Małżeństwo przed czy po 30-tce..?
Dlaczego coraz więcej młodych ludzi żeni się w późniejszym wieku??
Nad postawionym w temacie pytaniem można bardzo długo dywagować.. Małżeństwo to dla każdego coś innego znaczący okres, który rodzi się najpierw głęboko w nas, poprzez sakramentalne „TAK” oznajmiamy swe uczucia i zamiary wobec wybranka całemu światu, a budowa i pielęgnacja małżeństwa, niczym czarodziejskiego ogrodu to najlepsza droga do głębokiej, obustronnej, prawdziwej miłości, wierności i zaufania… do miłości..
Dlaczego coraz więcej młodych ludzi żeni się w późniejszym wieku…?
Sądzę, że jest kilka powodów późnego ożenku dzisiejszych „młodych par”, a poglądy swe postaram się poprzeć stosownymi argumentami.
Małżeństwo to bardzo poważna sprawa, jak mówią niektórzy ludzie „wiązanie sobie życia”, to ogromna odpowiedzialność i jednocześnie świadomość, że nie możemy już tak szybko wysiąść z tego rozpędzonej pociągu naszego życia… zmierzającego do stacji – SZCZĘŚCIE!
Czasem jednak ta droga jest bardzo kręta i niekiedy nawet ten pociąg kilka razy wylatuje ze swego toru, na bezdroża złości, nienawiści, a co z tym na pustkowia bólu i samotności..
Ludzie zwlekają ze ślubem, bo za swych młodych lat chcą się wyszaleć, chcą rozprostować skrzydła swej „bezgranicznej” wolności, nie zdając sobie sprawy z piękności i szczęścia, jakie może nieść wspólne gniazdo.. Nawet za młodych lat..
Związek dwojga ludzi małżeństwem staje się dopiero poprzez zalegalizowanie go w Urzędzie Stanu Cywilnego, jak i przez moment, o którym każdy tak naprawdę skrycie marzy od momentu, kiedy zdał sobie sprawę, czym jest małżeństwo w oczach Boga lub jakiegokolwiek bóstwa, w które wierzy dany człowiek.. Mam tu na myli oczywiście lub kościelny.. Który oprócz piękna i świętości w sobie zawartej, niekiedy jest tez przyczyną wielu sprzeczek i kłótni, które o ile nie tylko bardzo „potrząsają” związkiem to w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do jego bolesnej, całkowitej śmierci. Nie mam tu na myśli oczywiście problemów doborem butów do sukienki, lecz sprawy związane z kosztem całej ceremonii, niekiedy bardzo wysokie jak i ewentualna ciąża partnerki w czasie tej niezwykłej przysięgi przed wybrankiem i „ Siłą Wyższą”, której polecamy swe losy i prosimy o opieką nad życiem naszym i naszych bliskich..
Branie ślubu po trzydziestym roku naszego życia, w naszym mniemaniu jest sprawą nie tyle honorową, ile koniecznością zalegalizowania naszych uczuć wobec naszej drugiej połówki.
Po 30-tce jesteśmy już mądrzejsi, bardziej odpowiedzialni i bogatsi o bagaż dotychczasowych, życiowych doświadczeń.. Otóż nic bardziej mylnego.. Ile razy okazuje się, że ludzie, którzy poprali się na studiach, czy na przekór rodzicom jeszcze przed maturą są bardziej szczęśliwi niż już „w pełni dojrzali i odpowiedzialni” ludzie w kwiecie wieku…
Jednak małżeństwo, bez znaczenia, wzięte w wieku osiemnastu czy osiemdziesięciu lat będzie w pełni udane, jeśli obie strony będą dokładać wszelkich sił, aby tak właśnie było. Partnerstwo, zaufanie, szczerość, lojalność, delikatność, wierność to są tematy na osobne rozważania i refleksje, ale są to także mocne korzenie, które pielęgnowane narodzą silne i potężne drzewo małżeństwa, którego owocami będą miłość, miłość i jeszcze raz miłość.. Przy takim podejściu to wspólnego dzielenia tego, co dobre i złe nie ma mowy o nieszczęściu, czy zdradzie… Nie istnieje zawiść i upokarzanie.. Nie ma samotności..
Za to jesteśmy my… i to jest najważniejsze..