Za czasów panowania Augusta II Sasa oraz Augusta III Sasa w Polsce panował nieład i nieporządek. Polska wzięła udział niepotrzebnie w Wojnie północnej i stanęła po stronie Rosji, co niestety z początku owocowało samymi niepowodzeniami. Szwedzi rozbili wojsko Rosyjskie zaś potem najechali na Polskę. Zajęli Warszawę, wygrali bitwę pod Kilszowem, wkroczyli do Krakowa i zrzucili chwilowo Sasa z tronu. Ziemie Polski i Litwy stały się „karczmą zajezdną” dla wojsk: saskich, szwedzkich i rosyjskich które bezlitośnie łupili kraj. W końcu Rosja zadała Szwedom druzgocącą klęskę, dzięki czemu August III objął dłoń. Można by pomyśleć, że dzięki temu zyskaliśmy sojusznika czyli Rosję, lecz niestety tak nie było. Car Piotr I mieszał się w decyzje naszego kraju, tak by nie mógł on stać się silnym państwem. Traktat Lowenwolda już tylko zapoczątkował fakt, że Polska zniknie kiedyś z mapy.
August III Sas był niestety człowiekiem którego mało interesowała polityka, nie obchodziły go interesy naszego kraju, co sprzyjało planowi Rosji, Austrii i Prus. Za jego panowania biedniały miasta, chłopi głodowali, a większość szlachciców tylko żarła i jadła. Nic dziwnego, że powstało powiedzenie: „Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”. Podczas jego 30-letnich rządów do skutku doszedł tylko jeden sejm!!!
Na szczęście, czasy Saskie przyniosły pewne korzyści (choć znikome, ale zawsze jakieś): nastąpił wzrost ludności aż o 5 milionów ludzi, powstały banki i manufaktury, chłopi zaczęli uprawiać ziemniaki, odbudowano szkoły parafialne, założono Collegium, powstawały projekty reform (nie doszły nigdy do skutku, ale co tam…), otworzono pierwszą publiczną bibliotekę w Europie.
Podsumowując panowanie Sasów przyniosło znacznie więcej minusów niż plusów, bardzo osłabiły Polskę co w przyszłości doprowadziło do rozbiorów.