Cierpienie w literaturze antyku
„Mizerną rozkosz otrzymuje w darze
Wszystko, co pełza i w cieniu się kryje;
Wielkość z cierpieniem zawsze chodzi w parze,
W najwyższe szczyty grom bije.”
z tragedii „Prometeusz” Adama Asnyka
Ogólnie wiadomą rzeczą jest to, że każda normalna istota ludzka dąży do zaznania szczęścia, ale już nie wszyscy wiedzą, iż warunkiem osiągnięcia jego jest doznanie cierpienia. Dlatego też tak ciężko nam zaakceptować to uczucie. Właściwie człowiek cały czas stara się unikać bólu i nie może sobie uświadomić, że od niego nie można uciec. Helena, bohaterka „Odprawy posłów grec-kich” Jana Kochanowskiego stwierdziła, że podczas naszego życia spotyka nas znacznie więcej chwil bolesnych niż radosnych. Według mnie ta opinia jest po-nadczasowa, bo od początku istnienia ludzkości aż do czasów dzisiejszych prze-śladują człowieka różne kataklizmy, tragedie, itp. Cierpienie ma wiele wymia-rów i od zarania dziejów jest opisywane w literaturze. Wiadomo, że męczyli się Jezus, Maryja, Niobe, Hiob, Antygona , ale czy tak samo? Uważam, że nie i właśnie pod tym względem chciałbym rozpatrzyć motyw cierpienia w literaturze antyku.
Zacznę może od bólu po stracie najbliższych osóbw, np. dzieci. Pierwszym przykładem może być mit o Niobe, która się stała nawet symbolem matki cierpiącej. Otóż chełpiła się ona bardzo swoim licznym potomstwem. Swoim zuchwalstwem dopuściła się bluźnierstwa, za karę jej wszystkie dzieci zostały zabite. Zeus, chcąc jej ulżyć w rozpaczy, zamienił ją w skałę, ale nawet wtedy nie przestała ona płakać i z jej łez utworzył się strumyk. Podobny ból odczuwał Priam, który po stracie swego syna, Hektora, prosił Achillesa o oddanie zwłok swojego potomka, wspominając o Niobe:
„Teraz przyjmij posiłek, uśmierz serca mękę.
I Nijobe ściągnęła do pokarmu rękę,
Chociaż dwunastu dzieci żałowała straty.”
Następną osobą rozpaczającą po stracie syna jest Maryja, która musiała patrzeć na to, jak On się męczy i umiera na krzyżu, chociaż jako bezgrzeszna osoba nie zasłużyła sobie na to i nie powinna oglądać śmierci innego człowieka, a tym bardziej swego Syna. Zarówno Maryja jak i Priam cierpieli bez powodu, ponieważ nie zrobili nic złego. Niobe zaś została ukarana za bluźnierstwo. Sądzę jednak, że była to za wysoka kara.
Innym człowiekiem, którego spotkał niezasłużony ból jest Hiob. Był on mężczyzną zamożnym, szczęśliwym, a przede wszystkim bogobojnym. Nagle traci wszystko na co pracował przez całe życie, dzieci, majątek, zdrowie. Przyjął to jednak z honorem, cierpliwością. Rozgoryczonej żonie wyjaśnia, że teraz muszą przyjmować od Stwórcy zsyłane nieszczęścia tak samo, jak wcześniej dobro:
„Mówisz jak kobieta szalona. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?”
Hiob, mimo że doznał tyle cierpienia, dalej ufał i wierzył w sprawiedliwość Bożą, choć nie wiedział, dlaczego Pan ukarał akurat jego, człowieka dobrego i prawego. Zdawał sobie sprawę, że ogrom Jego jest dla nas nie do pojęcia, więc przyjmował plany Boga z pokorą. Poddany próbie Hiob, zdaje egzamin. Przywrócone mu zostaje zdrowie, majątek i rodzina.
Całkiem inny wymiar ma cierpienie w imię dobra ludzkości, czyli takie, jakiego doznawali Jezus i Prometeusz. Pierwszy z nich umarł na krzyżu, żeby zbawić pokolenia wszystkich chrześcijan, drugi zaś wykradł bogom greckim ogień i wręczył go ludziom, za co został uwięziony w górach Kaukazu, gdzie wygłodniały sęp pożerał mu codziennie wątrobę. Jak widać, obaj postanowili poświęcić swoje szczęście dla dobra ogółu.
Z innego powodu rozpaczała Antygona, której brat został zdrajcą. Król zabronił wyprawiać mu pogrzeb i kazał wystawić jego zwłoki sępom na pożarcie, miało to być przestrogą dla innych złoczyńców. Bohaterka kazała potajem-nie pochować brata. Cierpiała podwójnie, z powodu straty bliskiej osoby, której na dodatek nie wolno było godnie pożegnać, sprzeciwiła się woli władcy i mu-siała zostać ukarana.
Mimo że antyk kojarzy się nam z beztroskimi ucztami, zabawami, igrzyskami, itp., to cierpienie w ówczesnej literaturze zajmuje dość dużo miejsca, a przykłady ludzkich tragedii można by wymieniać w nieskończoność. Krystalizują nam się wyraźnie różne rodzaje rozpaczy i bólu. Oczywiście nie jest możliwe do stwierdzenia, kto doznawał gorszych męczarni. Każda osoba była sama ze swoim cierpieniem i nie mogła go porównać z innymi.