Tajemnica strachu
Pewnego razu mały chłopiec wybrał się ze swoją mamą do wujka Józefa na wieś. Jechali do niego samochodem. Po drodze ni stąd ni z owąd na jezdnię wyskoczył mały pies i od razu upadł na ulicę jakby skamieniały. Patrząc z samochodu na psa wydawał się on dziwny, jakby nie miał twarzy. Kiedy mama Tomka (tak miał na imię ten mały chłopiec) wyszła zobaczyć co się stało z psem zorientowała się, że psa już tam nie było, a na jego miejscu leżała kartka z napisem : Gdy światło znika przychodzi cień. Mama zaciekawiona tą kartką wzięła ją ze sobą.
W końcu dojechali do wujka Józefa. Kiedy weszli do jego domu to okazało się że nikogo tam nie ma. Mama powiedziała chłopcu żeby rozejrzał się na dole a ona pójdzie na wyższe piętro. Tomek najpierw poszedł do toalety z myślą że wujek po prostu zasnął czytając gazetę. Drzwi do toalety były szklane i całe zaparowane. Jak chłopiec wszedł, to zorientował się że wujka nie ma. Obrócił się w stronę drzwi z myślą że wyjdzie z toalety i pójdzie do pokoju gościnnego i wówczas na zaparowanych drzwiach zobaczył napis: Los jednej osoby jest uzależniony od losu drugiej. Chłopiec przerażony tym co zobaczył zaczął wołać mamę, bo chciał jak najszybciej stąd wyjechać. Przeszukał prawie cały dom, lecz swojej mamy nie znalazł. Chłopiec wybiegł w pole i chciał zobaczyć czy tam przypadkiem jej nie ma, lecz w oddali zobaczył dym, jakby z palącego się ogniska. Tomek z nadzieją że może znajduje się tam jakiś człowiek, chciał pobiec do niego żeby poprosić go o pomoc. Jednak kiedy doszedł na miejsce okazało się, że to nie był człowiek. Obok ogniska na palu powieszony był strach na wróble, który jakby chciał się poruszyć. Chłopak zaskoczony zaczął biegiem przez pole wracać do samochodu. Po drodze słyszał głosy: I tak cię złapie, nie uciekaj, tak musi być. Kiedy dobiegł na miejsce okazało się że samochodu nie ma, lecz zamiast niego leżał klucz. Chłopiec szybkim chwytem ręki wziął klucz i zaczął biec ku domu sąsiadów swojego wujka. Kiedy chłopiec zorientował się że ich także nie ma zaczął biec po ulicy, byle przed siebie. Był bardzo przestraszony a pot lał się z niego strumieniami. W pewnym momencie zobaczył psa leżącego na ulicy i podbiegł do niego. Kiedy stanął przy nim, pies nagle wstał i wbiegł w rów. Chłopiec pobiegł za nim, lecz psa już tam nie było, ale leżała mała, mokra kukiełka strachu na wróble z wyhaftowanym napisem: Z okazji 13 urodzin dla Tomka. Kiedy chłopiec dotknął miejsca w którym kukiełka była najbardziej mokra poczuł jakby jakaś dziwna moc przeszyła jego ciało od stóp do głowy a w brzuchu poczuł jakby przenikające go wrażenie chłodu. Chłopiec wziął lalkę i szedł powoli, jakby już uspokojony, ku rzeczce, która była niedaleko. Kiedy doszedł do niej, wskoczył do wody, jakby jakaś inna moc nim kierowała. Kiedy myślał że utonie stała się rzecz nieoczekiwana. Znalazł się w łóżku swojego wujka. Wstał i już wiedział że to był sen. Zaczął wołać mamę, jednak ona nie odpowiadała. Zszedł po schodach w dół i przed włączonym telewizorem zobaczył krzesło, podszedł do niego i zobaczył stracha na wróble siedzącego na krześle. Bez chwili zastanowienia wybiegł z domu, stanął na środku ulicy i rozglądał się na wszystkie strony, poszukując jakby czegokolwiek co mogło by mu dać szanse ucieczki. Postanowił jeszcze raz biec do domu sąsiadów wujka. Stanął przed drzwiami i cały czas w nie walił rękoma, lecz niestety nikt nie otwierał. Wtedy sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej klucz. Okazało się że klucz pasuje do zamka w drzwiach, wbiegł do domu i jakby poprowadzony wewnętrznym instynktem wszedł po schodach na pierwsze piętro. Kiedy odwrócił się, to na samym dole schodów zobaczył stojącego stracha na wróble, który się nie ruszał lecz Tomek wiedział po co on tu jest. Chłopiec wbiegł do pokoju dziecięcego i zobaczył tam komputer. Włączył go i zapisał wszystko co się wydarzyło. Podczas kończenia notatki usłyszał pukanie do pokoju. Wiedział że dla niego nie ma ratunku.
Chłopiec chciał Wam coś przekazać: Nie wiecie kiedy nadejdzie Wasz czas, Nie wiecie kiedy będzie ten moment, ale bądźcie pewni jednego, on nadejdzie.
Tomek