FROMM Erich (1900-80)
Amerykański psychoanalityk pochodzenia niemieckiego, zaliczany do tzw. neopsychoanalityków; należał do niemieckiej lewicy skupionej wokół "Zeitschrift fr Sozialforschung", w którym publikowali przedstawiciele "szkoły frankfurckiej"; po dojściu Hitlera do władzy wyemigrował (do USA) z większością jej przedstawicieli; w USA prowadził badania nad psychospołecznymi źródłami faszyzmu, które przedstawił w Ucieczce od wolności (1941), widząc w tęsknocie za opatrznościowym przywódcą rodzaj społecznej neurozy spowodowanej m.in. bezsilnością jednostki wobec anonimowych sił rynku kapitalistycznego i pragnienie zrzeczenia się na rzecz "wodza" odpowiedzialności za własne życie. Dla F., w odróżnieniu od Freuda, osobowość ma charakter społeczny, ale charakter naszej cywilizacji sprawia, że ludzie czują się coraz bardziej izolowani. Izolacja ta jest zasadniczym elementem ludzkiej kondycji, źródłem cierpień. Pragnąc przerwać tę izolację człowiek może czynić to konstruktywnie, kochając i współpracując z innymi (temu F. poświęcił książki Niech się stanie człowiek, Sztuka miłości i Być czy mieć), albo destrukcyjnie, poddając się konformizmowi i ulegając autorytetom. Łącząc psychoanalizę z marksizmem i elementami filozofii Wschodu poszukiwał dróg prowadzących do bardziej braterskich i spontanicznych relacji interpersonalnych w technokratycznym i konsumpcyjnym świecie współczesnym.
"O sztuce miłości"
Nie prezentuje ani teorii osobowości, ani teorii popędów. Książka ta ma być przede wszystkim doradcą pomocnym w kwestii 'jak żyć'.
Miłość, jak ją rozumie Fromm, to nie tyle uczucie, ile sposób zaangażowania wobec bytu, świata w ogólności, wobec społeczeństwa w dialogu, jakim jest działanie publiczne, praca, twórczość. Związek erotyczny, miłość dziecka, miłość braterska czy rodzicielska, przyjaźń - byłyby to w tym rozumieniu przypadki o szczególnych barwach i znacznej intensywności uczuciowej, przypadki owego nieustającego porywu.
Tak rozumiejąc miłość, Fromm zapewnia,że jest ona sztuką, której można się nauczyć.
MIŁOŚĆ JAKO SZTUKA
Przyjmujemy jako założenie, że miłość jest sztuką, a zatem wymaga wiedzy i wysiłku by ją osiągnąć.
Choć większość ludzi uważa, że miłość jest jedynie miłym, przyjemnym uczuciem, które przychodzi kiedy chce i w taki sam sposób odchodzi - czyli najkrócej jest poza naszym zasięgiem i kontrolą.
Błąd takiego postrzeganie miłości leży w kilku elementach.
1. Dla większości ludzi problem miłości leży w tym by być kochanym, a nie samemu kochać by umieć kochać. Dlatego też najważniejszą sprawą dla nich jest jak ową miłość zdobyć, co zrobić i jak, by to uczucie wzbudzić.
2. Drugim elementem jest to że ludzie przekonani są, że miłość to problem obiektu, a nie zdolności.
To tak jak gdyby ktoś stwierdził że nie będzie się uczył pisać, bo gdy spotka go coś wartego opisania - nagle tak z niczego po prostu zacznie pisać.
lub to tak jak gdyby - ktoś kto nie uczy się malować twierdząc, iż gdy tylko ujrzy odpowiedni widok od razu pięknie będzie potrafił go namalować.
3. Wreszcie trzecim błędem jest pomieszanie początkowego stanu zakochania /zauroczenia/ ze stanem stałym, jakim jest miłość / pozostawanie w miłości /
A więc aby nauczyć się miłości (kochać , miłować) należy zrozumieć że miłość jest sztuką i jako taka podlega takim samym prawom jak nauka każdej innej sztuki np. : malarskiej, pisarskiej, rzeźbiarskiej, muzyki... itd....
