Akcja książki toczy się w XIX wieku. Podzielona jest na dwie części. Pierwsza z nich zaczyna się pojawieniem się wielkiego „czegoś” na morzach i oceanach. Wiele statków miało z tym obiektem wypadek, więc utworzono grupę do schwytania lub zniszczenia potwora (myślano, że to wielki wieloryb). W grupie tej znalazł się także m.in. francuski profesor Piotr Aronnax. Rozpoczęto poszukiwania. Długo nie można było odnaleźć celu poszukiwań, jednak w końcu został „znaleziony”. Zaczął się pościg. Niestety, dla profesora, jego lokaja conseila i harpunnika Neda Landa „polowanie” skończyło się przymusową kąpielą w morzu. Po bezowocnej próbie dogonienia statku cała trójka bohaterów dostała się na pokład celu ich „polowania”. Okazało się, że była to wielka łódź podwodna.
Po jakimś czasie dowiedzieli się, że płyną „Nautiliusem” (łac. nautilius – pływak), a kapitan każe mówić na siebie „Nemo” (łac. nemo – nikt). Statek porusza się dzięki elektryczności pozyskiwanej z sodu, a dzięki kilku prostym własnościom fizycznym, potrafi zanurzać się na ogromne głębokości. Kilka dni później kapitan Nemo oznajmił głównemu bohaterowi (profesorowi Piotrowi Aronnax`owi), że zabiera go w podróż dookoła podwodnego świata. Od tej pory trójka przyjaciół mogła bez przeszkód poruszać się po statku. W salonie odkryli podmorskie muzeum, w którym było wiele okazów zwierząt i roślin głębinowych. Posiadał on także (salon) możliwość rozsunięcia ścian i oglądania podmorskiego życia przez wodoszczelne szyby. Biblioteka pokładowa była ogromna. Posiadała wiele książek i czasopism, wśród których odnaleźć można dzieła profesora. Kapitan Nemo miał ich jeszcze nie raz zadziwić… Pewnego dnia bohaterowie otrzymali zaproszenie na „spacer w lesie”, jak to ujął właściciel Nautiliusa. Dziwna była treść tegoż listu, gdyż kapitan twierdził, że od czasu zanurzenia, nigdy nie wychodził na ląd. Wkrótce tajemnica została rozwiana. Kpt. Nemo wynalazł skafandry do podróżowania na dużych głębokościach, głębokościach las był lasem podwodnym. W Kilka tygodni po tej „wycieczce” statek osiadł na mieliźnie. Kapitan zgodził się, na opuszczenie na parę dni statku, swoim „gościom”. Nie bał się ich ucieczki, ponieważ wyspy, na których osiedli, zamieszkane były przez ludożerców. Pewnego dnia, dokładnie jak wyliczył kapitan, statek ruszył z miejsca i „rejs” rozpoczął się znowu. Minęło parę tygodni. W pewnym momencie statkiem nagle poruszył ogromny wstrząs. W chwilę po wstrząsie po francuskiego profesora przybył kapitan. W tym momencie dowiadujemy się, że Piotr Aronnax był lekarzem. Miał on zbadać członka załogi. Diagnoza była straszna. Rany, jakie otrzymał były dlań śmiertelne. „Pogrzeb” zmarłego odbył się na rafie koralowej, pod którą został zakopany. W miejscu tym kończy się pierwsza część książki, a zaczyna druga część wielkiej przygody…
Podczas trzeciego „podwodnego spaceru”, właściciel Nautiliusa pokazał „gościom” ogromną perłę. W trakcie tejże wyprawy, kapitan Nemo uratował jednego z poławiaczy pereł przed rekinem. Tak mijały kolejne tygodnie. „Pan wód”, jak zwykł nazywać profesor kapitana, ukazywał, co raz to bardziej zaskakujące rzeczy. Odkrył na przykład podwodny tunel łączący Morze Czerwone z Morzem Śródziemnym albo pokazał profesorowi zatopioną Atlantydę. W wygasłym wulkanie wybudował kopalnię węgla, którego potrzebował do wytwarzania prądu. Po wizycie w tejże kopalni Nautilius ruszył na biegun południowy. Droga nań nie była niebezpieczna, natomiast chwile grozy przeżyli w drodze powrotnej. Zostali zamknięci przez górę lodową. Gdyby nie determinacja załogi i przyjaciele profesor Aronnax byłby zmarł z powodu braku tlenu. Po „ucieczce” z bieguna wszystko wróciło do normy. Ned Land, któremu przeszkadzała monotonia statku obmyślił plan ucieczki. Udało im się to mimo straszliwego położenia w trakcie uciekania ze statku. Znaleźli się w najstraszliwszym wirze morskim na świecie. Wylądowali jednak szczęśliwie na brzegu należącej do Finlandii wyspy/
Tak zakończyła się pasjonująca podróż Piotra Aronnaxa, Conseila i Neda Landa pod powierzchniami mórz i oceanów.
Siemka. Mam wspaniałą wiadomość dla wszystkich czytających na stronie www.donatecardonate.blogspot.com widziałem gdzieś audiobooka tej książki, czyli już nie musisz jej czytać wystarczy wysłuchać ;) Wogóle wszystko tam jest, trzeba tylko dobrze poszukać ;) Pozdrawiam wszystkich co ściągają ...