Kraków 09.07.2006r.
Kochany Jacku!
Jedynym powodem napisania tego listu przeze mnie jesteś Ty. Pragnę podziękować Ci za to, że dobrze wiedziałeś, co może mnie ucieszyć, za to, że umiałeś zakochać się jak ja. Dziękuję za radość, którą potrafiłeś we mnie obudzić… Dziękuję.
Długo nie mogłam zebrać odwagi, aby do Ciebie napisać. Mój umysł przepełnia wiele trosk. Boję się, że zapomniałeś o mnie, chociaż zawsze powtarzałeś, że to się nigdy nie stanie. Chciałam abyś wiedział, że ja o Tobie nadal pamiętam i nie mogę zapomnieć… Zająłeś w moim sercu specjalne miejsce. Teraz już na pewno wiem, że Cię kocham. Pragnę poczuć Twój wzrok. Ten łagodny wzrok, którym zawsze na mnie patrzyłeś. Pragnę usłyszeć Twój głos, ten melodyjny głos, którym zawsze tak czule do mnie mówiłeś. Choć tyle chciałabym Ci wyznać, to brak mi słów. Słowa są nic nie warte… Teraz, z daleka kocham Cię – tak jak nikt... Te słowa znaczą mniej niż wszystko to co czuję sercem… Dzisiaj jak każdej nocy obudziłam się myśląc o Tobie. Nie mogę zatrzymać łez płynących po mej twarzy, każda z nich wyraża moją pustkę. Pustkę, którą czuję bez Ciebie. Dzisiaj kiedy w moim oknie błyszczy słońce, a serce robi się smutne podziwiając miasto, w głowie ciągle mam tylko jedną myśl: Dlaczego odszedłeś? Teraz umieram z miłości, bo Ciebie tutaj nie ma i nie mogę mieć nadziei, że wrócisz. Dla Twojej miłości miałam wszystko... Ale pozostało serce, które umiera by poczuć miłość. Jak wyjaśnić Ci to co czuję? Kocham Cię, dlatego Twój ból jest moim bólem. Twój każdy najmniejszy uśmiech jest pieszczotą. Chciałam Cię zatrzymać, chciałam mieć Cię przy sobie, chciałam żeby wszystko co złe odeszło. Chciałam Cię znać, jak nikt nigdy dotąd… Niech inna miłość nie przychodzi, niech nie puka do drzwi mego serca, one są zamknięte na stalową kłódkę do której tylko Ty masz klucz. Być może teraz swoją miłością obdarowywujesz inną, ale wiedz, że nikt nie może kochać tak jak ja. Miłość boli jeśli nie jest tym czym wydaje się być… Teraz szukam duszy, która mi pomoże.. Pomoże mi zapomnieć o Tobie. Nie mogę sobie wyobrazić choćby jednego dnia bez możliwości spotkania Ciebie. Za każdym razem, kiedy nie ma Cię obok mnie, dni robią się dłuższe, a noce cięższe. Żyję wspomnieniem kiedy Ty mówiłeś, że mnie kochasz. Czasami wydaje mi się, że to nie miłość, lecz obsesja… Kochanie, to tak bardzo boli… Zły los odebrał nam to co dał, ofiarowując w zamian samotność. Utrata Ciebie była dla mnie torturą.
Na koniec, muszę Ci powiedzieć, że teraz już wiem, że żyjesz tylko we mnie… Nie będę się oszukiwać, wiem, że to koniec, że nigdy Cię nie zapomnę, ale co mogę zrobić? Muszę być silna i walczyć. Teraz… zajmę się życiem bez Ciebie, aby być szczęśliwą… Żegnaj, już na zawsze…
Ciągle kochająca M.
MaGgI ^^