Dnia 31 marca 1998 r. Polska wraz z czterema innymi krajami z Europy Środkowej i Wschodniej rozpoczęła negocjacje akcesyjne mające zaowocować przyjęciem nas do „europejskiej rodziny” jak samą siebie określa Unia Europejska. Po wielu staraniach i zmianach legislacyjnych i ustawodawczych, mających na celu dostosowanie naszego kraju do standardów i wymagań Unii, dnia 1 maja 2004 r. staliśmy się upragnionym członkiem wspólnoty europejskiej. Fakt ten do dnia dzisiejszego wzbudza w społeczeństwie wiele kontrowersji, dyskusji i sporów dotyczących tak naprawdę trafności tej decyzji, jak również szans i zagrożeń z niej wypływających.
Bezsprzecznie obaw i lęków jest z tego tytułu wiele i nie wszystkie są nieuzasadnione jednakże zalet i plusów jest zdecydowanie więcej, które tak naprawdę są argumentem nie do zbicia dla wszelkiej maści eurosceptyków. Samo wstąpienie jest symbolem powrotu Polski do europejskich korzeni. Krokiem tym zyskujemy przede wszystkim wzmocnienie naszej pozycji politycznej i gospodarczej. Członkostwo to zwiększa naszą wiarygodność na arenie międzynarodowej, stwarza nowe możliwości cywilizacyjno-rozwojowe, szanse szybszego postępu gospodarczego a przede wszystkim umożliwia wyrównanie dysproporcji w poziomie życia między regionami kraju, jak też między miastem a wsią. Jak wiadomo Unia Europejska jest jednym wspólnym rynkiem, na którym wszyscy przedsiębiorcy , niezależnie od tego z jakiego kraju pochodzą, mają równe szanse. Dodajmy do tego traktat o wolnym przepływie towarów, dzięki któremu zniesione zostały cła i wszelkie bariery ilościowe i jakościowe plus dotacje z unijnego budżetu dla małych i średnich firm. W efekcie rodzimi przedsiębiorcy mają szansę poszerzyć rynki zbytu dla swoich towarów, co daje im niewątpliwe możliwości rozwoju.
Kolejną grupą mającą szansę odnieść korzyści są rolnicy. Zostali oni objęci regulacjami tzw. Wspólnej Polityki Rolnej, która zakłada m.in. modernizację rolnictwa oraz ochronę dochodów rolników. Otrzymali oni możliwość korzystania z dopłat bezpośrednich proporcjonalnych do powierzchni gospodarstw i niezależnych od rodzaju prowadzonej działalności rolniczej. Uwzględnić jeszcze trzeba otrzymywane środki na rozwój obszarów wiejskich. Te i szereg innych uzyskanych rezultatów negocjacyjnych pozwolą m.in. w ramach programu SAPARD na szybki proces restrukturyzacji polskiej wsi i rolnictwa jak też na zintegrowanie się z jednolitym rynkiem unijnym.
Zapomnieć nie można o statystycznym „Kowalskim”, który dzięki swobodnemu przepływowi osób obowiązującemu na terenie Unii ma szansę na podjęcie pracy zarobkowej w innym kraju członkowskim. Przy czym uznawane są jego kwalifikacje zawodowe, uregulowane są prawa emerytalne, skoordynowany jest system zabezpieczeń socjalnych i praw obywatelskich.
Bardzo ważnym argumentem przemawiającym za naszym członkostwem jest również możliwość nieograniczonego wręcz kształcenia się młodzieży na wszelkich uczelniach zagranicznych, w tym tych najbardziej renomowanych. Powstało wiele programów edukacyjnych Unii Europejskiej: Leonardo da Vinci, Sokrates, Młodzież, w których od niedawna uczestniczą również młodzi Polacy, których późniejszy poziom wykształcenia będzie tylko i wyłącznie wielkim pożytkiem dla kraju.
Reasumując, dzięki przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej:
otwarte zostały granice na produkty polskie
wprowadzona zostanie wspólna waluta
wyrównuje się poziom produkcji rolniczej
polepszą się warunki bytowe społeczeństwa
istnieje możliwość dogodnego importu nowoczesnych produktów
jest dostęp do funduszy strukturalnych pozwalających m.in. na rozbudowę infrastruktury
polepszy się bezpieczeństwo gospodarcze kraju
nastąpi zbliżenie z innymi narodami Europy
Z całą pewnością członkostwo w Unii jest dla nas szansą jednakże Polska będąc zmuszona do konkurowania z bogatszymi, bardziej nowoczesnymi i lepiej wykształconymi partnerami nie uniknie dotkliwych skutków członkostwa ani negatywnych efektów, przynajmniej w pierwszym jego okresie. Przypuszcza się, że dużo kłopotów przysporzyć nam mogą wielkie koszty dostosowania i modernizacji rolnictwa, trudności okresu przejściowego, duża utrata rynku krajowego czy ograniczenie niektórych działań produkcji rolnej.
Nie unikniemy również dość popularnych obaw dotyczących utraty przez Polskę części suwerenności chociażby z powodów ekonomicznych. Występuje również strach przed oddziaływaniem obcych sił w sferach polskiego życia (edukacja, siły zbrojne), strach przed wykupywaniem przez obcokrajowców naszych ziem, czy zaniepokojenie ewentualnym wdrażaniem nowego, obcego dla społeczeństwa światopoglądu. Słuszne obawy wzbudza również brak podstaw prawnych umożliwiających zrezygnowanie z członkostwa w UE.
Pomimo wielu słusznych i mających podstawę obaw czy niepewności nie możemy zapomnieć, iż wspólna Europa jest dla nas wielką i rzadką w historii szansą. Polska zawsze była nieodzowną częścią Europy i od zawsze wnosiliśmy do niej bardzo dużo. Unia może dać nam nowe możliwości rozwoju zarówno gospodarczego jak i kulturowego. My w zamian poza produktami przemysłu dać od siebie możemy kulturę, sztukę, wiedzę i wieloletnie doświadczenie. Poza tym najbardziej chyba pozytywnym skutkiem jest możliwość modernizacji Polski za europejskie pieniądze i istnienie we wspólnocie, co wbrew pozorom może właśnie być szansą na zachowanie suwerenności i tożsamości kulturowej.