Stoisz na deszczu, ja chowam się przed nim,
Ty łapiesz krople, ja ich unikam,
Stoisz wytrwale, a ja wnet znikam,
Deszcz to mój wróg, twój chleb powszedni.
Masz liście zielone, ja oczy piwne,
Masz konary potężne, ja słabe ręce,
Ty szumisz wesoło, ja żyję w męce,
Ty masz swe miejsce, ja myśli dziwne.
Ty nie pamiętasz tych chwil minionych,
Tyś było samo, ja razem z innymi,
Tyś liście gubiło, ja z przyjaciółmi swymi.
Stoisz samotnie, ja też bez znajomych,
Zapuszczasz korzenie, a ja wciąż wędruję,
Ty się nie martwisz, a ja wciąż pustkę czuję