Uczestnictwo w grupie daje nam poczucie bezpieczeństwa, pozycję oraz wiele innych rzeczy, których potrzebujemy dla przetrwania i pełnego rozwoju. Jednak czasami zidentyfikowanie nas jako członków pewnej grupy może także przynieść nam brak poczucia bezpieczeństwa, utratę szacunku do samego siebie oraz niepewną egzystencję - jeśli inni, mający władzę ludzie zdecydowali się określić naszą grupę jako "gorszą", są do nas uprzedzeni.
Uprzedzenie to negatywny stosunek do kogoś lub czegoś powstały w wyniku powziętych z góry przekonań, nie sprawdzonych sądów, itp.
Skąd bierze się w nas ta nieuzasadniona niechęć, dlaczego jesteśmy nietolerancyjni? Chcemy, by wszyscy wokół nas akceptowali, ale czy my akceptujemy ludzi, którzy w pewien sposób wyróżniają się z tłumu?
"Inność" tych ludzi często polega na tym, że mają inny kolor skóry, mówią innym językiem, kultywują odmienne tradycje, są wyznawcami różnych religii, inaczej się ubierają, maja inne poglądy polityczne itp. Po prostu nie jesteśmy tolerancyjni. Nie potrafimy uznać czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, czyjegoś postępowania, jeśli różnią się od naszych własnych. Dlatego wcześniej lub później prawdopodobnie my wszyscy będziemy lub byliśmy obiektami uprzedzeń, jak również źródłem uprzedzeń wobec innych. Uprzedzenie popierane przez cały system społeczny staje się rasizmem.
Z eksperymentu przeprowadzonego przez Jane Elliot wynika, że objecie władzy przez jedną grupę nad inną, na zasadzie domniemanej wyższości, doprowadza do dyskryminującego zachowania, "u wyższej" grupy, oraz do obniżenia samooceny i poziomu wykonywanych zadań "u gorszych" członków grupy.
Łatwość i szybkość z jaką mogą być przyjmowane tego rodzaju zachowania, szkody psychiczne, które mogą wyrządzić (zarówno ofierze jak i krzywdzicielowi), długotrwałe koszty dla społeczeństwa oraz ich trwałość sprawiają, że uprzedzenie jest formą patologii. Badania te dowodzą, że dyskryminacja nie jest wynikiem uprzedzeń, lecz zupełnie na odwrót: uprzedzenia są wynikiem dyskryminujących działań.
Na dowód tego wybieramy jakąś grupę, oskarżamy jej członków o posiadanie pewnych cech, postaw, upośledzeń, potraktujmy ich tak jakby nasze oskarżenia były faktami, a gdy zaczną oni postępować tak jak przewidzieliśmy, wykorzystujemy ich postępowanie dla udowodnienia trafności naszych określeń.
Stereotyp to z góry przyjęte, często tendencyjne, wyobrażenie o tym, jak ludzie danej rasy, narodowości czy zawodu wyglądają lub się zachowują. W przypadku stereotypu korzystamy z gotowego wzoru, przyswajamy poglądy bez zastanawiania i konfrontowania ich z rzeczywistością. Są łatwo dostępnymi w użyciu schematami poznawczymi, umożliwiającymi szybką, choć powierzchowną ocenę w różnych sytuacjach (zwłaszcza przy kontaktach z nieznanymi wcześniej osobami). To właśnie stereotypy przy niedoborze informacji umożliwiają wypełnienie luk w wiedzy o innych. Dostarczają nam wskazówek rozpowszechnionych w danym środowisku, z góry podsuwając sposób widzenia określonych faktów i zjawisk społecznych. Stereotypy są bardzo odporne na zmianę, ponieważ są przyswajane już w dzieciństwie i silnie związane z przynależnością do określonej grupy.
Problem uprzedzeń znalazł odbicie w literaturze. W "Lalce" B. Prusa arystokracja tworzy zamkniętą klasę, która nie dopuszcza do siebie przedstawicieli innych warstw. Gardzi każdym, kto nie posiada tytułu. Ochocki, jedyny pozytywny przedstawiciel tej sfery, jest usuwany na margines i lekceważony. Dla arystokratów niezrozumiała jest jego pasja do pracy, aktywność dla wspólnego dobra, są to cechy kojarzone z parweniuszami. Jest to klasa zdegenerowana i ma wpływ zdecydowanie destrukcyjny. Izabela Łęcka, piękna córka hrabiego, jest dumna, zimna i wyniosła, gardzi ludźmi spoza swej sfery. Uważa siebie i swoje otoczenie za wybrańców Boga, którzy nie mogą zajmować się tak przyziemnymi sprawami jak np. praca. Całe jej życie wypełniają konwenanse, których nigdy nie ośmieli się przekroczyć. Początkowo gardzi Wokulskim, usiłuje go poniżyć, później ocenia go bardziej przychylnie i zgadza się zostać jego żoną, ale pod warunkiem, że sprzeda sklep. Uważa bowiem, że bycie kupcową byłoby uwłaczające dla osoby jej pochodzenia. Postępowanie Izabeli staje się przyczyną tragedii Stanisława, śmierci jej ojca, a także jej własnej porażki.
W noweli " Mendel gdański" Maria Konopnicka przestrzega przed nietolerancyjnym i nieprzemyślanym stosunkiem społeczeństwa do ludzi innego pochodzenia czy rasy. Stary introligator - Mendel, mieszkaniec Warszawy był człowiekiem głęboko związanym z miastem, w którym uczciwie przepracował całe życie. Dzielił z Polakami ciężkie chwile powstania i ucisku zaborczego. Był jednak Żydem. Bezmyślna i okrutna napaść tłumu sprawiła, że zaufanie Mendla do Warszawy, którą słusznie uważał za swoje miasto ojczyste, zostało zburzone. Polityka caratu wobec podbitych narodów polegała na skłóceniu społeczeństw, by rozbijać jedność narodową grożącą powstaniem wyzwoleńczym. Nowela "Mendel gdański" bierze w obronę starego Żyda przed ogłupiałym i rozgorączkowanym tłumem. Mendel chciał tylko w spokoju wychowywać wnuka na warszawiaka i zarabiać na utrzymanie pracą własnych rąk. Swe obowiązki wykonywał bardzo sumiennie i dokładnie. Trudno mu było pogodzić się z tym, że bije się Żydów tylko dla zasady.
Umarła w nim miłość do tego miasta i godność, czyli to co pozwalało mu czuć się człowiekiem. Konopnicka starała się ukazać w pełni zło, jakim jest szykanowanie ludzi ze względu na wiarę i przekonania.
Czy można przezwyciężyć uprzedzenia i rasizm?
Dotychczasowe sposoby przezwyciężanie tego rodzaju postaw okazały się niestety niewystarczające dla rozwiązania tego poważnego problemu społecznego. Eksperyment Jane Elliot dowodzi, że system wartości powinno się wpajać już w szkole podstawowej. Musimy nie tylko wyeliminować rasizm z wychowania, musimy uczyć dzieci o okropnej rzeczywistości uprzedzeń w społeczeństwie, musimy je uwrażliwić tak, aby rozpoznawały zło w sobie i w innych.