Podmiot liryczny przechodzi kryzys religijny. Tak bardzo pragnie choć na chwilkę ujrzeć zmarłą córkę, że zamierza jej szukać w zaświatach. Nie wie jednak czy znajdzie ja w Raju chrześcijńskim, gdzie "(...) Nad wszystkie nieba wysoko wzniesiona i tam w liczę aniołków małych policzona(...)". Być może jego córka pzrebywa na wyspach szczęśliwych - pogańskich zaświatach starozytnych Greków albo w otchłaniach Hadesu, gdzie zapomni o ziemskim zyciu pijąc wodę z Lety - źródła zapomienia. Zastanawia się czy nie przybrała postaci ptaka. Podmiot liryczny stwerdza, że byłby w stanie wueirzyć w każdą religię, która gwarantowałaby spotkanie choć by we śnie - z Urszulką. Słowa " gdzież kolwiek jeśliś jest" świadczą o poważnym zachwianiu wiary i wątpliwościach doyczących istnieneia życia pozagrobowego.