Proces nauki możemy podzielić na dwa etapy :
1. wiedza teoretyczna (teoria),
2. praktyka (wiedza praktyczna),
jednak poza wiedzą teoretyczną i praktyką - jest coś równie ważne , jeśli nie ważniejsze, a mianowicie to, że aby stać się mistrzem w jakiejś sztuce należy poświęcić jej maksimum zainteresowania - umieścić ją niemalże w samym środku swego życia. By osiągnąć mistrzostwo nie może być nic ważniejszego na świecie niż dana sztuka.
TEORIA MIŁOŚCI
1. Sposoby przezwyciężenia samotności:
a. Stany orgiastyczne
Mają one często formę transu wywołanego przez samego człowieka. Wiele obrzędów z natury religijnych pierwotnego człowieka miało właśnie taki charakter.
W krótkotrwałym stanie uniesienia świat zewnętrzny znika, a wraz z nim poczucie własnej odrębności. Obrzędy tego typu praktykowane były wspólnie przez co stapiały człowieka z wspólnotą. Blisko z nimi spokrewnione lub będące ich częścią są doznania seksualne.
Współcześnie pozostałością po tego typu "obrzędach" są sposoby nieakceptowane społecznie - jak alkoholizm czy narkomania, ale pozostałością także po nich są współczesne sposoby zabawy weekendowej.
Wszystkie formy orgiastycznego zespolenia są :
- silne, czasem nawet gwałtowne
- obejmują całą osobowość, duszę i ciało
- przemijają i zdarzają się cyklicznie.
b. Dostosowanie się do grupy
Jest najczęściej wybieranym sposobem zjednoczenia w przeszłości, jak i współcześnie. Polega najogólniej na dostosowaniu się do wymagań, praktyk i wierzeń wspólnoty (konformizm).
Wbrew ogólnie przyjętej myśli, mówiącej że każdy próbuje być inny, większość ludzi stara się dostosować do otaczającego ich środowiska - na zasadzie ogólnie znanej –
"co ludzie powiedzą... "
c. Działalność twórcza
Poprzez działalność twórczą człowiek stapia się z tworzywem, ze światem zewnętrznym poprzez swą wizje artystyczną.
d. Miłość
"Zespolenie osiągane w pracy twórczej nie zespala ludzi; zespolenie osiągane w stanach orgiastycznych jest przejściowe; zespolenie przez przystosowanie się jest jedynie pseudozespoleniem. A zatem wszystkie te rozwiązania są jedynie częściowym rozwiązaniem problemu istnienia. Pełne rozwiązanie leży w osiągnięciu międzyludzkiego zespolenia, w zjednoczeniu się z innym człowiekiem w miłości."
(Erich Fromm "O sztuce miłości" De Agostini, 2000)
2. Miłość jako zjednoczenie
a. Zjednoczenie symbiotyczne
Takie zjednoczenie znajduje odzwierciedlenie w biologicznym stosunku jaki łączy ciężarną kobietę i jej płód. Stanowią oni dwie istoty, choć są jednym. Żyją razem (sym - biosis) potrzebując się nawzajem.
W psychicznym zjednoczeniu symbiotycznym choć ciała są niezależne, psychiki łączą podobne relacje.
- Zjednoczenie symbiotyczne bierne
Polega na podporządkowaniu się, a używając sformułowania klinicznego - na masochizmie.
Masochista uciekając przed nie dającą się znieść samotnością podporządkowuje się drugiej osobie, staje się jej częścią.Wyrzeka się swojej integralności stając się narzędziem w czyichś rękach przez co nie musi rozwiązywać problemów bytowania przez twórczą działalność.
- Zjednoczenie symbiotyczne czynne
Polega na panowaniu, a używając sformułowania klinicznego - na sadyzmie.
