Był ciepły wrześniowy dzień. Siedząc na uroczystej kawie nie mogłem już wytrzymać. Pożegnałem się szybko ze wszystkimi i wybiegłem na ulicę w stronę domu „Biruty”. Serce łopotało mi jak ptak, gdy tylko pomyślałem, że ujrzę moją Anię obok siebie. Biegłem tak prędko na ile pozwalały mi nogi. - Teraz w prawo czy w lewo? Chyba w lewo. Tak, na pewno, pamiętam to miejsce. Prosto, na pewno prosto. A na tym skrzyżowaniu, jak? – myślałem przez całą drogę. Ręce mi zwilgotniały z przejęcia. Śniłem o niej każdej nocy. Budziłem się przez nią. Myślałem o niej. Teraz moje serce chciało wyskoczyć z piersi i popędzić do Ani. Wyznać jej wszystko, co czuje.
Już byłem blisko. Widziałem jej okna, jej firanki. Wbiegłem do bramy i ujrzałem brudna, starą kobietę. Dowiedziałem się od niej, że „mój sens życia” wyjechał do Rosji i raczej nie wróci. Wtedy poczułem bolesne ukłucie w sercu. Z piersi wyrywał się szloch. Wyszedłem z bramy i z tęsknoty spojrzałem w jej okno. Teraz dopiero dojrzałem pustkę za jej oknem taką sama, jaką poczułem w sercu.
Moją duszę opanowała „boleść tak głęboka, jakbym trzymał na wargach rękawiczkę lub wstążkę wyjęta z trumny”. Czułem, że utraciłem bardzo ważną część siebie. Ogarnęła mnie czarna rozpacz, czarna jak węgiel. Żal i smutek zżerał mnie od środka. Powoli i boleśnie umierałem wewnętrznie. Postanowiłem sobie: będę żył nadzieją, że kiedyś ją zobaczę, ale na myśl przychodziło tylko jedno pytanie: dlaczego? Dlaczego akurat mnie musiało to spotkać? Dlaczego to akurat ona musiała wyjechać? Dlaczego musiała mnie zostawić? Dlaczego…
xoxanetaaxox Bardzo dobre wypracowanie. Muszę spisać na język polski. Ciekawe jaka będzie ocena?
odpowiedz
Puma024 Super praca:))
odpowiedz