Wisława Szymborska „Nic darowane”
Postać „ja” lirycznego podkreśla swoją obecność na przestrzeni całego utworu. Świadczą o tym liczne formy czasownikowe użyte w liczbie pojedynczej np. ”będę zmuszona, tonę w długach, chodzę po świecie wśród innych dłużników”. Jednak podmiot liryczny nie wypowiada się wyłącznie w swoim imieniu, co potwierdzają części mowy ( czasowniki i zaimki) zastosowane w liczbie mnogiej (np. „wszelka tkanka w nas”, „mamy zostać z niczym”). Pojawiają się bezosobowe formy imiesłowów biernych np. „nic darowane, wszystko pożyczone”. One rozszerzają zakres znaczeniowy wypowiedzi. Osobą mówiącą jest kobieta ( ja liryczne traktować można jako porte parole autorki Wisławy Szymborskiej). Osobą mówiącą jest dłużniczka, która „chodzi po świecie wśród innych dłużników”. Sytuacja, którą opisuje bardzo ją niepokoi, oburza, wytrąca z równowagi. Chce się przeciwstawić, zaprotestować i czyni to nie tylko we własnym imieniu, ale także w imieniu innych i to nie tylko ludzi, ale wszystkich istot żyjących na ziemni, w tym zwierząt i roślin, z którymi czuje się spokrewniona przez podobieństwa losu.
Cały wiersz można nazwać wielką wypowiedzią o charakterze refleksyjno-autobiograficznym. Ukrytym odbiorcą komunikatu jest jakaś nadrzędna instancja, osoba lub siła, która odpowiedzialna jest za takie, a nie urządzenie świata. Czy jest nią Bóg stwórca czy to on podszywa się pod maską wielkiego buchaltera ( lichwiarza, bankiera), który w bezwzględny sposób egzekwuje od istot żywych zaciągnięty dług życia, a może to demon lub śmierć, której podlegamy wszyscy bez wyjątku?......
Już w pierwszym wersie czytamy: „Nic darowane, wszystko pożyczone”. Czyli że nic nie zostało nam dane za darmo, a jedynie zostało pożyczone z przeznaczeniem do zwrotu. Inne znaczenie tytułu to ten, kto udziela „pożyczki” jest bezwzględny i okrutny: „długi będą ściągnięte ze mnie wraz ze skórą, gdyż nic nie daruje”. Dłużnik nie może liczyć na ulgę. Możliwe jest jeszcze jedno odczytanie tytułu. To, że w chwili „otwarcia rachunku” była wielką blagą. Pożyczkodawca okazał się oszustem, blagierem, bo zamiast coś dał nam wszystkim nic. Każde z odcieni znaczeniowych tytułu jest możliwe do zaakceptowania i każde przynosi też coraz bardziej pesymistyczne skojarzenia. Można mówić o gradacji, o narastaniu grozy do znaczenia najbardziej niewinnego po mroczne i absurdalne. Tak czy inaczej, zasadniczym tematem wiersza jest bardzo smutna refleksja o życiu ludzi i innych istot zamieszkujących ziemię. To, co filozofowie i poeci nazywają czasami cudu istnienia. Poetka pokazuje jako wielką buchalterię. Ciemny interes prowadzony z podejrzliwym typkiem, którego nigdy nawet nie wdzieliśmy. „Nie mogę sobie przypomnieć, gdzie i kiedy i po co pozwoliłam otworzyć sobie ten rachunek”.
Wiersz Szymborskiej można zaliczyć do liryki intelektualnej, bezpośredniej, gdzie „ja” liryczne wypowiada się w imieniu ogółu. Rolę tradycyjnych artystycznego wyrazu przejmuje wprowadzenie niekonwencjonalnego i skłaniającego do refleksji konceptu (pomysłu- życie ludzkie porównane do kredytu bankowego, pożyczki, którą trzeba spłacić do ostatniego grosza), które podporządkowane są elementy kompozycyjno-językowe np. wykorzystanie związków frazeologicznych z dziedziny bankowości, które spełniają w wierszu rolę metaforycznych określeń np. „tonąć w długach”, „ściągać dług”.