Według definicji słownikowej, wieś jest to osada zamieszkała przez ludność, która w większości trudni się praca na roli; osada rolnicza, tereny poza miejskie, rolnicze, letniskowe. W literaturze wieś przedstawiona została jako miejsce szczęśliwego i beztroskiego życia albo rażących nierówności społecznych. Juz w starożytności bohaterami utworów byli pasterze i pasterki, którzy pędzili pełny zadowolenia żywot w bliskości natury, dającej im poczucie bezpieczeństwa i wewnętrznego spokoju. Taki obraz utrwalili w bukolikach i idyllach, Teokryt i Wergiliusz.
Do tej sielankowej wizji nawiązują polscy pisarze renesansowi. Jednakże nie jest to całkowicie prawdziwy wizerunek, o czym przekonuje nas juz jeden z pierwszych świeckich utworów pisanych w języku polskim- „Satyra na leniwych chłopów”, która mówi o przymusowej pracy wieśniaków na pańskim polu i rodzącym się konflikcie między nimi a szlachtą. Anonimowy szlachcic, narzeka na chłopów odrabiających pańszczyznę i przestrzega współbraci przed sabotażem poddanych. Z pozoru uczciwi w rzeczywistości działają na szkodę pana i wymyślają różne sposoby uchylania się od pracy (spóźnianie się, schodzenie z pola bez uzasadnienia, długie przerwy pod pozorem naprawy sprzętu, bylejakość). W kąśliwych uwagach autor rysuje negatywny portret kmieci, mimowolnie przyznając, że wprowadzenie w XV w. pańszczyzny spotyka się z oporem chłopstwa. Wiersz ma charakter satyryczny i subiektywny, nie mówi bowiem o ciężkiej pracy rolników ani ich wyzysku. Jest jednak ważny, gdyż rzuca światło na stosunki społeczne i sytuacje chłopów, którzy traktowani są bezprzedmiotowo.
Potwierdzenie takiego stanowiska wobec prostych ludzi znajdujemy w dialogu Mikołaja Reja pod tytułem „Krótka rozprawa miedzy trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem”. Trzej przedstawiciele stanów: szlacheckiego, duchownego i chłopskiego, obnażają wzajemne relacje. Pan atakuje duchowieństwo, mówiąc, że nie wykonuje swoich obowiązków jak powinno, złośliwie stwierdza, że poranne msze odprawiają sowy, bo ksiądz zasypia po nocnym pijaństwie. Nie przestrzega reguł głoszonych przez siebie, zajmuje się gromadzeniem dóbr, wiodąc niemal świecki tryb życia. Pleban nie zostaje dłużny i krytykuje szlachtę za życie ponad stan, skłonność do przepychu prowadzącą do ubożenia, zanik dobrych obyczajów; Wytyka także nieudolność sejmu, prywatę, przekupstwo, brak patriotyzmu, kłótliwość. „Posły z pustą głową… już tam kielka niedziel bają a w niczem się nie zgadzają”. Wskazuje także na złe funkcjonowanie sądów, w których zapadają stronnicze wyroki. Jedynymi niewinnymi, a zarazem najbardziej poszkodowanymi są chłopi, na których spada cały ciężar nieodpowiedzialności utrzymania innych stanów. Rej pokazuje, że nie są chronieni żadnymi prawami, dlatego zmusza się ich siłą do wypełniania dodatkowych prac. Wójt skarży się na tłokę, przy czym „czasem proszą, czasem chcą bić”, na niszczenie chłopskich pól w czasie polowań. Narzeka także na postępowanie księdza, który bezwzględnie ściąga dziesięciny, w czasie kolędy „ogoli ostatni bochen chleba” a podczas odpustu dodatkowo zbiera dary. Świadomy krzywdy stwierdza „Ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza...”. Słowne napaści na siebie rozmówców uświadamiają mi , że w szesnastowiecznej Polsce na wsi wyraźnie występowały konflikty miedzy duchownymi a szlachcicami, którzy jednak przyjmowali jednolity front przeciwko chłopom.
