Juliusz Słowacki był wielkim patriotą i mimo złego stanu zdrowia pragnął uczestniczyć w walce o wolność swej ojczyzny. Nie mógł tego czynić z bronią w ręku, więc wziął w tę dłoń pióro. W dramacie „Kordian” przedstawia „Polskę Winkelriedem narodów”. Natomiast Mickiewicz uważa Polskę jako mesjasza narodów.
Mickiewicz w swoim dramacie "Dziady" podjął temat przyszłości Polski. Tę wizję proroczą pragnie najpierw wygłosić Konrad w zakończeniu "Sceny więziennej", czyli w tzw. "Małej Improwizacji". Bohater czuje w sobie moc wizjonerską, więc wznosi się ponad naród i rzeczywistość, aby czytać dzieje swej ojczyzny w "księdze sybilińskiej przyszłych losów świata". Chciałby przepowiedzieć wolność swemu krajowi, ale nie potrafi znaleźć drogi wiodącej ku tej wolności. Gorące pragnienie wyzwolenia ojczyzny tłumione jest świadomością potęgi zaborczej Rosji. On - "orzeł na niebie" (biały orzeł - godło Polski) stacza walkę z "krukiem olbrzymim" (czarny dwugłowy orzeł - godło carskiej Rosji; czarny orzeł może kojarzyć się z krukiem). Kruk zasłania Konradowi przyszłość Polski. Świadomość potęgi Rosji jest tak przygniatająca i złowróżebna, że Konrad nie widzi realnych szans na wyzwolenie Polski. Nie może przepowiedzieć szczęśliwej przyszłości, pada zemdlony, choć zapowiada dokończenie proroczej wizji. Nie on ukaże narodowi wizję przyszłości, uczyni to pokorny sługa Boży - ksiądz Piotr. Jako Polak i spowiednik więźniów napatrzył się i nasłuchał, był uczestnikiem, obserwatorem i powiernikiem wielu tragedii. Dobroć i wrażliwość księdza spowodowały, że nie mógł dłużej patrzeć na to, co go otaczało. Potrzebował słów otuchy, więc zwrócił się do Boga z prośbą - apelem - pytaniem:
"Ach, Panie! to nasze dzieci,
Tam na północ - Panie, Panie!
Takiż to los ich - wygnanie!
I dasz ich wszystkich wygubić za młodu,
I pokolenie zatracisz do końca?"
Bóg, widząc determinację swego sługi dał mu pociechę - nadzieję zamkniętą w wizji zmartwychwstania. Cierpienia Polaków zestawił ksiądz Piotr z historią męki Chrystusa. Herod był carem, trzy ramiona krzyża - to trzy państwa zaborcze, odpowiednikiem śmierci Chrystusa na krzyżu stała się klęska powstania listopadowego. Tak więc przepełniła się miara, przyszedł czas na zmartwychwstanie narodu. Chrystus cierpieniem swoim odkupił ludzkość, takim Mesjaszem dla narodów świata będzie Polska. Męczeństwem swoim odkupi wolność własną i przyniesie ją innym narodom.
Ta koncepcja mesjanistyczna pozwoliła Polakom mieć nadzieję, że ojczyzna odrodzi się wolna, cierpienia Polaków nie pozostaną daremne. Cóż można było powiedzieć Polakom innego? Walka nie dała rezultatu, wielu rodaków zginęło, wielu trafiło na zesłanie. Skoro więc walka o wolność jest bezowocna, skoro dzieje Polaków znaczone są tragediami, to co powiedzieć tym ludziom? Kazać im zapomnieć o potrzebie wolności? Poderwać do kolejnej walki? Coś przecież trzeba powiedzieć tym ludziom, tak bardzo nieszczęśliwym, tak potrzebującym otuchy? Idea mesjanistyczna pozwoliła Polakom mieć nadzieję: skoro Polska jest Chrystusem narodów, musi zmartwychwstać tak, jak Chrystus. Ofiara Polaków posiada głęboki sens, ich męczeństwo zostanie opromienione blaskiem wolności.
Koncepcja ta została poddana weryfikacji i krytyce w dramacie Słowackiego "Kordian". Autor tego dramatu uważał, że mesjanistyczna idea biernego cierpienia jako drogi do odzyskania wolności z woli Bożej usypia naród, zamiast pobudzać go do walki. Stojąc na takim stanowisku, Słowacki przeciwstawił tej idei mesjanistycznej ideę walki zawartej w haśle "Polska Winkelriedem narodów". Wzorem dla Polaków miał stać się szwajcarski bojownik o wolność, walczący przeciwko Austrii Arnold Winkelried. Dla Słowackiego bohater ten stał się symbolem rewolucyjnej walki przeciw uciskowi dyktatorskiemu i o ustrój republikański. Tak więc nie biernie cierpiąca, lecz walcząca o wolność Polska stanie się wyzwolicielką samej siebie i innych narodów ujarzmionych. Mimo to oba te hasła wysuwają właściwie tę samą zasadę: ofiarę jednostki za naród oraz ofiarę narodu za ludzkość. Jedna ofiara polega na męczeństwie, druga na walce szlachetnej jednostki.
Poświęcenie szlachetnej jednostki, jej ofiara życia w walce z wrogiem - oto treść idei winkelriedyzmu. Czy Słowacki wierzył w słuszność tej idei? Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w dziejach Kordiana od momentu przemiany bohatera na szczycie Mont Blanc. Hasło to ilustruje błędy działalności rewolucyjnej Kordiana, który ponosi klęskę. Samotny rewolucjonista dochodzi do przekonania, że jego idea była błędna i nierealna. W szpitalu wariatów widzi równych sobie dwóch szaleńców, którzy również za "lud się poświęcali" i rozumie, że był jak oni - obłąkany. Słowacki krytykuje w "Kordianie" nie tylko mesjanistyczną ideę, wyrażoną przez Mickiewicza, ale także krytycznie ustosunkowuje się do idei winkelriedyzmu, bo obie te idee są nierealne i zgubne.
Walka o wolność narodu musi być walką całego społeczeństwa, niedocenianie roli ludu polskiego zdecydowało o statecznej klęsce powstania. Lud, który należy najpierw właściwie ocenić, zdać sobie sprawę z jego wartości, ten lud w przyszłości będzie decydować o losie narodu. Zanim jednak tak się stanie, Polska musi być w niewoli, jednostka - nawet najbardziej szlachetna - nie zmieni realiów decydujących o losie narodu.
sole_nero świetna praca! krótko, konkretnie i na temat
odpowiedz