Sadysta uciekając przed nie dającą się znieść samotnością czyni drugiego człowieka integralną częścią siebie. Wchłonąwszy w siebie drugiego człowieka, który go uwielbia, podnosi swoją samoocenę i wartość we własnych oczach. Sadysta jest w takiej samej mierze zależny od podporządkowanej sobie osoby i jak i owa osoba od sadysty. Sadysta podobnie jak masochista wyrzeka się swojej integralności jako osoba, jednostka.
b. Dojrzała Miłość
Łączy dwie dojrzałe jednostki, więc w odróżnieniu od zjednoczenia symbiotycznego człowiek zachowuje swoją integralność, indywidualność. Miłość staje się aktywną siłą w człowieku za pomocą której ludzie przezwyciężają samotność, jednocząc się - jednocześnie pozostając przy tym sobą. W miłości urzeczywistnia się paradoks, że dwie osoby stają się jedną - pozostając mimo wszystko dwiema istotami.
3. Cechy Miłości
- Dawanie
Miłość to przede wszystkim dawanie - czynne, radosne, w którym przejawia się nasza moc i siła. Dawanie nie jest ubożeniem, lecz wręcz przeciwnie - wzbogaceniem, wyrazem naszej żywotności, jest przekazaniem, ofiarowaniem radości jaka nas przepełnia z powodu tego że kochamy. Dawać - znaczy być bogatym, bogatym w miłość, którą się rozdaje na prawo i lewo.
"Nie trzeba chyba podkreślać, że zdolność do miłości pojmowanej jako akt dawania zależy od rozwoju charakteru danego człowieka. Zakłada ona bowiem osiągnięcie wybitnie produktywnej postawy życiowej; człowiek o takim nastawieniu przezwycięża zależność, wyzwala się ze wszechmocy narcyzmu, z chęci wyzysku, z żądzy gromadzenia dóbr, a nabiera wiary w swoje ludzkie siły i odwagi, aby polegać na własnych siłach. Im bardziej brak mu tych cech, tym bardziej lęka się dawania siebie - a tym samym miłości."
(Erich Fromm "O sztuce miłości" De Agostini, 2000)
- Troska / zainteresowanie /
Miłość jest czynnym zainteresowaniem się życiem i rozwojem tego , co kochamy. Jeśli brak jest troski - nie ma miłości.
- Poczucie odpowiedzialności
Dziś często odpowiedzialność traktuje się jako obowiązek, jako coś narzuconego z zewnątrz, lecz odpowiedzialność w prawdziwym znaczeniu jest aktem całkowicie dobrowolnym - jest naszą potrzebą zaspokajania wyrażonych lub nie, potrzeb drugiej osoby.
Człowiek kochający czuje się odpowiedzialny za bliźnich tak samo jak czuje się odpowiedzialny za siebie.
- Poszanowanie
Gdyby nie poszanowanie - odpowiedzialność, zmieniłaby się w chęć panowania i posiadania. Poszanowanie nie wypływ ze strachu ani z bojaźni, lecz wypływa z zdolności przyjmowania człowieka takim jaki jest , z jego blaskami i cieniami, jest zdolnością dostrzegania w drugim człowieku niepowtarzalnej indywidualności.
Poszanowanie jest swego rodzaju pragnieniem, aby drugi człowiek rozwijał się samodzielnie w kierunku swych możliwości.
Poszanowanie zakłada więc, brak chęci wyzysku.(Jeśli kocham drugiego człowieka, to czując z nim jedność - nie próbuje go zmienić tak by stał się narzędziem mych celów, lecz kocham go takim jaki jest - tu i teraz.)
- Poznanie
Nie można kochać człowieka nie chcąc go poznać.
Mówimy tu o poznaniu które nie ogranicza się do powierzchni, peryferii lecz wnika w samo sedno, samą istotę.
Aby poznać drugiego człowieka trzeba najpierw poznać samego siebie lecz niestety, aby to osiągnąć nie można poprzestać na samym poznaniu rozumowym. Jedynym sposobem poznania człowieka jest miłość ponieważ akt ten wykracza daleko poza myśli i słowa, jest poznaniem zespalającym.
Oczywiście poznanie rozumowe jest podstawą, na którym buduje się poznanie zespalające miłością, jest warunkiem by w sposób obiektywny poznać drugiego człowieka, bez masek, złudzeń i zniekształceń.