Niehumanitarne traktowanie chłopów podkreśla także A. Mickiewicz w II części „Dziadów”, ale przede wszystkim zwraca uwagę na wierzenia i surową moralność ludową, opisując pogański obrzęd ludowy, który obchodzono „w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii”. W kaplicy cmentarnej lud pod przewodnictwem guślarza wywoływał dusze czyśćcowe. Po zapaleniu przez Guślarza garści kądzieli , zjawiły się dusze dzieci- Rózi i Józia. Prosiły o dwa ziarnka gorczycy, gdyż nie zaznały goryczy na ziemi i nie mogły dostać się do nieba. Lud wierzy iż „ Kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie”. Gdy Guślarz zapalił wódkę w kotle, pojawił się duch pana w asyście ptaków nocnych, uniemożliwiających mu sięgnięcie po jadło. Głód był bowiem karą, jaką pan odbywał w czyśćcu za nieludzki stosunek do poddanych. Ptakami szarpiącymi ciało pana byli zmarli na skutek głodu biedacy. Winy pana, lud uznał jako ciężkie i skazał go na dalsze męki „ Bo kto nie był człowiekiem ni razu, temu człowiek nic nie pomoże”. W tym epizodzie kryje się krytyka feudalnych stosunków w XIX wiecznej Polsce, apel o ich zmianę. Lud bowiem zasługuje na szacunek nie tylko ze względu na pracę, ale i moralność, którą kieruje się w życiu. Trzeci duch poucza: „ Kto nie dotknął ziemi ni razu ten nigdy nie może być w niebie”. Chłopi wierzyli głęboko w życie pozagrobowe i łączność świata żywych ze światem zmarłych, oraz w to, że nie ma winy bez kary, w życiu trzeba zaznać radości, i cierpienia i postępować w sposób humanitarny.
Najbardziej całościowy i wszechstronny obraz polskiej wsi zawiera epopeja autorstwa Władysława Reymonta, za którą w roku 1924 otrzymał Nagrodę Nobla. Okazuje się, że chłopi byli społecznością silnie zhierarchizowaną. Na tej swoistej drabinie najważniejsze miejsce zajmowali bogaci gospodarze, jak Maciej Boryna. Przysługiwało im pierwsze miejsce w kościele i karczmie, cieszyli się szacunkiem całej gromady. Niżej znajdowali się średniozamożni chłopi, np. Dominikowa, Kłębowie, Balcerkowie, a także czerpiący zyski z uprawianego zawodu, jak organista, młynarz, kowal. Niżej uplasowani byli małorolni: Kozłowie, Bylicowie, Grzela. Czują się jednak gospodarzami, bo mieli swoje poletka. Wpływu na losy społeczności nie mieli chłopi bezrolni(Sikora), komornicy, np. Filipka, Jagustynka, żebracy(Agatka) i parobkowie (Witek czy Kuba). Nie posiadając własnej ziemi i domu, mieszkali kątem u innych, pracowali u bogatszych na jedzenie i dach nad głową. Podstawę owego podziału i autorytetu stanowiła ilość posiadanej ziemi i bydła, oraz umiejętność pracy na roli. Dlatego Boryna zawzięcie trzymał gospodarkę twardą ręką i nie chciał odpisać ziemi Antkowi. Rola zdawała się być ważniejsza niż więzy rodzinne. Z powodu gruntu Antek kłócił się z ojcem a Szymek z matką. Pole to źródło utrzymania chłopów, warsztat pracy. Nic więc dziwnego, że rodziło tak wiele konfliktów, nie tylko rodzinnych. Do najważniejszych należał spór z dziedzicem o las serwitutowy. Po uwłaszczeniu chłopów w 1864 r. dwór stracił swe znaczenie i władzę nad wsią. Nad sprawami kmieci miała czuwać gmina, w której zasiadali reprezentanci gromady nieprzygotowani do piastowania funkcji. Jednak ta rozwarstwiona społeczność łączyła się w obronie swoich interesów, jak w przypadku przeciwstawienia się wyrębowi lasu przez dziedzica czy przepędzenia kolonistów niemieckich z Podlasia. Chłopom brakowało ziemi, dusili się „kiej te ryby w sieci”, a wokół, gdzie „ nie ciepnąć kamieniem- pańskie”. Treścią ich życia była ciężka praca na roli i codzienny trud. Termin zajęć gospodarskich wyznaczała przyroda. Jesienią i zimą ludzie mieli więcej czasu na sprawy własne, zaś wiosną i latem cały dzień spędzali w polu. Rytm życia chłopów wyznaczał także kalendarz obyczajowo- obrzędowo- liturgiczny, związany ze świętami religijnymi. Społeczność wiejska żyła więc w zgodzie z naturą i z własnymi, wypracowanymi przez pokolenia prawami moralnymi i etycznymi. Wynikał z nich bezwzględny nakaz podporządkowania się gromadzie. Każdy, kto się wyłamał, został usunięty poza jej nawias. Taka kara spotkała Jagnę. Reymont realistycznie ukazał wieś, zwracając uwagę na wszelkie jej problemy, konflikty i znojną pracę chłopów, rozdrobnienie gospodarki i ich ubożenie, natomiast Jan Kochanowski ukazał ją jako arkadię, gdzie żyje się beztrosko. „Pieśń świętojańska o Sobótce” napisana jest z pozycji szlachcica, który nie widzi codziennego mozołu pracy na roli ani wyzysku chłopów, tworzy wyidealizowany obraz wsi, wykorzystując pogański obrzęd.
