,,OBOZY JENIECKIE NKWD IX-1939 VIII-1941’’
To tytuł książki o tematyce katyńskiej, która opowiada o losach jeńców z terenów Polski. Ukazuje ona straszną tragedię jaką przeżywali nasi rodacy zamknięci pod płaszczem terroru sowieckich morderców. Lektura ta, to
opowieść o tym, jak brat zabija brata i to bez żadnych skrupułów. Tak po prostu. Katowane, uczone wyrachowania, zemsty, ale i kultury, poglądów sowieckich czekały na śmierć. I TUTAJ się zaczyna odsłona prawdziwego oblicza naszych sąsiadów... .NIE MOŻNA TU MOWIĆ O JAKIEJKOLWIEK AMBICJI, TU TRZEBA GLOSIĆ O TYM JAK TRUDNO BYĆ CZŁOWIEKIEM. REŻIM, LIBERALIZM -TO GLÓWNE HASŁA CHARAKTERYZUJĄCE SOWIECKĄ „KULTURĘ.”TRZY OBOZY:KOZIELSK, STAROBIELSK,OSTASZKÓW. . Sojusz militarny zawarty z 23 na 24 sierpnia 1939 roku miedzy ZSRR, a hitlerowskimi Niemcami posiadał załącznik, który określał granicę wpływów tych państw na terenie Rzeczypospolitej. Jego historyczna nazwa brzmi pakt Ribbentrop-Mołotow- czyli,, Początek Zbrodni Katyńskiej” To czysto prowincjonalne stwierdzenie, ale czy tak można nazwać „przechowalnie” oficerów, księży nauczycieli czy prawników? Autor Stanisław Jaczyński nudną , szarą czcionką swego dzieła lekturze przenosi umęczoną historię Polaków w ponadczasowe opowiadanie. Pisze jak bajkę czy baśń. Lekko, nie pomijając ważnych momentów z życia jeńców polskich i działań Rosjan. Tylko ta opowieść nie jest ani radosna czy wesoła. Nie posiada zakończenia. Pierwszym obozem jakiego opis zamieścił Jaczyński , był ten w Kozielsku . Od 20.IX 1939r. zaczęły do niego przybywać transporty z jeńcami ( zgodnie z rozporządzeniem ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR I rangi Ł.Berii, liczba ich miała sięgnąć do 10 000 ). Komendantem obozu był kapitan Wasilij N. Korolew. Drugim miejscem „okrutnej niedoli” Polaków był Starobielsk . Otoczony wysokim murem odgradzał świat stworzony przez Boga od pudełka nieobliczalnych manewrów okrutników sowieckich. Znaleźli się w nim prawie wszyscy obrońcy Lwowa, oficerowie z obozu przejściowego w Szepietówce,
a także profesorowie, lekarze i między innymi działacze kulturalni i polityczni. Ostaszków, to jeden z głównych obozów na obszarze ZSRR (znajdował się kilka km od miasteczka Ostaszków na wyspie zwanej ”Czortowym Ostrowem”). Tu właśnie skierowano jeńców na dłuższy pobyt, a obóz miał się przekształcić w policyjny. Stanisław Jaczyński pisał też o Pawliszczew Bor, w którym to znajdowali się inżynierowie i policjanci. Warunki były tu korzystniejsze, ale w 1941r. zaczęła się jego likwidacja. Obóz następny to ten w Griazowcu, gdzie komenda organizowała odprawy z jeńcami.To nie wszystkie obozy, o których wspomina w swoim dziele autor. Ja wspomniałam tylko o tych największych.
Nie powinno umknąć naszej uwadze wewnętrzne życie uwięzionych w „przystankach śmierci”. Jeńcy obchodzili święta narodowe, uczyli się potajemnie języków obcych, a także słuchali wykładów swoich rodaków.
