profil

Człowiek istota nieznana

poleca 85% 144 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kim jest człowiek? Kogo można tak nazwać? Czy wszyscy ludzie zasługują na tak zaszczytne miano? Nie. Istota ludzka to pojęcie o wiele bardziej złożone niż gatunek. Człowiek przecież to nie tylko organizm. Umie on myśleć, zapamiętywać, kochać i czuć. To poniekąd złożenie dwóch bardzo skomplikowanych czynników: maszyny liczącej—mózgu i wiedzy życiowej—zdolności do znalezienia się w danej sytuacji. Właśnie dlatego nie każdego można nazwać człowiekiem. Przecież musi on umieć szanować innych, pomagać im i rozumieć ich problemy. Nie każdy to potrafi, a więc i nie każdy jest w pełni tego słowa znaczeniu człowiekiem rozumnym. Jednak również wśród osób, których z całą pewnością można zaliczyć do tej grupy, są tacy, którzy są różni od nas. Może jednak zasadą jest, że człowiek jest całkiem inny od drugiego, może na tym polega właśnie ten cud matki natury. Przecież ta ogromna różnica nieraz popychała człowieka do zmian. Wynikiem jej jest prawdopodobnie także zdolność do myślenia, czucia, wspominania, zapamiętywania. Czy jednak mimo tak bardzo rozwiniętej techniki prawie w każdej dziedzinie naukowej człowiek jest już nam znany? Czy możemy go bez problemu poznać i zrozumieć? Nic nie jest przecież całkowicie znane. Nasza wiedza to w dużej mierze przypuszczenia oparte na skomplikowanych doświadczeniach i obserwacjach. Jednak co z tym, czego nie możemy wykryć ludzkimi zmysłami? Czy zakładamy, że nie istnieją? Nie. Przecież tak szerokie grono ludzi na całym świecie wierzy w życie po życiu. Niektórzy nawet uważają to jako pewne. Jednak czy znamy dokładnie miejsca tych światów? Czy wiemy coś więcej o nich poza tym, że mogą gdzieś istnieć? Nie. Czy tak samo nie jest przypadkiem z człowiekiem? Czy przypadkiem nie zastanawiamy się nad powodem odmienności każdego z nas?

Przecież mówimy, że znamy Syzyfa, człowieka, który bez ustanku do końca swych dni miał wtaczać olbrzymi głaz na górę, który i tak zawsze staczał się na sam dół. Czy jest to jednak prawda? Uważam, że nie. Nie rozumiemy tego człowieka. Dzisiaj, gdybym zapytał się kilku osób dlaczego Syzyf pracował i jak udawało mu się to przetrwać, wiele osób nie wiedziałoby tego. Był on inny, niż my, ludzie przełomu tysiącleci. Dlatego nie rozumiemy jego psychiki i powodu dlaczego poniósł klęskę. Ludzie z pewnością myślą, że sama praca była porażką mitycznego bohatera. Otóż nie. Według Alberta Camus klęskę Syzyfa była dopiero świadomość, że nigdy nie osiągnie szczytu. Jest to logiczne, ponieważ wcześniej, ile razy by nie próbował to żył nadzieją, że może ten atak na górę będzie udany, a gdy sam już wiedział, iż nie ma sensu pracować, nie miał mobilizacji i coraz bardziej tracił siłę psychiczną. Nie możemy także wytłumaczyć sobie absurdu losu Syzyfa i jego triumfów: „Jasność widzenia, która powinna być mu udręką, to jednocześnie jego zwycięstwo(...)” „W każdej z owych chwil, kiedy ze szczytu idąc ku kryjówkom bogów, jest ponad swoim losem.. jest silniejszy niż jego kamień.”. jest to coś nie zrozumianego dla zwykłego człowieka, który nie zastanawia się nad sprawami metafizycznymi. Dlatego Syzyfa tak naprawdę nie rozumiemy i nie znamy. Jest więc dla nas kimś obcym. W tym samym dziele opisany jest także mitologiczny Edyp. Również uważamy, że go znamy i częściowo rozumiemy. Tak jednak nie jest. Nie możemy sobie nawet zdawać sprawy z jego cierpienia i uczuć w momencie, kiedy dowiedział się, że zabił ojca i ożenił się z własną matką. On wtedy mówił, że wszystko jest dobre, nawet to, że stracił wzrok i musiał uciekać z ojczystych stron. Czy możemy to rozumieć? Mimo, że tak wiele osób w dzisiejszych czasach jest zmuszana do opuszczenia swoich domów rodzinnych, to nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przez fatum można wyrządzić tak wiele zła innym ludziom. Jest to dla nas rzecz niewyobrażalna i obca, czyli nieznana. Człowiek ten też jest więc nieznany. „Los staje się sprawą ludzką i określoną przez ludzi”. Zarówno Syzyf, jak i Edyp byli poniekąd właścicielami swojego losu. Ten niezmordowany pracownik ma swoją własność, prywatność, jest nim jego kamień i jego życie, które spowodowało tą karę. Dzisiaj jest to rzecz dziwna i niezrozumiana, ale czy w ogóle kiedykolwiek ludzie znali, albo będą znać Syzyfa i Edypa? Czy zostaną oni na wieki nieznani?

