Koleżanki i koledzy,
Mam do Was pytanie. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad sensem istenia? Nad Waszymi problemami nie tylko w domu czy w szkole, ale także na ulicy? Zastanawialiście się, co tak naprawdę jest problemem wspólczenej młodzieży? Niewątpliwie wiele osób zna postać Kartezjusza, który powiedział bardzo mądre słowa: "Myślę, więc jestem". Zastanawialiście się kiedyś, co te słowa znaczą dla Was?
Dzisiejsza młodzież ma wiele nałogów: narkotyki, papierosy, alkohol. Społeczeństwo nie zwraca na to większej uwagi, ale my jako ludzie myślący powinniśmy sami o tym pomyśleć i próbować to zmienić. Wiem, że to nie jest łatwe. W sklepach są różnego rodzaju ostrzeżenia i zakazy, ale czasami sprzedawcy ich nie przestrzegają, patrzą na zysk, bo właśnie dzięki młodzieży, która wpada w nałogi zarabiają najwięcej pieniędzy.
Jednak są jeszcze inne uzależnienia oprócz w/w. Istnieje również uzależnienie od komputera, internetu, telewizji. Młodzież zamyka się w domu, nie rozmawia z przyjacółmi. Żyje w swoim własnym świecie, z którego nikt nie może ich wyrwać. I tu moje kolejne pytanie. Czy uważacie, że to jest normalne zachowanie? Bo ja zdecydowanie uważam to za sprzeczne z zachowaniem człoweika. Każdy powinien kierować się zdrowym rozsądkiem, własną mądrością.
Jednak są ludzie, który potrzebują takij pomocy. Potrzebują wsparcia najbliższych, a właśnie te osoby odsuwają się, nie przyznają się do istnienia tej osoby, udają, że jej nie ma. Próbują zapomnieć. Taka młodzież trafia na odwyki do różnych ośrodków pomocy. Tam może i są osoby, które w sposób medyczny pomagają, ale czy w sposób psychiczny też? Osoby myślące, wiedzą, jakie zagrożenia może przynieść takie postępowanie. Dlatego uważąm, że każdy z nas może pomóc drugiemu człowiekowi. Jestem pewna, że w każdym człowieku drzemie trochę współczucia. Daltego proszę Was nie przechodźcie obojętnie obok cudzego nieszczęścia, ta pomoc nic nie kosztuje.