4. Dwubiegunowość Miłości
- Kobiecość i męskość
5. Miłość rodzic – dziecko
a. Miłość Matki
b. Miłość Ojca
6. Rodzaje Miłości
a. Miłość braterska
b. Miłość erotyczna
c. Miłość samego siebie
d. Miłość Boga
7. Problemy z "Miłością" współcześnie
a. Miłość i seks
b. Miłość neurotyczna
- ześrodkowanie na matce
- ześrodkowanie na ojcu
c. Pseudo-miłość
- miłość bałwochwalcza
- miłość sentymentalna
- projekcja
PRAKTYKA MIŁOŚCI
1. Dyscyplina
2. Koncentracja
3. Cierpliwość
4. Zaangażowanie
Praktyka Miłości wymaga prawdziwie twórczej postawy wobec życia i świata
E. Fromm.: „SZTUKA MIŁOŚCI”
„Nie ma chyba sprawy, która byśmy podejmowali z takimi zawrotnymi nadziejami i tak pełni oczekiwania, która by jednak zawodziła z taką regularnością jak MIŁOŚĆ.
Gdyby to dotyczyło jakiejkolwiek innej działalności, ludzie robiliby wszystko, aby dowiedzieć się, jakie są przyczyny tego niepowodzenia, chcieliby się nauczyć jak można postępować lepiej lub zaniechaliby tego postępowania.
Istnieje jeden skuteczny sposób by uniknąć NIEPOWODZENIA W MIŁOŚCI – zbadać przyczyny i zabrać się do studiowania znaczenia miłości”
MIŁOŚĆ JEST SZTUKĄ
Należy więc:
1. opanować teorię
2. opanować praktykę
3. mieć maksymalne zainteresowanie tą sztuką – nie może być nic ważniejszego na świecie od tej sztuki.
Dlaczego tyle niepowodzeń?
Bo... CHOCIAŻ PRAGNIENIE MIŁOŚCI TKWI W LUDZIACH TAK GŁĘBOKO, NIEMAL WSZYSTKO INNE UWAŻA SIĘ ZA WAŻNIEJSZE NIŻ MIŁOŚĆ /pieniądze, władzę, prestiż/
Całą energię zużywamy by osiągnąć TE CELE. Nic nie robimy by nauczyć się SZTUKI MIŁOŚCI
T E O R I A
• Miłość jest aktywną siłą w człowieku, która przebija mury dzielące od bliźnich
• Dzięki MIŁOŚCI człowiek przezwycięża uczucie IZOLACJI I OSAMOTNIENIA pozostając SOBĄ, zachowują integralność
• W MIŁOŚCI – dwie istoty stają się jedną, pozostając dwiema
SPINOZA - /filozof/ - Dzieli uczucia na:
UCZUCIA CZYNNE i BIERNE
działania namiętności
człowiek wolny uzależnienia
człowiek jest kierowany
Jest Panem działania
Jest przedmiotem działających
nań motywów, z których nie zdaje sobie sprawy
Miłość to działanie
Kochać to dawać, a nie brać
DAWANIE to przejaw mocy.
Dając doświadczam siły, bogactwa, radości, życzliwości.
SEKS - Mężczyzna daje siebie i nasienie – życie
- Kobieta „otwiera się” – daje siebie mężowi i dziecku.
Dając sprawiamy, że drugi człowiek też jest ofiarodawcą - radość z tego co powstało.
W akcie dawania coś się rodzi i obie strony odczuwają wdzięczność do życia.
MIŁOŚĆ JEST SIŁĄ, KTÓRA TWORZY MIŁOŚĆ
CZYNNY CHARAKTER MIŁOŚCI
1. Dawanie
2. Troska - o życie i rozwój kocha się to dlaczego się pracuje, i pracuje się bo się kocha
3. Odpowiedzialność dotyczy potrzeb psychicznych
4. Poszukiwanie – zdolność przyjmowania człowieka takim jaki jest.
5. Poznanie poprzez zespolenie „Poznaj siebie samego”
Mężczyzna i Kobieta odnajdują zewnętrzne zespolenie tylko w zespoleniu żeńskiej i męskiej przeciwstawności – tworzą całość. /E. FROMM/
Dla KOBIET MIŁOŚĆ łączy się z obrazem własnej osoby – przeżycie miłości to TREŚĆ ŻYCIA
Kobieta jest „sercem” , jest uczuciowa.