Sobótka polegała na wspólnej zabawie przy płonących ogniskach w najkrótszą noc w roku z 23 na 24 czerwca. Wieśniacy zbierali się przy ognisku, a dwanaście dziewcząt przepasanych bylicą śpiewało i tańczyło. Panny wychwalały zwyczaj świętowania, dający wytchnienie po codziennym trudzie. Tańcząc i bawiąc się, dzieliły się rozterkami miłosnymi, pogodnie przypominały o żniwach, ganiły myślistwo, chwaliły hodowlę bydła, narzekały na wojnę, która zabierała ukochanych mężczyzn. Najbardziej idylliczna jest pieśń panny XII, która wygłasiła pochwałę życia wiejskiego, ukazując wszelkie korzyści płynące z upraw pól, sadów i pasieki.
W wolnym czasie gospodarz wędkował, chodził do lasu na łowy, a gospodyni pilnowała porządku w domu i szykowała wieczorną wieczerze, pomagała mężowi przy liczeniu bydła i innych pracach. Mieszkańcy byli samowystarczalni, wieś zatem to azyl zapewniający ucieczkę od miasta, polityki, które są zagrożeniem wewnętrznego ładu człowieka. Utwór w oryginalny sposób wykorzystuje wzorzec poezji bukolicznej, dając sielankowy i niezmącony obraz „Wsi spokojnej, wsi wesołej”.
Polską arkadię opisał także Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”. Soplicowo to przykładne gospodarstwo, dom szlachecki w pełni rozkwitu. Szlachta żyła pełnią szczęścia, w harmonii z naturą, mogłoby się wydawać, w zupełnej izolacji od świata. Tu wszystko jest swojskie. Życie płynie powoli, wyznaczane rytmem uczt i biesiad, z zachowaniem staropolskich obyczajów i tradycji. W pięknym, „pobielanym” dworku brama była „na wciąż otwarta”, symbolizująca gościnność Sędziego Soplicy. Przestrzegał też innych zwyczajów, jak polowania i grzybobrania. Był ludzki dla chłopów. Pilnował, by wraz z zachodem słońca prace w polu kończyły się mimo ich niedokończenia. Na idylliczną atmosferę wpływał też patriotyzm szlachty, o którym świadczyły wystrój wnętrza, ubiór mieszkańców, tradycja walki o kraj. Ksiądz Robak, emisariusz napoleoński próbował zorganizować ruch narodowowyzwoleńczy jednocząc Sopliców, Horeszków i Dobrzyń. Po walce z Moskalami szlachta zgodnie wstąpiła do wojsk Napoleona, by walczyć o odzyskanie niepodległości ojczyzny. Bartek Prusak stwierdził iż Soplicowo to „centrum polszczyzny/ tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny!”. Być może tęsknota poety za krajem spowodowała że wyidealizował szlachtę. Ukazał, że mimo wad potrafi zaprzestać i przedłożyć dobro ojczyzny nad prywatę. Wiązał nadzieję na przyszłość z młodym, postępowym pokoleniem, którego przedstawicielem jest Tadeusz. Rozumiejąc potrzebę zmian, uwłaszcza on chłopów i nadaje im wolność, co było podstawą zgody narodowej i szansą na wspólną walkę o odzyskanie niepodległości Polski.
Z moich rozważań wypływają następujące wnioski:
1) Temat wsi jest toposem w literaturze;
2) Ukazywana była w sposób realistyczny i wyidealizowany; twórców interesowało nie tylko życie chłopów, ale także obrzędowość
3) Mieszkańcy sioła kierują się swoistym kalendarzem, któremu podporządkowują rytm życia;
4) Stanowią potężną siłę narodu, budzącą szacunek, swoją pracą, rzetelnie wypełnianymi obowiązkami, prawami moralnymi, bogatą kulturą i pielęgnowaną tradycją;