Świat został stworzony przez Boga dla nas, dla ludzi. Został stworzony jako coś idealnego. Panowały w nim harmonia i spokój. Noc, dzień, ląd, morze, rośliny, zwierzęta i człowiek ponad tym wszystkim. Człowiek jako władca tego, co na ziemi. Człowiek jako obraz boskości, stworzony na podobieństwo samego Boga. Należy się tylko zastanowić, jak jest teraz? Ponieważ wtedy, na początku istnienia, świat byl perfekcyjny. A dziś?
Co do tego, że nie jest już idealnie, nie ma chyba żadnych wątpliwości. Dzisiejszego świata nie można raczej określić mianem spokojnego czy harmonijnego. Dzisiejszy świat jest prawdopodobnie zupełnie sprzeczny z zamiarem Stwórcy. Przecież nie tak miało wyglądać panowanie człowieka na ziemi!
Czy chociażby przemoc, będąca w naszym świecie codziennością, czy też "znieczulica", którą można nazwać chorobą społeczną, mają coś wspólnego z boskimi planami i zamierzeniami wobec ludzi? Raczej niewiele.
Jednakże sprawcą tego całego nieszczęścia, jakie nas otacza, jest sam człowiek, ze swoją pychą, zazdrością i niewdzięcznością. Człowiek gniewny, mściwy, pesymistcznie nastawiony do tego, co go otacza. Człowiek agresywny i niewspółczujący. Ten sam czlowiek potrafi być również kochający i dobry. Wystarczy mu rochę tej wewnętrznej dobroci przekazać, obudzić w nim to, co jest do Boga podobne. Może więc dzisiejszy świat ma coś wspólnego z tym wymarzonym?
Niewątpliwie to, co wyimaginowane, jest idealne. Spełninie naszych pragnień to ludzie, którzy nie traktują się wrogo, którzy mądrze i sprawiedliwie władają powierzonym im przez Stwórcę dobrem. Tyle, że w rzeczywistości nie ma niczego idealnego.
Ludzie muszą mieć do czynienia ze złem, by w pełni docenić dobro. Może to zostało przez Boga przewidziane? To od nas samych zależy, czy świat, w którym żyjemy, zostanie przez innych odebrany jako "najlepszy ze światów". Musimy wspólnie do tego dążyć.