Dla MĘŻCZYZNY MIŁOŚĆ daje poczucie radości, nie jest konieczna.
Mężczyzna jest „ciałem”, jest namiętny.
„Ten kto kocha, pragnie dobra drugiej osoby.
Ten kto pożąda pragnie dobra dla siebie”
Arystoteles.
Miłość związana z wiekiem
Miłość dziecięca biorąca
- egoistyczna – „za coś”
- niedojrzała
Miłość młodzieńcza zmienna
- niewytrwała
niecierpliwa
uczuciowa
biorąco – dająca
Miłość dojrzała dająca
ofiarna
odpowiedzialna
opiekuńcza
trwała
macierzyńska – za to, że dziecko jest
- ojcowska – za to jakie dziecko jest
Człowiek jest jednią ciała, psychiki i ducha. Miłość może być rozpatrywana jako:
• Miłość pożądana - egoistyczna, biorąca, „za coś” /ciała/
• Miłość zakochania - uczuciowa, zmienna, niecierpliwa /uczuć/
• Miłość dobrej woli - dająca, trwała, ofiarna, wierna /ducha/
• Miłość małżeńska - dozgonna / ciała, uczuć, ducha/
sakramentalna
ludzka
pełna – do końca
wierna
wyłączna
płodna
„cel” nie „środek”
Miłość małżeńska to dar z siebie.
J. McDewell, P. Lewis – „Trzy rodzaje miłości”
1. Miłość „jeżeli” - musisz coś zrobić, żeby na nią zasłużyć np. „Jeżeli będziesz uległa, to będę cię kochał”
biorąca
egoistyczna
warunkowa
nietrwała
2. Miłość „ponieważ” - osoba kochana jest ze względu na to kim jest, co ma lub co robi, np. „Kocham cię, ponieważ jesteś ładna... jesteś mądry...”
zmienna
biorąca
warunkowa nietrwała
1. Miłość „kropka” - Kocham cię pomimo tego, jaka możesz być głęboko „ pomimo” wewnątrz. Kocham cię bez względu na zmiany jakim możesz ulec. Kocham cię i kropka.
dojrzała
pełna
dająca
trwała
Św. Paweł napisał:
„Miłość cierpliwa jest/
Łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
Nie szuka poklasku,
Nie unosi się pychą,
Nie dopuszcza bezwstydu,
Nie szuka swego,
Nie unosi się gniewem,
Nie pamięta złego,
Nie cieszy się z niesprawiedliwości,
Lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
Wszystkiemu wierzy,
We wszystkim pokłada nadzieję,
Wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje...
(1 Kor. 13, 4-8)
Miłość jest sztuką, której trzeba się uczyć.
Ten, kto nić nie wie, nic nie kocha.
Ten, kto nic nie robi, nic nie rozumie.
Ten, kto nic nie rozumie, jest nic niewart.
Ale ten, kto rozumie, również kocha/
Zauważa, widzi...
Im więcej wiedzy wiąże się z jakimś przedmiotem,
Tym większa jest miłość...
Kto wyobraża sobie,
Że wszystkie owoce dojrzewają w tym samym
Czasie co poziomki,
Nic nie wie o winogronach.
Miłość w świetle książki Ericha Fromma „O sztuce miłości”
„Muszę obiektywnie poznać drugiego człowieka i siebie po to, aby móc wiedzieć, jaki jest naprawdę, albo raczej aby przezwyciężyć złudzenia, irracjonalnie zniekształcony obraz, jaki sobie o nim wyrobiłem. Jedynie wtedy jeśli znam obiektywnie jakiegoś człowieka, mogę poznać w akcie miłości jego najgłębszą istotę”.
Erich Fromm
Mogę też poznać prawdę o sobie, o tym, jak kocham drugiego człowieka...
