Odczucia, które wzbudził we mnie Alons Kiczano - Don Kichot, są głównie pozytywne. Człowiekowi, który za wszelką cenę chciał zostać rycerzem i bronić słabczych, należy się dobre słowo i odrobina podziwu. Mimo, iż postać nieraz wywołuje na twarzy uśmiech, to osobiście nie patrzę na Don Kichota, jako na zbłaznowanego 50-cio latka, któremu się poprzewracało w głowie. Często się twierdzi, że dobrymi chęciami jestpiekło wybrukowane, ale w tym przypadku, bohater naprawdę chciał jak najlepiej.