Król suweren czy pierwszy urzędnik Rzeczypospolitej – rola władzy centralnej w Rzeczpospolitej
Od początku XVI wieku, a nawet od końca XV, kształtował się w Polsce ustrój, zgodnie z którym mieszkańcy Rzeczpospolitej (a w szczególności szlachta) mogli uczestniczyć w życiu politycznym państwa, który to ustrój ograniczał i określał zakres władzy królewskiej. Była to demokracja szlachecka, która charakteryzowała się ingerencją uprzywilejowanej części społeczeństwa w politykę państwa. Ograniczało to znacznie władzę króla, który z czasem stracił ją na tyle, żeby nie mógł samemu decydować o najważniejszych dla państwa sprawach.
Przejmowanie wpływów przez szlachtę odbywało się stopniowo. Duże znaczenie w tym procesie miały nadawane jej przywileje, a także – choć w mniejszym stopniu – immunitety, które nie tyle dawały szlachcie konkretne prawa, ale nie mniej ważną ochronę. Przywileje były aktami prawnymi, na mocy których szlachta uzyskiwała uprawnienia polityczne, gospodarcze, ekonomiczne i sądowo-administracyjne oraz zwolnienia z niektórych obowiązków.
Pierwszy przywilej został nadany w Budzie w roku 1355 przez Ludwika Węgierskiego. Król chciał pozyskać polską szlachtę, więc obiecał jej, że nie będzie podwyższał podatków, a urzędy będą obsadzane tylko Polakami. Ponadto zrezygnował z prawa stacji (w czasie podróży króla po kraju szlachta odpowiedzialna była za zapewnienie mu miejsca da spania i wyżywienia). Przywilej ten jest traktowany jako pierwszy przywilej stanowy.
Następne dwa przywileje, piotrkowski i czerwiński miały dla szlachty znaczenie gospodarcze i majątkowe (nietykalność dóbr ziemskich, żołd) i gwarantowały bezpieczeństwo ( wykup szlachcica z niewoli).
Kazimierz Jagiellończyk podpisał jeszcze jeden przywilej – cerekwicko-nieszawski. Mówił on o tym, że król nie może nakładać żadnych nowych praw i zwoływać pospolitego ruszenia bez zgody sejmików, przez co zmalało znaczenie władcy.
Po objęciu władzy przez Jana Olbrachta, odbył się pierwszy sejm walny w Piotrkowie w roku 1496. Treść przywileju piotrkowskiego jest ściśle związana z rozwojem folwarków. Możliwość opuszczenia wsi została ograniczona do jednego chłopa rocznie. Ułatwiał on również walkę konkurencyjną z miastami, ponieważ dawał szlachcie przewagę w zakresie handlu. Przedstawiciele szlachty byli zwolnieni z opłat celnych na towary własne i na sól. Ostatecznie wprowadzono taksy wojewodzińskie na towary miejskie (głównie na towary rzemieślnicze), a także sformułowano zakaz kupna dóbr ziemskich przez mieszczan.
Istotnym faktem jest to, że w czasie zjazdu w Piotrkowie po raz pierwszy obradował dwuizbowy sejm. Wraz z wykształceniem dwuizbowego sejmu straciły znaczenie sejmiki ziemskie.
Dużo większe możliwości stanęły przez szlachtą po śmierci Olbrachta w 1501 roku i objęciu władzy przez Aleksandra, który nie miał za sobą żadnego stronnictwa. W zamian za koronę wszedł w układ z krakowską oligarchią i w 1501 roku wydał w Mileniku przywilej, zwiększający władzę Senatu (reprezentacja magnaterii). Senat, nie kontrolowany przez szlachtę, miał kierować sprawami państwa, być najwyższym organem władzy państwowej. Według przywileju mielnickiego król miał być tylko przewodniczącym Senatu (!) – było to naprawdę bardzo poważne ograniczenie jego władzy oraz naruszenie jego powagi jaką powinien posiadać rządząc krajem. Jednocześnie akt ten uzależniał ograniczone wychodźstwo chłopa ze wsi od zgody jego dziedzica.
Kolejny sejm w Piotrkowie w 1504 roku uchwalił ustawy, które zniszczyły pozycję magnatów. Było to „incompatibilitas”, czyli ograniczenie rozdawnictwa dóbr koronnych wraz z egzekucją samowolnie dotychczas przywłaszczonych oraz zakaz łączenia w jednym ręku kilku urzędów: kanclerza, biskupa, wojewody i kasztelana.
Kolejne zwycięstwo szlachcie przyniósł sejm radomski z 1505 roku. Sejm ten anulował przywilej mielnicki i uchwalił konstytucję „nihil novi” („nic nowego o nas bez nas” – był to moment, w którym chyba najbardziej widać zmierzch władzy królewskiej). Tytułowe nic nowego nie mogło być postanowione bez zgody dwóch izb: Senatu i Izby Poselskiej. Konstytucja ta była dużym sukcesem średniej szlachty, a także idei jednolitości stanu szlacheckiego. Po 1505 roku szlachta stała się głównym gospodarzem państwa polskiego, pełniąc suwerenną, przez swoich przedstawicieli, najwyższą władzę ustawodawczą. Przejęcie tej władzy przez przedstawicieli jednego stanu doprowadziło do kolejnych posunięć, mających wzmocnić ich władzę. W roku 1518 szlachta wymogła na Zygmuncie Starym wprowadzenia sądownictwa patrymonialnego w dobrach prywatnych.
Rozwój przywilejów szlachty był związany z nowym układem sił w kraju od lat trzydziestych XVI wieku. Obok skłóconej ze sobą szlachty, którą łączyła jednak niechęć do magnaterii i do wzmocnienia władzy centralnej, wystąpiły dwa walczące ze sobą ugrupowania możnowładcze.
Podczas sejmu krakowskiego wysunięte zostały pod adresem króla żądania o uznanie elekcyjności tronu oraz o reformy ustrojowe i skarbowe. Szlachta zorganizowała rokosz występując przeciwko dotychczasowej polityce Bony i możnowładztwa. Długotrwałe debaty (tzw. „wojna kokosza”) zakończyły się całkowitym sukcesem szlachty. Król potwierdził elekcyjność tronu, skup dóbr królewskich został obwarowany przepisami, postawiono sprawę egzekucji dóbr koronnych otrzymywanych przez magnatów. Próby wzmocnienia władzy centralnej zakończyły się fiaskiem. Sejmy z 1538 roku zwołane w Piotrkowie i Krakowie ustaliły elekcyjność tronu oraz wyłączne prawo szlachty do zasiadania w Sejmie. Uchwalona elekcja „vivente rege” stanowiła zaś o tym, że tron obejmuje syn dotychczasowego władcy za życia swego poprzednika. Ale nie na długo, bo zaraz po elekcji szlachta zmusiła władcę do uchwalenia jako jedynej słusznej elekcji „viritim”.
Jak więc widać król nie miał dużej władzy w Polsce. Krajem rządziła w całości szlachta i magnateria, w król posłuszny przystawał na ich żądania. W pewnym momencie został nawet określony „przewodniczącym senatu” co stawia jego pozycję w bardzo niekorzystnym świetle. Na pytanie postawione w tytule można śmiało odpowiedzieć: Król był w Rzeczpospolitej tylko i wyłącznie urzędnikiem! Osoba króla nie pozostawała niczym innym jak tylko figurką zachowującą pozory władzy. Krajem praktycznie we wszystkich sferach rządziła szlachta – nie zawsze zresztą zgonie z interesem Rzeczopospolitej.