Książka, w świetle której podjęłam próbę omówienia problemu miłości, została wydana w Stanach Zjednoczonych w 1956 roku 1. Jednakże autor wydaje się wybiegać swymi myślami daleko naprzód, a jego przewidywania stają się okrutną rzeczywistością - wizje małżeństw, par, w których każdy człowiek pozostaje osamotniony, połączony z drugim pustoszącą więzią niewolniczych zależności. Fromm pisze o rzadkich przypadkach prawdziwej, jednoczącej miłości. Tak w latach pięćdziesiątych, jak i teraz prawdziwe uczucie kochania i bycia kochanym jest pragnieniem wszystkich ludzi. Jeśli jest inaczej, wynika to stąd, iż daną osobę pozbawiono kiedyś, niezbędnej do istnienia, miłości.
Miłość, jak ją przedstawia Fromm, to nie tyle uczucie, ile sposób zaangażowania człowieka wobec bytu. Nawiązuje on do terminu tèchnē – umiejętności wyćwiczalnej, podczas gdy Marcin Czerwiński proponuje słowo sophia, nawiązując do mądrości 2. Fromm pisze o zdolności kochania, jako wyćwiczalnej. Takiemu wysiłkowi towarzyszyć musi równoczesny rozwój własnej osobowości, pokora, odwaga, wiara i zdyscyplinowanie. Miłość nie jest jedynie przyjemnym uczuciem wynikającym z przypadku. Mylone jest często początkowe uczucie zakochania ze stałym stanem kochania.
Charakterystycznym rysem współczesnej kultury jest żądza kupna, wymiana korzystna dla obu stron. Także Ty staje się pociągającą zdobyczą, zawierającą zestaw właściwości poszukiwanych na ludzkim rynku. Panuje powszechne przekonanie, iż problem miłości to problem obiektu, a nie problem zdolności. Priorytet stanowią obustronne wartości wymienne. Jednak wobec tak wielkiej liczby rozbitych małżeństw, rozpadu różnego rodzaju wolnych związków, przeświadczenia, iż potrzebne jest „sprawdzenie” partnera (nim stanie się mężem), dochodzimy do wniosku, że owe „transakcje” dalekie są od rzeczywistej miłości.
Fromm ukazuje miłość jako rozwiązanie problemu ludzkiego istnienia, gdzie każdy człowiek jest osamotniony póki nie doświadczy prawdziwej miłości – tak dając, jak i otrzymując.
Bez miłości ludzkość nie mogłaby istnieć. Czy jednak wolno nam sądzić, iż miłość rodzi się z potrzeby? Byłoby to zaprzeczeniem miłości osobowej, gdzie moje Ja podejmuje decyzje w sposób rozumny i wolny, wychodzi ku ukochanemu Ty obdarowując je, odpowiadając na jego potrzeby, szanując takim jakim jest. Kochając Ja dąży do poznania Ty, dotarcia do jego najintymniejszej komórki, pragnąc zjednoczenia z nim. Kocha Ty takim jakie je poznaje, a nie jakim by potrzebował. Miłość nie rodzi się z potrzeby zespolenia z drugim człowiekiem, chociaż rzeczywiście, jako jedyna potrafi je zaspokoić. Miłość pozostaje także wtedy, gdy ukochane Ty odchodzi na zawsze. Mamy więc do czynienia z fenomenem, którego nie można ująć w ciasne ramy definicji. Ponieważ jednak jako jedyna daje nam możliwość bycia szczęśliwym oczywistym jest, iż powinniśmy dążyć do jej poznania. Przyczyną sprawczą miłości jest sam Bóg. Skoro człowiek został stworzony na Jego podobieństwo, to nie powinien swego bytowania sprowadzać do kategorii handlu i bardziej lub mniej udanych transakcji, przeprowadzanych w celu zaspokojenia własnych potrzeb.
Spinoza w Etyce, wśród uczuć rozróżnia czynne i bierne, „działania” i „namiętności”. Zawiść, zazdrość, ambicja są formami pożądania, namiętnościami. Miłość jest działaniem, zastosowaniem ludzkiej siły, mogącym się przejawiać jedynie w warunkach wolności, nigdy zaś w wyniku przymusu.
