Dzisiejsza szkoła jest nie tylko męką dla uczniów, ale także dla nauczycieli. Odnoszę wrażenie, że jedni i drudzy przychodzą tu z konieczności, chociaż może nie wszyscy. Taka jest nasza szkoła i mam nadzieję, że się to zmieni. A oto moja propozycja.
Dzieci przychodziłyby na lekcje w godzinach od 8 do 1100 i kończyły zajęcia między 1200 a 14. W tej szkole uczniowie mieliby możliwość wyboru przynajmniej trzech języków obcych.
W szkole moich marzeń nie powinno być kłótni i bijatyk. Nauczyciele powinni być mili, sprawiedliwi i wszystkie tematy spokojnie wyjaśniać. Nie powinni oni także wpisywać niepotrzebnych uwag, stosować szantaży i nie przekrzykiwać się razem z uczniami.
W szkole wszyscy by się śmieli, ale tylko z własnych dowcipów i ciekawych historyjek. Nie szukano by wśród uczniów kozłów ofiarnych, z których można byłoby się śmiać albo im dokuczać.
Budynek szkolny powinien być zaprojektowany nowocześnie. Pomalowany byłby na biało, okna z PCV, a wokół nich kolor koperkowy. Wejścia do szkoły pilnowałaby straż miejska, aby nikt nie przynosił do szkoły narkotyków, papierosów, alkoholu oraz innych podejrzanych rzeczy.
W długim korytarzu znajdowałyby się drzwi do klas, a obok nich długie wygodne ławki, na których można by usiąść w czasie przerwy. W środku klasy byłoby 35 ławek jedno –osobowych, przyłączonych do siebie po dwie.
Materiał lekcyjny z poza podręcznika nauczyciel dobierałby po wcześniejszym uzgodnieniu tego z klasą, tzn. gdy przynajmniej połowa uczniów wyrazi na to zgodę.
Sala gimnastyczna wyposażona byłaby w wysokiej jakości sprzęt sportowy, a na terenie szkolnym znajdowałby się basen i korty tenisowe. Uczniowie mieliby możliwość wyboru z jakich zajęć wychowania fizycznego chcą korzystać.
Moje marzenia o szkole nie są jak widać zbyt wygórowane, ale możliwe do spełnienia
już dzisiaj. Ich szybka realizacja na pewno spodoba się uczniom mojej szkoły.