Przemiana wewnętrzna zmienia postać bohatera. Zachodzą w nim procesy, które często zostawiają po sobie jakiś ślad. Bywają to chwilowe przewroty lub nieprzewidziane sytuacje, w których sam nie może się odnaleźć. W części przypadków nie są one zależne od jego woli. Resztę zdarzeń tworzy sam bohater, który chce czegoś dokonać, coś uświadomić sobie i otoczeniu. Przemianę wewnętrzną bohaterów literackich możemy zaobserwować szczególnie w literaturze romantycznej. Literatura ta była wyrazem protestu przeciwko kultowi rozumu, jakim charakteryzowało się oświecenie. Nic więc dziwnego, że bohater romantyczny w swym postępowaniu kierował się tylko uczuciami. Był wielkim indywidualistą, marzycielem o bardzo bogatym życiu wewnętrznym. W jego życiu dużą rolę odgrywała miłość: wielka, namiętna i niestety zazwyczaj nieszczęśliwa, która często popychała go w ramiona samobójczej śmierci. Większość romantyków kierowała się ku walce narodowowyzwoleńczej. Ale tylko niekiedy rodzili się od razu patriotami. Zanim cel swego życia odnaleźli w walce o niepodległość, często musiały zajść w nich głębokie przemiany.
Dlatego w swej prezentacji chciałabym skupić się głównie na przemianach bohaterów epoki romantyzmu.
Gustaw jako główny bohater IV części "Dziadów" typowy bohater romantyczny. Jest namiętnym, romantycznym kochankiem, który nie potrafił żyć bez wybranki swego serca. Jego miłość do dziewczyny jest tak wielka, że kiedy ta poślubia innego, Gustaw całkowicie odsuwa się od ludzi, staje się pustelnikiem. Bez reszty pogrąża się w swym nieszczęściu i cierpieniu, co wkrótce czyni z niego szaleńca. Aż w końcu, obserwując wesele ukochanej, popełnia samobójstwo. Lecz nie opuszcza świata bezpowrotnie. W prologu III części "Dziadów" ukazany jest człowiek, który przebywa w klasztorze bazylianów w Wilnie przerobionym na więzienie. Śpiewające nad jego głową duchy oznajmiły mu, że wkrótce będzie wolny. Tak też się stało. Więzień pisze na ścianie: "Umarł Gustaw, a narodził się Konrad 1 listopada 1823". Z tego zapisu dowiadujemy się, że Gustaw przeistoczył się w Konrada. Nowy bohater jest zupełnie innym człowiekiem niż Gustaw. W przeciwieństwie do niego, Konrad to wielki patriota. Najważniejsza jest dla niego Ojczyzna. Ona zastępuje mu wszystko: rodzinę, dom, przyjaciół. Konrad identyfikuje się z całą cierpiącą Polską. Mówi:
"Ja i Ojczyzna to jedno (...)
Za miliony kocham i cierpię katusze"
Jednak gorąca miłość do kraju wkrótce przeistacza się w szaleństwo.
Konrad jest tak przekonany o swojej wielkości i sile, że nie tylko uważa się za najmądrzejszego i najwyższego ze wszystkich żyjących do tej pory ludzi, ale także siłę swoją porównuje z siłą Boga. Jest tak zarozumiały i zadufany w sobie, iż wyzywa Boga na pojedynek. żąda od niego władzy nad swymi rodakami:
"Daj mi rząd dusz (...)
Ja chcę władzy, daj mi ją lub
wskaż do niej drogę."
Uważa, że mógłby stworzyć świat lepszy od tego, który stworzył Bóg. Świat bez zła i cierpienia, które wypełniają życie Polaków.
Konrad zarzuca Bogu obojętność na losy ludzi. Oskarża go o to, że w swym postępowaniu kieruje się tylko rozumem, a nie uczuciem:
"Kłamca, kto Ciebie nazywa miłością!
Ty jesteś tylko mądrością."
W końcu z ust szalonego Konrada pada bluźnierstwo. Grozi Bogu, iż obwieści światu, że Ten nie jest jego Bogiem lecz... carem. Tak więc Gustaw romantyczny kochanek przemienia się w Konrada-patriotę, poświęcającego się bezgranicznie Ojczyźnie, gotowego nawet grozić Bogu.
Innym utworem, który znakomicie ukazuje przemianę wewnętrzną, która jest motywem określającym odrębność polskiego bohatera romantycznego od bohatera zachodnioeuropejskiego jest "Kordian" - dramat Juliusza Słowackiego. Poznajemy tytułowego bohatera jako czternastoletniego chłopca. Młodzieniec jest przepełniony marzeniami i pragnieniami dokonania czegoś wielkiego, wspaniałego i znaczącego.
"Sto we mnie żądz, sto uczuć, sto zwiędłych liści."
Kordian przeżywa nieszczęśliwą miłość. Obiektem jego westchnień jest Laura, znacznie starsza od niego kobieta. Schlebia jej, że tak młody chłopiec mógł się w niej zakochał. Lecz nie traktuje go poważnie. Bawi się nim i jego uczuciami. Zrozpaczony Kordian postanawia się zabić. Skoro nie stać go na czyny na miarę swych ambicji, skoro jego miłość jest nie odwzajemniona, nie ma po co żyć. Po nieudanej próbie samobójstwa, Kordian wyrusza na wycieczkę po Europie. W czasie podróży przekonuje się, że nie wzniosłe ideały rządzą światem, lecz pieniądze. Już mogłoby się wydawać, że nasz bohater, wrażliwy młody człowiek, po dostrzeżeniu, że jego młodzieńcze ideały nie wytrzymały konfrontacji z rzeczywistością będzie chciał ponownie targnąć się na swe życie, gdy nagle na szczycie "Ugni Blanc" dokonuje się w nim przemiana wewnętrzna. Z młodzieńca przepełnionego mrzonkami przeistacza się w człowieka czynu. Oto w walce o wolność Ojczyzny, Kordian odnajduje sens swego istnienia. Dzięki owej przemianie znajduje to, czego szukał. Postanawia zabić cara, aby wybawić Polskę z niewoli. Niestety okazuje się, że Kordian nie jest zdolny do wielkich czynów. Po nieudanej próbie zabójstwa cara trafia do szpitala.
