Czy średniowiecze to naprawdę „Mroczne Czasy”. Bardziej mroczne niż dzisiejsza rzeczywistość, na którą składają się ciągle nowe afery gospodarcze, wybryki polityków, wysokie bezrobocie i stres – związany z co raz to szybszym wzorcem życia?
Często we współczesnym świecie brakuje czasu dla rodziny, nie starcza uprzejmości, odwagi i szlachetności średniowiecznych rycerzy, rzadko można na ulicy spotkać prawdziwą damę.
Wojny XXI wieku są coraz nudniejsze. Ciągle zwiększana precyzja i automatyzacja. Tworzona jest broń – zdolna do unicestwienia milionów ludzi, być może nawet potrafiąca przywołać prawdziwy armagedon, który zniszczy całą planetę i zdławi nasze prymitywne dążenia w ogniach apokalipsy.
W średniowieczu wojny był najpiękniejsze. Tysiące żołnierzy wspartych wymyślnymi machinami, stawali naprzeciw siebie – gotowi zginąć za sprawę lub uciec przy pierwszej lepszej okazji. Do dziś takie właśnie bitwy inspirują filmowców i historyków.
Z pewnością średniowiecze określane jest mianem „Mrocznych Czasów” przez tych, którzy kupili sobie plazmowy panoramiczny telewizor, odtwarzacz mp3 lub wydajny komputer. Jednak w wielu przypadkach, po pewnym czasie, ich teoria zaczyna przekształcać się w nieokreślone stadium, którego przyczyną jest tęsknota za prostotą, nieskomplikowanym życiem, bliższym obcowaniem z naturą i rycerskimi przygodami…
Kiedy staniemy przy chłodnym gotyckim lub romańskim murem pięknego kościoła – trudno jest powiedzieć, że średniowiecze było ciemne i zacofane. Zgroza ziejąca z podziemnych zamkowych lochów, pokrzepia nas myślami, że teraz już nie korzysta się z tej metody ubezwłasnowolnienia, chociaż czujemy pewien tajemniczy sentyment. Place i stosy na których palono czarownice przypominają nam, że były to czasy „niepoprawnej magii” i selekcji podejrzanych kobiet. Pilnowano wtedy, żeby czarna magia nie szerzyła się wśród młodzieży.
Z niebywałą czujnością uważano by nie zabrakło rozrywki. Prawie codziennie można było się spodziewać jakiejś egzekucji. Palono całe wsie, żeby majątki chłopów nie przerastały posiadłości szlachty. W ten sposób problem strajków i wysypywania zboża na tory – był rozwiązywany już w zalążku. Robiono psikusy władcom, rozdając przywileje komu się da. Powstawały pierwsze struktury przypominające dzisiejsze monopolowe firmy i holdingi.
Epoka średniowieczna być może była trochę zacofana, ale z pewnością nie ciemna. Choć życie było co prawda wolniejsze i spokojniejsze, to jeśli się dobrze szukało można było znaleźć sobie jakąś wojnę albo upolować sarnę. Jeśli komuś dłużyło się oczekiwanie na śmierć z łatwością mógł sobie znaleźć nieznaną, acz interesującą chorobę. Był to więc okres wielu perspektyw i szerokich horyzontów. Ciągle było tak wiele do odkrycia…
Aby w pełni zrozumieć tą epokę musimy zrozumieć, że powstała ona w normalnym ciągu ewolucyjnym, przez, który musiał przebić się człowiek, a wszędzie tam gdzie żyje człowiek nie ma miejsca na mrok – bo to homo sapiens rządzi światem.
Krzysztof Pluciński