Człowiek jest bytem obdarzonym samoświadomością. Jest świadom samego siebie (jako odrębnej jednostki), krótkotrwałości życia, faktu narodzin i śmierci człowieka wbrew jego woli, że umrze przed tymi, których kocha, bądź oni umrą przed nim. Świadomość swojej samotności i wyodrębnienia, swojej bezbronności wobec sił przyrody i społeczeństwa – wszystko to czyni jego odosobnione, z niczym nie związane istnienie więzieniem nie do zniesienia. Człowiek postradałby zmysły, gdyby z tego więzienia nie mógł się wydostać, zjednoczyć z zewnętrznym światem, z innymi ludźmi. Całkowite przezwyciężenie swego odosobnienia, samotności jest najgłębszą potrzebą człowieka. Klęska na tym polu oznacza obłęd lub zagładę.
Sposoby ucieczki są różne i różne przybierają formy. Jedną z nich są stany orgiastyczne – w kulturach orgiastycznych 3 mogą być osiągane za pomocą transu, narkotyków. W krótkotrwałym stanie egzaltacji zanika świat zewnętrzny a z nim poczucie własnej odrębności. W kulturach nieorgiastycznych ucieczki przed osamotnieniem szuka się w alkoholizmie, narkotykach. Po zakończonych doznaniach uczucie osamotnienia jest jeszcze większe, skąd pojawia się potrzeba powtarzania danych doznań z jeszcze większą częstotliwością, powodując szybkie „wypalanie” się człowieka. Podobnie rzecz wygląda z orgiastycznymi doznaniami seksualnymi, w wyniku których rodzi się jeszcze większe poczucie izolacji (sam akt seksualny nie jest w stanie jej pokonać).
Innym sposobem ucieczki jest przystosowanie się do stada - od 3-go lub 4-tego roku życia dostosowanie się do pewnych norm i wzorców postępowania. Ma miejsce rutyna pracy, rutyna rozrywki, jak pisze Fromm: „człowiek staje się ośmiogodzinowcem, jest częścią siły roboczej lub zbiurokratyzowanej armii urzędników czy kierowników” 4.
Gdy dostosowanie do stada nie udaje się, człowiek sięga po alkohol, narkotyki, ucieka w erotomanię.
Trzecim sposobem wyjścia z osamotnienia jest działanie twórcze, gdzie osoba zespala się ze swoim tworzywem reprezentującym zewnętrzny, istniejący poza nim świat. Nie dochodzi jednak zespolenia ludzi.
Są to tylko częściowe rozwiązania problemu istnienia. Pełne rozwiązanie może być osiągnięte dzięki międzyludzkiemu zespoleniu, poprzez zjednoczenie z innym człowiekiem w miłości.
Istnieje zjednoczenie bez zachowania integralności osoby, jest nim zjednoczenie symbiotyczne o biernej lub czynnej formie. W pierwszym przypadku mówimy o masochizmie, gdzie Ja wyrzeka się swej integralności, staje narzędziem kogoś lub czegoś, co istnieje poza nim. Nie musi rozwiązywać problemu swego bytowania, ponosić ryzyka, czy podejmować trudnych decyzji. W miłości masochistycznej podporządkowany jest umysł i ciało. Czynna forma zjednoczenia symbiotycznego, to sadyzm, gdzie dochodzi do wchłonięcia Ty, przez uwielbiane Ja. Dochodzi ono dzięki temu do podnoszenia własnej wartości. Rozkazuje, wyzyskuje, zadaje cierpienie i upokarza.
W przeciwieństwie do zjednoczenia symbiotycznego, dojrzała miłość jest zjednoczeniem, w którym zostaje nienaruszona i poszanowana integralność człowieka, jego indywidualność. Dzięki takiej miłości przezwyciężone zostaje osamotnienie, każda osoba pozostaje jednak sobą, nie zatracając swej odrębności.
