiedzi: ,,romantycy muszą wyginąć (...), dzisiejszy świat nie dla nich (...) Powszechna jawność sprawia, że już nie wierzymy w anielskość kobiet, ani w możliwość ideałów, kto tego nie rozumie musi zginąć, albo dobrowolnie ustąpić ...’’