Soplicowo, 23.08.1812
Droga Zosiu,
Wiedz, iż nieszczęśliwy jestem opuszczając moje rodzinne strony i bardzo za Tobą tęsknie. Jednak musiałem opuścić Soplicowo, lecz mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy.
Walkę wczoraj stoczyłem z mym nieprzyjacielem. Przegrałem i na nieszczęście rękę mą złamałem i pisać sam nie mogę do Ciebie. Walczyliśmy zawzięcie na koniach szablami. Gdy mój przeciwnik spadł z konia, zeszedłem z mego i resztę walki dokończyliśmy na ziemi. Biliśmy się dość długo. Cały byłem zdyszany i zmęczony, ale walczyłem do ostatnich sił. Czułem, że opadam z sił i wtedy myślałem o Tobie droga moja, widok Twój w mej głowie mobilizował mnie do dalszej walki. Niestety zostałem powalony, a upadając złamałem rękę.
Modlę się do Boga o jak najszybszy powrót do zdrowia i proszę Ciebie też, byś o mnie nie zapomniała i pacierz za mnie zmówiła. Chciałbym jeszcze raz Ci podziękować za relikwie i obrazek i o Zosi nie zapomniałem i pamiętać zawsze będę. Bo Ty bliska memu sercu i Ty dla mnie najważniejsza.
Tęsknie za Tobą, a w myślach mych wciąż mam Twój obraz. Mam nadzieję, że się prędko zobaczymy.
Niech Panienkę Pan Bóg w zdrowiu i szczęściu prowadzi.
Z poważaniem,
Tadeusz Soplica