Fromm zwraca uwagę, iż rozpowszechniony jest pogląd, jakoby kochanie innych było cnotą, zaś miłość własna egoizmem. Kalwin wyraża się o miłości siebie samego, jako o „pladze”, Freud miłość własną sprowadza do narcyzmu, libido skierowanego ku samemu sobie. Fromm ocenia to jako paradoks. Jeżeli cnotą jest kochać drugiego człowieka - jako ludzką istotę – musi być cnotą, a nie grzechem, kochać samego siebie. Nie ma bowiem takiego pojęcia człowieka, które by nie obejmowało również i mnie. Twierdzenie zawierające takie wyłączenie zawierałoby wewnętrzną sprzeczność. Myśl zawarta w biblijnym nakazie: „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” – zakłada poszanowanie własnej integralności. Miłość własnego Ja jest nierozerwalnie związana z miłością każdego człowieka. Egoizm natomiast, wyklucza jakiekolwiek prawdziwe zainteresowanie bliźnim, szacunek dla jego integralności, potrafi wyłącznie brać a na świat zewnętrzny patrzy z punktu widzenia osobistych korzyści. Prawdą jest, iż egoiści nie potrafią kochać innych, ale nie potrafią też kochać siebie samych.
Jako jedyna, wyłączny charakter posiada miłość erotyczna. Miłość braterska, czy macierzyńska takiego charakteru nie ma. Nie można jednak mylić miłości erotycznej z odseparowaniem się dwojga ludzi od świata. Przeciwnie, Ja kocha w drugim człowieku całą ludzkość, wyklucza jedynie erotyczny związek w stosunku do innych ludzi.
Myli się często pożądanie fizyczne z miłością. Miłość może budzić pragnienie seksualnego zespolenia, jednak stosunek fizyczny nie jest wtedy zaspokojeniem własnych potrzeb, lecz przepełniony czułością. Związek bez miłości pozostawia obcych sobie ludzi równie daleko, jak byli dotąd. Kiedy zaś dwoje ludzi w końcu lepiej się poznaje, ich zażyłość traci swój cudowny charakter. Rzeczywistość okazuje się inna niż wyidealizowane wyobrażenie o drugim. Antagonizmy, rozczarowania, wzajemne znudzenie powodują, iż znika początkowe podekscytowanie.
Kochanie kogoś, to nie tylko sprawa silnego uczucia, to również obietnica. Gdyby miłość była wyłącznie uczuciem, nie byłoby podstawy do obietnicy dozgonnej, wzajemnej miłości. Miłość powinna być aktem woli, decyzji oddania całego życia ukochanemu Ty. Uzasadnia to nierozerwalność małżeństwa.
Obecny kryzys kultury, według Fromma, odbija się także na hierarchii wartości i prowadzi do powstawania pseudomiłości. Pogoń za pieniądzem, konsumpcjonizm powodują, iż miłość sprowadza się także do transakcji – wymiany „osobowych pakietów”. Przyczyn konfliktów szuka się wtedy w złym doborze seksualnym partnerów. Ucieczką z osamotnienia staje się miłość sentymentalna, mająca miejsce jedynie w sferze fantazji (zastępcze zadowolenie miłosne osiąga się czytając romanse, oglądając sentymentalne filmy) podczas, gdy w stosunku do innych ludzi pozostaje człowiek oziębłym. Inna forma pseudomiłości ma miejsce, gdy dochodzi do uabstrakcyjnienia w czasie – osoba karmi się wspomnieniem idealizowanej miłości, lub oczekuje, że będzie idealnym obecny związek w przyszłości. Często w pseudomiłości dochodzi do projekcji – przerzucanie własnych problemów na dzieci, widzenie zła w innych a niedostrzeganie swoich wad. Innym błędem jest przekonanie, że miłość oznacza brak konfliktów, podczas gdy mogą one mieć charakter twórczy. Miłość oznacza ruch, wzrost, wysiłek czy to harmonia czy konflikt, radość czy smutek, jest to drugorzędne wobec faktu, że dwoje ludzi mocniej czuje się jednością będąc razem niż osobno.
Miłość jest największym dobrem i prawdziwym bogactwem. Bogatym zaś jest ten kto daje. Ten kto obawia się, by nie zubożeć nigdy nie jest dość bogaty, by dać.