Również hrabiemu Henrykowi nie jest obca przemiana wewnętrzna. Bohater "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego z dnia na dzień z Męża (małżonka) przeistacza się w męża stanu. Po nieudanej próbie prowadzenia uporządkowanego życia rodzinnego, po przekonaniu się jak ułudna i fałszywa potrafi być poezja, Hrabia Henryk staje na czele obozu arystokracji. Podejmuje decyzję wzięcia udziału w walce przeciw rewolucji za namową wielkiego, czarnego orła, który mówi (chyba skrzeczy?):
"Szable ojców twoich, bij się o ich cześć i potęgę"
Słowa orła całkowicie zmieniły jego życie: z poety dążącego do idealnego piękna, odrzucającego rzeczywistość, przemienił się w bojownika walczącego o ową rzeczywistość.
Kolejną postacią, której przemianę chciałabym ukazać jest Jacek Soplica bohater „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. To typowy, zubożały szlachcic, który lubi spędzać czas na rozrywkach, dyskusjach. Cieszy się ogólnym szacunkiem. Z uwagi na swój bojowy charakter zostaje przywódcą szlachty litewskiej. Cieszył się przychylnością Stolnika Horeszki, który to zapraszał go do zamku, nazywał przyjacielem. Soplica jednak miał w tym swój ukryty cel. Mianowicie chciałby poślubić córkę Stolnika-Ewę. Jednak nie poprosił o jej rękę, gdyż wiedział, że nie uzyska na to zgody. Ożenił się z kobietą, której nie kochał. Gdy dowiedział się o planowanym ślubie Ewy z kasztelanem postanowił zabić Horeszkę.
„Bardziej niźli z miłości, może z głupiej pychy
Zabiłem; więc pokora... wszedłem między mnichy,
Ja, niegdyś dumny z rodu, ja, com był junakiem,
Spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem,
Ze jako robak w prochu...
Zły przykład dla Ojczyzny, zachętę do zdrady
Trzeba było okupić dobrymi przykłady,
Krwią, poświęceniem się...”
Na skutek dokonanego pod wpływem emocji zabójstwa, zostaje posądzany o zdradę Ojczyzny. Jacek staje się otoczony powszechną pogardą, ma zrujnowane życie osobiste. Tutaj następuje przełom i głęboka przemiana w jego życiu. Po burzliwych, młodzieńczych latach przychodzi czas na skruchę i poprawę. Na znak pokuty przyjmuje strój mnicha i staje się emisariuszem. Rezygnuje całkowicie ze swojego życia na rzecz kraju. Jest teraz cichym myślicielem, do którego bardzo często ludzie zwracają się o radę. Pod przydomkiem Księdza Robaka zaczyna walczyć u boku Napoleona, często narażając na niebezpieczeństwo własne życie. Postanawia odkupić swoje winy młodości, walcząc o wolność ojczyzny. Nawołuje Polaków do przygotowania powstania przed wkroczeniem wojsk Napoleona na Litwę - wiąże się z tym nadzieja na odzyskanie niepodległości. Udaje mu się pogodzić rody Horeszków i Sopliców. Podczas najazdu wojsk rosyjskich zostaje śmiertelnie ranny. Przed śmiercią dokonuje długiej spowiedzi, w której wyjawia swoje prawdziwe nazwisko i uzyskuje przebaczenie Gerwazego.
Podsumowując, należy zauważyć, iż najwięcej zmian zachodzi w ludziach pod wpływem emocji. Cierpienie, jakie towarzyszy w wielu chwilach naszego życia staje się źródłem zachodzących w nas procesów, które często doprowadzają do zmiany naszej osobowości. Czasem stajemy się tylko o to doświadczenie mocniejsi, bardziej odporni, a czasami zdarza się, że zmiany, jakie miały miejsce, zostają w nas i nie ulegają redukcji. Za cierpieniem idzie chęć zemsty na kimś, kto nam ten ból zadał. Stajemy się okrutni i często nie zważamy w takich chwilach na uczucia innych. Na czas odwetu nasza osobowość ulega zmianie, jednak po osiągnięciu obranego celu, wracamy do własnego życia. Nie zawsze nam się to może udać, gdyż otoczenie, w którym żyjemy może nam tego nie zapomnieć. Bywają ludzie bezlitośni, którzy na każdym kroku przypominają nam gorsze chwile w naszym życiorysie. Nie dadzą umknąć w pamięci tym sytuacjom, tak jak wojna, która wielu osobom nie daje się wymazać z myśli. Takie momenty nie chcą nas szybko opuścić i mają wpływ na nasze dalsze postępowanie, podejmowanie decyzji. Ale życie ludzkie pełne jest nieoczekiwanych zwrotów, których nie możemy przewidzieć. Każdemu z nich, czy jest to uczucie pozytywne czy negatywne, towarzyszą zmiany w mentalności i psychice, których my nie jesteśmy w stanie spostrzec.