Wiek XX cechuje stałe potęgowanie się chorób nerwowych i psychicznych. Niehigieniczny i wprost morderczy tryb życia, odczucie zagrożenia i pogarszające się stosunki międzyludzkie są powodem występowania coraz częstszych nerwic, depresji, stanów lękowych i psychoz. Znękany człowiek zwraca się do chemii o pomoc. Stale występujące drażniące bodźce prowadzą przecież nie tylko do nerwic, ale do głębokich zaburzeń psychicznych. Monotonne dokręcanie takiej samej śruby w ciągu całego dnia pracy, wielogodzinny jednostajny łoskot krosna i nieprzerwany szum maszyny doprowadzają nas wreszcie do szału.
Chemia nie pozostała bez odpowiedzi. W roku 1952 weszła do arsenału lekarza najmłodsza grupa środków leczniczych, zwanych psychotropowymi, wpływających skutecznie na stan psychiczny człowieka. Do ich odkrycia przyczyniło się spostrzeżenie, że związki chemiczne obniżające poziom neurohormonów w mózgu, zwłaszcza serotoniny, wykazują działanie uspokajające w stanach nadmiernego psychicznego pobudzenia. Natomiast substancje podwyższające jej poziom działają pobudzająco w stanach chorobowych, charakteryzujących się zmniejszoną pobudliwością psychiczną. Serotoninę, substancję o niezbyt skomplikowanej budowie chemicznej, wyodrębniono w roku 1948, a syntetycznie otrzymano ją w trzy lata później.