„Rewolucja, jak Saturn, pożera własne dzieci”
Georges Danton, 1794
W 1789 roku wybuchła rewolucja Francuska mająca na celu zniesienie monarchii, zwiększenie uprawnień klasy chłopskiej i mieszczańskiej, oraz odbudowe państwa. Cele szczytne, założenia piękne, hasło: „wolność, równość braterstwo” miały pokazać jak wszystko zmieni się na lepsze. Tylko ze w praktyce wychodzi inaczej…
Wiadomo jak było. Zadłużenie kraju (prawie 2 mld lirów), najliczniejsze i opłacające całe państwo chłopstwo i mieszczaństwo nie miało żadnych praw, to wszystko musiało się zmienić. Najprostszym sposobem była rewolucja. Stan trzeci wystąpił, zburzyli bastylie, ogłosił się w parlamencie Zgromadzeniem Narodowym, uchwalił Deklarację Praw Człowieka. Dlaczego mimo tego wszystkiego rewolucja w końcu upadła ?? Ponieważ to wszystko zabrnęło za daleko. Główną siłą Zgromadzenia Narodowego była burżuazja, a ich nie interesowała biedota chłopów, których w państwie było aż 21 milionów !! Dbali oni tylko o własne interesy, więc niezadowolenie wcale nie zniknęło. Dlatego można zgodzić się z przysłowiem Dantona. Gdyby czasem ludzie pomyśleli nie tylko o sobie ale i o innych wtedy to rewolucja miałaby większy sens. Przecież co to za równość i braterstwo, skoro nadal najbardziej liczyli się najbogatsi. Ale rewolucja brnęła dalej, a im dalej tym gorzej. Skrajnie lewicowi Jakobini zgilotynowali króla i Francja została republiką. Czyli można powiedzieć, że insurekcja osiąga to co chce. Ale tylko tak się wydaje, gdyż zaraz po tym nastąpił wielki terror. Moim zdaniem głównie to jest przyczyną upadku całego powstania. Zabrnęli za daleko !!! Stali się (jakobini) wręcz fanatykami, mordując nie tylko wrogów rewolucji ale i nawet wszystkich podejrzanych o sprzyjanie im. Tak, Gergoes Danton miał racje, gdyż wkrótce wszystko obróciło się przeciw nim samym. Przywódcy przewrotu zostali zgilotynowani przez przerażony kraj, a nawet przez samych jakobinów gdyż wszędzie oni widzieli wrogów, wśród swoich ludzi także. Możliwe że cały zryw miał by szanse ale tylko wtedy gdy pomyśli się o wszystkich i gdy zachłanność ludzka miała swoje granice. Rewolucja jest to szybka i gwałtowna zmiana. Tylko trzeba wiedzieć kiedy ją zakończyć inaczej „pożre ona własne dzieci”
Podsumowując zgadzam się, że z powiedzeniem: „każda rewolucja pożera własne dzieci” gdyż człowiek zawsze chce więcej dla siebie i zawsze dąży do tego celu nawet po trupach. Może gdyby w przyszłości mądrzy i pokojowi ludzie, którzy mają realny pomysł na zmianę błędów dzisiejszego ustroju, zrobiliby rewolucje, to kto wie czy nie zmieniłbym zdania…