Taniec w literaturze polskiej ma różne oblicza, raz jest symbolem pojednania, optymizmu, nadzieją na przyszłość, a znów, kiedy indziej może być aluzją lub nawet porównaniem do władz politycznych. Jakby nie nazwać tańca – pląsem lub nawet hasaniem będzie on także odzwierciedleniem uczuć, okazją do zbliżenia dwóch pożądających się osób.
Utwór, który chciałbym przytoczyć jako pierwszy to „Rozmowa mistrza Polikarpa ze śmiercią” – średniowieczny polski utwór poetycki. Jego treścią jest jeden z najpopularniejszych tematów tego okresu – motyw śmierci, jej okrutnej, nieubłaganej władzy nad ludźmi i wszelkim stworzeniem. Śmierć - jako nagi, rozkładający się trup kobiety. Opowiada o swojej roli podczas "tańca" - jest agresywna, jej zajęcie polega głownie na karaniu. Anonimowy autor nawiązuje do „danse macabre”. Tańcami śmierci nazywamy w literaturze i ikonografii średniowiecznej cykl obrazów, w których występuje śmierć w postaci rozkładającego się trupa, szkieletu – z bronią lub instrumentem muzycznym w ręku i wśród tańca wzywa ludzi wszystkich stanów, płci, wieku, by żegnali się z życiem doczesnym. Ideą zasadniczą tańców była myśl, że śmierć jest potęgą wszechwładną i wobec niej wszyscy są równi. Liczba osób biorących udział w tańcu śmierci wynosiła pierwotnie 24. Reprezentowały one wszystkie stany, zawody, które uporządkowane były według obowiązującej hierarchii społecznej – od papieża do żebraka. Wszystkie osoby i stany wymienione w „Rozmowie mistrza Polikarpa ze śmiercią” wyobrażać mają myśl ogólną poematu – o marności wszelkich dóbr ziemskich, o równości wszystkich wobec śmierci. Wszystko przemija i każdy człowiek stanie się w końcu jej ofiarą. Motyw tańca śmierci nie jest obcy naszemu poematowi – zamknięty jest w krótkim, ale surowym nakazie: „Memento mori!”(łac. „Pamięta o śmierci”).
W epoce romantyzmu do literatury wprowadzono polskie tańce narodowe, jakby chcąc przypomnieć Polakom niemającym ojczyzny ich narodowe tradycje. Emil Orzechowski nazywa „Pana Tadeusza” „istną kopalnią wiadomości o świecie, który już nawet dla współczesnych Mickiewiczowi był historią.” Adam Mickiewicz w obyczajach szlacheckich starał się odnaleźć polskość, bo w codziennym życiu kryje się duch narodowy. Szczególnie zwraca uwagę na staropolską gościnność i patriotyzm. Obok opisu uczt, polowań, grzybobrań, również nie zapomina o tańcach przy okazji spotkań towarzyskich. Najbardziej znany w literaturze polskiej jest oczywiście „(…)Polonez Trzeciego Maja!(…)” z XII księgi(„Kochajmy się”)
„Razem ze strun wiela
Buchnął dźwięk, jakby cała janczarska kapela
Ozwała się dzwonkami, z zelami, z bębenki”.
Poprzedza go koncert Jankiela, który na prośbę Zosi gra na cymbałach.
„Jankiel niezmiernie Zosię lubił, kiwnął brodą
Na znak, że nie odmawia(…).”
Polonez ten stal się symbolem starego, odchodzącego w przeszłość świata szlacheckiego.
Brzmią zewsząd okrzyki:
„Ach, to może ostatni! patrzcie, patrzcie, młodzi,
Może ostatni, co tak poloneza wodzi!”.
W „Chłopach” Władysława Reymonta odnajdziemy natomiast najbarwniejszy i najbardziej żywiołowy opis tańca w całej literaturze polskiej. Tańcami uświetnione było wesele Macieja Boryny z Jagną. Tańczono krakowiaki, mazury, obertasy. Ukazany został również taniec państwa młodych: "...Boryna do Jagny skoczył, przygarnął ją krzepko i z miejsca rymnął takiego oberka, aż dyle zaskowyczały, a on wiał po izbie, zawracał, podkówkami trzaskał...".
Początkiem końca (zamiar podjęcia walki o wolność kończy się niepomyślnie.) w „Weselu” jest głupota. Inteligenci nie dorośli do roli przywódczej. Gospodarz oddaje złoty róg Jaśkowi, który go gubi, sięgając po czapkę z pawich piór.
"Taniec chocholi" to taniec tragiczny - kończący "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego.
Młody drużba jest świadkiem dziwnego tańca. W takt melodii granej przez Chochoła weselnicy wpadają w monotonny, pijacki taniec wręcz letargiczny trans, krąg uśpionych bohaterów dramatu, którzy nie umieli skorzystać z wielkiej szansy wspólnego czynu powstańczego. A jednak nie jest to taniec zupełnie pesymistyczny. Chochoł zawodzi żałobnie, lecz jest przecież różą zawiniętą w słomę na czas zimy - jest ideą odłożoną na lepsze czasy.
„Dech zapiera rozpacz, a przestrach i groza obejmują go martwotą; słania się, chyla ku ziemi, potrącany przez zbity krąg taneczników, który daremno chciał rozerwać…”.
Być może jest to znak niemocy, niezdolności do czynu, a może symboliczna wizja uśpionego społeczeństwa polskiego, któremu brak gotowości do walki narodowowyzwoleńczej.
Tytułowe „Tango” ma podobną rolę w dramacie Sławomira Mrożka, pod tym właśnie tytułem. Dopiero po zabójstwie Artura, czytelnik dochodzi do momentu, w którym znajduje się wyjaśnienie tytułu utworu – Edek prosi Eugeniusza do tańca(tu objawia się szczyt lizusostwa wujka, który na propozycję tańca odpowiada „A wie pan, że nawet zatańczę.”). Oboje tańczą tango „La Cumparsita”. Tango symbolizuje tu powtarzalność historii i prawidłowość rewolucji, a na koniec tańczy je zwycięzca - prymitywny, reprezentujący siłę i totalitaryzm Edek. Tango jest jeszcze bardziej pesymistyczne niż taniec chochoła. Oznacza bowiem zwycięstwo taniej, masowej kultury, klęskę idei uduchowionej czy choćby intelektualnej.
Generalnie taniec oznacza jedność narodu, społeczności, grupy, bo tańczą wszyscy, mieszają się stany, rangi. Dlatego obraz tańca często kończy utwory, zamyka przedstawiony problem. W wielu religiach taniec, obok składania ofiary, jest najważniejszą czynnością kultową. Taniec może bowiem wprost wyrażać na zewnątrz to, co człowieka porusza od wewnątrz. W ten sposób np. uzewnętrznia się radość. Taniec może mieć wymowę optymistyczną jako symbol pojednania, zgody, radości. Często przybiera jednak postać groteskową i satyryczną.