Czy także i w baroku nie zastanawiano się nad dziwną i niesłychaną niewiedzą na swój temat. Pascal stwierdził wtedy, że „Człowiek jest trzciną najsłabszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nieco mgły, kropla wody starczy, by go zabić. Lecz niechby był zgnieciony przez wszechświat cały, to jeszcze byłby szlachetniejszy od tego, co go zabija: gdyż on wie, że umiera. Cała tedy godność nasza leży w myśli”. Taka wypowiedź świadczy, że autor wie, iż człowiek jest słaby i jego jedyną bronią w walce z silną przyrodą jest umysł. Jest on także nieznany. Wiemy, że jest słaby i myśli, ale o czym? O czym może myśleć, człowiek, który za chwilę ma zginąć? Czy nie jest to absurd? Przecież mimo wiedzy o tym, że jego kres dobiega końca, nie ma sił, ochoty i chęci do zastanawiania się nad własnym życiem.

Kim był Jan Kochanowski z Czarnolasu? Przecież jest on właśnie przedstawicielem problemu, że nie znamy sami siebie, jesteśmy jak ćmy, które lecą do światła i nie wiedzą co im grozi. Nasz wieszcz był wybitnym poetą o dużym poczuciu humoru. Mimo to zawsze był świadom, że należy zachować umiar. Był w tym doskonały. Bardzo dobrze wiedział jak daleko jego żart może się posunąć, aby kogoś nie obrazić. Jego fraszki były tego doskonałym dowodem. Przecież opisywał tam ludzkie przywary i wady czasów jemu współczesnych. Chociaż tematem tych utworów były złe zachowania i obyczaje, to zdołał on stworzyć z nich swoisty pamiętnik. W nich było bardzo widoczna filozofia epikurejska. Jego hasłem przewodnim było „Carpe diem” Horacego, które znaczy żyj chwilą. Tak też postępował Kochanowski. Nie przejmował się śmiercią, życiem po życiu. Nie było to dla niego istotne. Był jednak z pewnością świadom, że ona nadejdzie. Jednak nie zmienił filozofii. W swoich utworach był to częsty motyw. W „Pieśniach” pisał:

„(...) gdy raz młodość minie,
już na wiek wiekom ginie”

Kochanowski jest więc gorliwym przedstawicielem tej filozofii. W utworach tych nie ukazuje jednak tylko jednej możliwości życia. Propaguje on także zachowanie stoickiego spokoju.

„Nic wiecznego na świecie:
radość się z troską plecie,”

Wie on więc, że należy cieszyć się życiem i problemy znosić godnie. Jednak po śmierci swojej córki Urszuli, pisze serie utworów pod wspólnym tytułem: „Treny”. Jest to właśnie dowód niewiedzy na swój temat. W utworach tych jest ponad wszelką prawdopodobność ukazane przeżycia autora. Nie ma tam już żadnej z renesansowych filozofii. Pisał on nawet na ten, jakże wstydliwy dla niego temat, że nie zdołał sam siebie przekonać do swoich przekonań: „Wywiodłeś wszytkim nie wywiodłeś sobie”. Nie znał więc sam własnej osoby. Jest on więc człowiekiem nieznanym, ponieważ kto może lepiej znać danego człowieka, jak nie on sam?

A co ty myślisz czytelniku? Jak uważasz, czy znamy sami siebie i czy człowiek jest osobą nieznaną? Ja uważam, że istota ludzka, jako bardzo skomplikowany organizm nigdy nie będzie wiedziała wszystkiego na swój temat. Zawsze znajdzie jakiś aspekt wiedzy, w którym są braki i luki na swój temat. Czy więc człowiek jest nieznany, czy go rozumiemy? Nie zawsze przecież wiemy co myśli druga osoba. Także nie zawsze umiemy znaleźć się w jego sytuacji. Uważam więc, że człowiek jest tak niesamowity w swojej budowie, że nie możliwe jest, aby był także i znany.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut

Ciekawostki ze świata