Mogli prowadzić korespondencję z rodzinami. Ale i tak każdy list cenzurowano i nadawano mu charakter bardziej urzędowy bez żadnej wzmianki o adresach obozów. Nie chybi także myśl, iż niestety Rosjanie głosili swoje poglądy na temat Rzeczypospolitej. Byli zwykłymi komunistami, a w moim tłumaczeniu zwykłymi-na pozór. Stanisław Jaczyński pisał, iż jedni jedzą pieczywo białe, ciemne inni dostają obiady dwudaniowe. By czuli się jak w domowym ognisku niektórzy mogli prowadzić ogródeczki. Okropne... . Istniały także sklepiki! A jeńcy musieli pracować w obozach pracy. Na hasło wywożeni w pociągach więźniarkach lub autobusach z zamalowanymi szybami na czarno.
Zwraca uwagę fakt dokładnej i skrupulatnie prowadzonej dokumentacji służb ZSRR . Dotyczyła ona,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,. w obozie było nadzorowane i podlegało skrupulatnej kontroli (no, może poza kilkoma „wpadkami”). Książka ,, Obozy Jenieckie NKWD IX-1939 VIII-1941 ,, całkowicie oddaje rozmiar zbrodni jakiej dokonano na ,,Kwiecie Narodu Polskiego,, . Czytelnik, który sięgnie po tą pozycję książkową nie musi znać koniecznie faktów historycznych, aby zrozumieć o co chodzi. Na końcu książki znajdują się materiały archiwalne przetłumaczone na język polski , które podkreślają perfekcyjną strukturę „opowiadania”.
Czytelnik po przeczytaniu książki nie zapomni już nigdy o osobach „karmionych sowiecką trucizną” ani odrzutkach - strasznych zabójcach , którzy wykańczali. I wtedy winno paść pytanie CZY MUSIAŁO DOJŚĆ DO TAKIEJ TRAGEDII NARODU POLSKIEGO ?! . Poznając kolejno historie osób nie znanych większości czytelnikom, nie można zrozumieć czemuż umacniano w jeńcach polskich nadzieję na odzyskanie wolności ?. Gorzkie łzy płyną po policzku, kiedy dowiadujemy się, że była to nigdy nie spelniona nadzieja Polaków na których czekały tysiące rodaków w kraju. Stanisław Jaczyński w formie suchego tekstu podaje dużą dawkę historycznych faktów. Można również w niej odnaleźć fragmenty mówiące o przeżyciach i tragediach osobistych jeńców, a także i o okrucieństwie NKWD.
Czytając , mamy szansę sami ocenić postawę Rosjan i Polaków. Ale nie zawsze i nie w każdej książce jest ta możliwość wyrażenia własnego zdania. Bywa, iż autor próbuje wywrzeć tekstem na czytelniku emocje podobne do swoich ( NA PEWNO TAKIM AUTOREM NIE JEST S.JACZYŃSKI ). Natomiast daję on tę szansę, ale to nie znaczy, że książka jest pozbawiona uczuć. Kiedy trzymam ją w ręku czuję, iż nie jest taka ciężka. Lecz gdy ją czytam, „wchłaniam” ciężkie fakty po literacku. Ocenienie jej jest dość trudne. Jakie ma wady? Jest chyba ta jedna jedyna. Książka kończy się na 265 stronie, a jeszcze kumulujący pierwsze wrażenie czytelnik myśli dalej. Wchodzi do lasu porośniętego młodymi sosenkami widzi dół i słyszy strzał!!!. Nie obchodzi go nic co dzieję się wokół. I to jest jego największy błąd. BO MY(nie tylko czytelnicy) NIE RAZ NIE ZAUWAŻAMY CO SIĘ DZIEJE POZA, A POWINNIŚMY BO WŁAŚNIE WTEDY MOŻE DZIAĆ SIĘ COŚ NAPRAWDĘ STRASZNEGO.... Książka ta, w zwykłej szarej oprawie stanowić może lek na wszystko. Jest także motywacją do warto tę książkę przeczytać.
Jeszcze serca gorące mieli jeńcy
Gdy już zimne !
Z kamienia !
Ich mordercy !!!